Gruzińscy emigranci to jednak zwierzęta

Usiadłem na ławce i zacząłem robić barki. Po 2 (!) minutach podchodzi jakiś gruzin i mówi, że "sorry Radek ja tu ćwiczyłem, obok są moje ciężary" (#!$%@?łem je dalej nogą, wyglądały na nieodłożone). Dobra #!$%@?, nie było ręcznika, ale siadaj nie będę się kłócił - poszedłem na drugą ławkę (były 3 wolne).

Wtedy podchodzi jego kolega i mówi, że "sorry Radek ta też zajęta". No mówię chyba
Właśnie wróciłem z ponad dwóch tygodni w Tusheti i Chewsuretii.
W poście sprzed kilku tygodni dopytywałem się o ryzyko jakiego podejmę się w trakcie pierwszej w życiu jazdy konnej na randomowym koniu w kaukaskiej dziczy i chciałbym dokonać pewnego podsumowania wraz z moją opinią na temat tego co zostało popełnione.

Konie
Praktycznie wszystkie niepokoje które towarzyszyły mi na myśl pierwszej jazdy konnej w najdzikszym regionie kraju szczęśliwych ludzi, zostały rozwiane zaraz po
G0w0rek - Właśnie wróciłem z ponad dwóch tygodni w Tusheti i Chewsuretii. 
W poście s...

źródło: comment_1626721923pdvwUWa8mAEuelYeMK1Gf8.jpg

Pobierz
@G0w0rek: Fajnie, ze mimo wszystko się udało :) na pewno lepiej byłoby ogarniać jakieś podstawy, bo to jednak nie działa tak, ze ściągniesz wodze i koń stoi, a jak pociągnięte w lewo to idzie w lewo :)