Gruziński dziennikarz przedstawił historię, której był świadkiem w lipcu tego roku. Nawiązał tym samym do obecnego zachowania Rosjan, masowo próbujących przedostać się właśnie do Gruzji. Ich zachowanie w wielu przypadkach jest co najmniej nie na miejscu.

Rosjanie zaczęli szturmować przejście graniczne z Gruzją, by uciec przed mobilizacją i wysłaniem na wojnę w Ukrainie. Ale teraz będzie im znacznie trudniej. — Rosja postawiła po swojej stronie punkty kontrolne i wyłapuje uciekinierów.

Rosjanie po mobilizacji masowo uciekają do Gruzji. Część z nich sprzeciwia się Putinowi, ale wielu kupuje w moim kraju nieruchomości, rejestruje firmy i bezwstydnie domaga się, aby nie przypominano im o wydarzeniach rozgrywających się w Ukrainie - pisze Davit Gabunia.

Mieszkańcy z ukraińskimi flagami i banerami "witają" Rosjan uciekających przed mobilizacją. "Według sondaży większość z was popiera wojnę. Czemu teraz przed nią uciekacie?" - można przeczytać na plakatach.

Wielu Rosjan ucieka do Gruzji przed mobilizacją na wojnę na Ukrainę. Ludzie porzucają przed granicą samochody, niektórzy nie mają pieniędzy, są zdesperowani, przyjeżdżają z jednym plecakiem - opowiada PAP gruziński dziennikarz Aleksandre Ke

Wizyta Aleksandra Łukaszenki w okupowanej Abchazji w Gruzji narusza zasady stosunków dwustronnych i prawo międzynarodowe - oświadczyła w środę prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. Jak podał portal Echo Kawkaza, do MSZ w Tbilisi wezwano białoruskiego ambasadora.

Wideo z granicy Rosyjsko-Gruzińskiej. Nie mylić z gruzem :)

10k kacapów dziennie wkracza do Gruzji, tylko na jednym przejściu. Rośnie oburzenie społeczne i presja na rząd aby wprowadzić restrykcje. Nie jest przyjemne słuchanie rosyjskiego na ulicach Tbilisi, biorąc pod uwagę, że 20% kraju jest okupowana przez Rosję. Ale gruziński rząd boi się zamknąć granice