Jakiś guwnomoderator mnie łaskawie ostrzega, że jak jeszcze raz napiszę coś nieprzyjemnego do typa który publicznie nawołuje do popełnienia przestępstwa to mi da bana. No do dawaj karle etyczny. 14 lat tego szajsu na wykopie wystarczy, skoro brakuje tu miejsca dla ludzi którzy tępią patologię. Komentarz usuniety miał treść "powinno być jakieś prawo pozwalające bić bez ostrzeżenia takie *najpopularniejszy wulgaryzm* jak Ty. #moderacja #pies #patologia #
budzy - Jakiś guwnomoderator mnie łaskawie ostrzega, że jak jeszcze raz napiszę coś n...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
Minęły już chyba trzy miesiące odkąd nie ma już ze mną Gucciego.

Wzięty z ogłoszenia na przełomie marca i kwietnia tego roku. Zmarł wlasciciel, Gucci przezimował w schronisku. Zniósł to okropnie, wychudzony i przerażony. Potem miesiąc domu tymczasowego z dużym, niewidomym psem, który non stop w niego wpadał. Szanse na adopcję trójłapka są niewielkie, ale miał farta :) to była miłość od pierwszego wejrzenia, pomimo że cierpiał na olbrzymi lęk separacyjny i miał problemy z trawieniem. Plan leczenia opracowany, szukałem protez w internecie, chciałem już zamawiać części na wózek do podpierania klatki piersiowej na spacerach.

I wiecie co? Diagnoza: nowotwór płuc, jamy brzusznej. Nieodwracalne zmiany, leczenie paliatywne. Czułem się jakby i mnie i jemu cały #!$%@? wszechświat napluł w pysk i głośno się zaśmiał. Tyle cierpienia, a gdy przyszły już tłuste lata to zwyczajnie zostało mu pół roku życia. Szczęśliwego do granic możliwości, bo zabierałem go gdzie mogłem - kawiarnie, spacery, lasy, jaskinie, jeziora. Nawet przeprowadziłem się na wies, żeby był z innymi psami i miał ogród dla siebie. Robiłem wszystko, żeby ostatnie (nie wiedziałem ile czasu nam zostalo) tygodnie? miesiące? były dla nas.

Dalej
Heezy - Minęły już chyba trzy miesiące odkąd nie ma już ze mną Gucciego. 

Wzięty z o...

źródło: 20230604_175046

Pobierz
@Cinoski:
I to samo masz na wsiach. Burki żrące reszki z obiadu i ropuchy, które po deszczu dojdą na zasięg łańcucha mają 20 lat i zaczynają myśleć o wędrówce za tęczowy most, tymczasem Shih Tsu z FCIHWDP za 12 koła jedzący karmę za 40zł/kg musi zostać uśpiony w wieku 7 lat, bo choruje od 6 XD
  • Odpowiedz
@xDyzio piesełek którego rysuje jest bardziej złoty i ma szeroki krawat co nie zmienia faktu że w komentarzu dodałeś bardzo uroczego i puchatego psiaka ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:
  • Odpowiedz
Pies od jakiegoś czasu często się drapie. Efekt tego drapania zauważyłem dzisiaj. Wygląda jak na zdjęciu. Piesek rasy #spaniel. Dużo biega po podwórku, w różne krzewy itd. Jutro pojadę z nim do weterynarza to pokazać, ale pomyślałem, że nie zaszkodzi zapytać i tutaj. W domu tygodniowe małe dziecko, trochę się boimy. Czy to może być coś groźnego?

#pies #psy #weterynaria #weterynarz
damian44__ - Pies od jakiegoś czasu często się drapie. Efekt tego drapania zauważyłem...

źródło: IMG_0049

Pobierz
Hej Mirki i węgierki!
Jak część z was wie, mój pies Hańba ponad 2 lata temu przeszedł operację. Długo walczyliśmy o ustabilizowanie jego zdrowia. Kosztowało nas to sporo energii, emocji, ale i pieniędzy. Patrząc na pozycjonowanie treści przez wypok uznałem, że ten wpis może pomóc wieluuuuuu właścicielom zwierząt zmagających się z tą chorobą: Zespolenie wrotno-oboczne.

Pies dość szybko miał wykryte owe zespolenie (wiek 4-5 miesięcy). Miesiąc później trafił na stół operacyjny do wybitnego specjalisty w dziedzinie tej choroby - prof. dr hab. Marek Galanty. Już podczas operacji doszło do komplikacji i pierwszych trudnych decyzji. Hańba urodził się bez żadnej żyły która prowadzi do wątroby. Stanowi to niebywałą anomalię. Wszystkie psy, u których stwierdzono takie zaburzenie, już nie żyją. Założono mu obejmę/opaskę ( lekko luźną) na żyłę która zatruwała mu organizm. Powodem takiej decyzji (niezamknięta w pełni) była dość prosta - ciśnienie mogło rozerwać mu żyły. Rokowania co do długości jego życia były średnie/zachowawcze. Po operacji Hańba dochodził do siebie i całkiem dobrze mu szło. Jadł suchą karmę weterynaryjną z serii hepatic. Do tego dostawał z leków laktolozum.

Po roku od tej operacji musiał przejść kolejną - wodobrzusze i kamień w pęcherzu moczowym. Nie było możliwości rozpuszczenia kamienia ze względu na skład. Przyczyna takiego stanu to właśnie owa dieta i leki. Operował go ten sam specjalista co poprzednio dzięki czemu mogłem dowiedzieć się jak postępuje choroba główna. Przy okazji dowiedziałem się, że pies był tematem międzynarodowego sympozjum chirurgów zwierzęcych ze względu na swoją anomalię. Przy odbiorze rozmawiałem też z osobą z kliniki która opiekowała się hańbą. Powiedziała mi, że moja mała najukochańsza menda musiała być trzymana w śpiączce farmakologicznej bo nikt nie mógł się do niego zbliżyć (był tak agresywny). TERAZ NAJWAŻNIEJSZE : osoba ta zasugerowała mi bym może odstąpił od diety komercyjnej. Po powrocie z Hańbą do domu zrobiłem reaserch na temat psich dietetyków i tak trafiłem na Lek. wet. Katarzyna Oczkowska. Kobieta złoto, zleciła x badań Hańby by później skomponować mu dietę. Od ponad roku Hańba jest wyłącznie na suplementach i diecie rozpisaną przez ową dietetyczkę. Trzyma się wybitnie dobrze i weterynarzy odwiedza jedynie sporadycznie w celach np zastrzyków na wściekliznę. Miesiąc temu byliśmy na USG i wytworzyła mu się małą żyła która prowadzi do wątroby, a dodatkowo wiekowo przebił już średnią życia psów z tą chorobą. Reasumując: w tej chorobie cholernie ważna jest dieta, która będzie dopasowana do wyników morfologii psa.
otualw - Hej Mirki i węgierki! 
Jak część z was wie, mój pies Hańba ponad 2 lata temu...

źródło: IMG_4198

Pobierz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
tldr Byłem dziś w gości u dwóch rodzin, obie mają po psie z jednego miotu. 3 letnie amstafy. Jeden to pluszak, drugi chyba tykająca bomba

Obiad u pierwszych - pies siedział na podłodze między dwoma właścicielami. Robił te smutne oczy, ale nie sygnalizował nic. W pewnym momencie zapanowało jakieś poruszenie, przestawianie na stole i nim się obejrzeli pies polizał jednemu z właścicieli kawałek kotleta który był za blisko krawędzi stołu. Właściciele skarcili psa, krzyknęli "co ty robisz, łobuzie", po czym zaczęli się śmiać, i właściciel wrzucił ten polizany kawałek do miski psa i pogłaskali psa ciągle się śmiejąc z jego sprytu. Potem pies znowu siedział obok. Do końca obiadu spokój. Jak właściciele skończyli jeść, to każdy dał psu kawałek mięsa albo ziemniaka. Potem obiad u drugich. Pies szczekał i piszczał odkąd jedzenie na stole. Kręcił się od krzesła do krzesła. Właściciele się darli na niego że nie wolno. Odpychali, klepali w tyłek, przyciskali do podłogi żeby leżał bokiem. Nic nie pomagało. Nikt mu nic nie dał z jedzenia.

I wiecie co? U tych pierwszych nie czułem żadnego stresu jak zostałem z nim sam na sam w pokoju. Jak na niego spojrzałem i zobaczył że go widzę, to merdał ogonem i pobiegł po zabawkę i przyniósł żebym mu rzucił. Jest traktowany jak dziecko. Pół spotkania na kolanach właścicielki.
@mirko_anonim:

nim się obejrzeli pies polizał jednemu z właścicieli kawałek kotleta który był za blisko krawędzi stołu. Właściciele skarcili psa, krzyknęli "co ty robisz, łobuzie", po czym zaczęli się śmiać, i właściciel wrzucił ten polizany kawałek do miski psa i pogłaskali psa ciągle się śmiejąc z jego sprytu

A no, czyli w psiej łepetynie zakodowało się, że zabieranie jedzenia ludziom jest nagradzane, good job.

A za chwilę jak nie da
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: oba psy są #!$%@? i każdemu w ciągu kilku sekund nagle może się pomylić właściciel z kotletem. Choćby nie wiem jak majętni byli właściciele to skoro zdecydowali się na taką rasę- są mentalną patolą.
  • Odpowiedz