Okej. A więc mireczki nie jem w ogóle produktów mącznych, nic co zawiera śladowe chociażby ilości cukru (w tym cokolwiek ze słodzikiem, miodem, słodkimi suszonymi owocami itp, nawet cola zero i gumy do żucia odpadają) i nie piję w ogóle alkoholu.

Dziś przetrwałam pierwszy dzień. Alkoholu co prawda i tak nie spożywałam ostatnio, ale reszta jest ciężka.
Cukier np tak "fajnie" zamula i wygłusza moje chore i nadmierne emocje a teraz muszę
M.....a - Okej. A więc mireczki nie jem w ogóle produktów mącznych, nic co zawiera śl...

źródło: comment_ECG8Qh74kFlvW1Itsnf9lKBAas2QzuK2.jpg

Pobierz
635 840 - 1000 = 634 840
#plywajzwykopem

TL,DR:


Dużo dzisiaj na basenie myślałem nad swoim życiem. Przyszła jesień, stan #tfwnogf i #feels łapią coraz częściej, a ja znalazłem najgorszy sposób rozwiązywania tego problemu, mianowicie alkohol. Od paru tygodni z małymi wyjątkami nie pamiętam, żebym nie łyknął chociaż piwka, względnie sześciu, w weekendy zdecydowanie mocniejsze trunki, niejednokrotnie do odcięcia ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Z racji tego, że od
f.....e - 635 840 - 1000 = 634 840
#plywajzwykopem

TL,DR:
SPOILER

Dużo dzisia...

źródło: comment_W5ND1NF1xMeIeOZSMEVnQNe3Xz1SOoNh.jpg

Pobierz
W branzy budowlanej( ͡° ͜ʖ ͡°).wczesniej w innej firmie moi znajomi pili do 9 w biurze aby o 15 wyjsc i jechac autem do domu. Najlepszy motyw byl jak kolega przed wizyta w starostwie powiatowym na parkingu strzelil piwko i kobita w urzedzi3 od niego wyczula woń alk9holu. Oburzona powiedziala mu ,ze czuje od niego piwo. A on na to , ze strzelil sobie wlasnie na lepszy humor
@andrzejrybnik: Piłem za dużo i zaczęło to się wymykać spod kontroli. Nie umiem pić z umiarem więc musiałem przestać to robić całkowicie. I też kiedyś nie wyobrażałem sobie weekendu czy jakiejkolwiek okazji bez alkoholu ;)
@k__d: to szacun za rozsadne podejscie ( ͡° ͜ʖ ͡°) ja na szczescie mam tak ze jak raz przesadze to potem mam wstret do wodki przez kilka miesiecy :P wiec zadko przesadzam. tylko jak sa jakies specjalne okazje typu kawalerski. a tak to alkohol lubie pic dla samku. whysky. jakis singl malt. jakies dobre piwa. wina wytrawane
Dzień dobry, ogłaszam wszem wobec 30 dniowe wyzwanie zawierające kilka rzeczy na raz ale zawrę to w punktach

1. 30 dni bez internetu
2. 30 dni bez włączania komputera
3. 30 dni bez internetu w telefonie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
4. 30 dni bez słuchania muzyki (w pracy to nie mam wyboru )
5. 30 dni bez oglądania wirtualnych cycków
6. 30 dni bez alkoholu

Podejmuje się tych
Dzisiaj jestem po wypłacie i tak myślę, że jeszcze miesiąc temu byłbym gdzieś po 6 piwach i był w trakcie picia wódki. Telefonowałbym do kumpla żeby pojechał ze mną po jakieś prochy bo już czuję się wcięty, a jeszcze tyle dnia przede mną. Pewnie przed ćpaniem zjadłbym jakiegoś fastfooda jako ostatnią wieczerzę, która musiałaby mi starczyć na jakieś 3 dni lotu. Tragedia.

Za to dzisiaj jestem po 6km biegu, pracy fizycznej na
Minęły równo dwa tygodnie od kiedy postanowiłem wszystko ogarnąć i po tych dwóch tygodniach jestem chyba w tym samym miejscu gdzie startowałem. Było super przez jakieś 10 dni ale znowu mnie "coś" dopadło i mam jakiś #!$%@? dół. Znowu na poważnie myślę o wypierdzieleniu z tego kraju tylko po to żeby uciec od tego wszystkiego. Od znajomych, rodziny i problemów. Nie piłem, nie brałem nic przez te dwa tygodnie. Jestem czysty. Zacząłem
Dobra, w końcu mogę dodać dłuższy wpis bo ogarnąłem internet.

Weekend był pracujący ale i tak nie obyło się bez propozycji wypicia piwa czy wyjścia i "porobienia czegoś". Ogólnie mam dziwne wrażenie jakby wszyscy teraz bardziej chcieli mnie wyciągnąć na jakieś piwko niż kiedyś i wydaje mi się, że więcej piją. Pewnie to tylko złudzenie bo kiedy robiłem to z nimi wydawało mi się to normalne.

Oprócz tego mam ochotę #!$%@?ć większość
@smieszekpozakontrolo: Tak trzymać, szanuję.

Kiedyś w ogóle nie piłam alkoholu (ze względów ideologicznych, albo raczej religijnych), ale nie czułam się wyobcowana wśród osób pijących. Wiadomo, były docinki i zachęcanie, ale nikt nie próbował poniżać mnie z tego powodu. Bawiłam się całkiem dobrze nawet na imprezach z alkoholem.

Inna sprawa, że wtedy nie potrafiłabym się odnaleźć w żadnym klubie ani libacjach alkoholowych, gdzie ludzie spotykają się tylko po to, żeby mieć pretekst