Kilka dni temu stojąc na przystanku podszedl do mnie pies i dziwnie przystawiał pysk do mojego uda, tak jakby chciał wąchać w jednym punkcie. Trwało to około minuty, ja próbowalem iść trochę w tył ale on podążał za mną. Poczułem się zagrożony więc spryskałem go gazem pieprzowym. Był to pies średniej wielkości.

Widziało to kilka osób i ktoś doniósł właścicielowi . Dziś przyjechał mi do domu i zaczął się awanturować że zwierze oślepło z mojego powodu. Groził mi sądem.
Po czyjej stronie stanie sąd jakby do takiej rozprawy doszło?

PS. Gaz pieprzowy to sabre red chmura, bardzo dobrze zadziałał pchlarz uciekł z piskiem ocena 10/10
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach