✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Witam!
We wszechobecnej dyskusji toczonej zarówno po stanowiskach zaciekłych teistów, równie zaciekłych ateistów jak i mających na wszystko wysrane agnostyków, można napotkać pewne spore nieścisłości. Teiści zarzucają ateistom, iż ci drudzy nie są w stanie wyjaśnić pierwszej przyczyny powstania wszystkiego. Powołują się na liczne cuda, uzdrowienia, niewyjaśnione przez naukę zjawiska. Ateiści natomiast, wykorzystują te argumenty jako broń obosieczną. Bo przecież nauka jeszcze nie odkryła wszystkiego, a przecież nasza wiedza ciągle się pogłębia, a w ogóle to po co dyskutować o cudach, skoro sama definicja „cudu” zaprzecza nauce i zdrowemu rozsądkowi. W całym tym sosie pragnę zaznaczyć, iż pomijam tzw. „pseudoatoli” którzy obrazili się na Kościół i dlatego są niewierzący, oraz dewoty, które „z domu wyniosły wiarę” nigdy nie zastanawiając się w co tak właściwie i czemu w ogóle wierzą. Gdzieś mniej więcej po środku całego tego dyskursu stoją agnostycy, zarówno teistyczni, wojujący jak szablą zakładem Pascala, jak i agnostycy bardziej skręcający w stronę ateizmu, lecz nie przeczący istnieniu Boga w takim stopniu, jak ateiści. Zapominamy jednak, iż wiarę jak i naukę i zdrowy rozsądek da się pogodzić. Komplementarnym i kompletnym zestawem takiego podejścia jest według mnie deizm. Na wstępie - to MOJE zdanie i pragnę kulturalnej dyskusji, a nie narzucania moich poglądów komukolwiek. Przechodząc więc do meritum - Deizm wydaje się być bardzo atrakcyjny. Zakłada on przecież, iż faktycznie, istniała pierwsza przyczyna sprawcza. Brak ingerencji w świat tłumaczyłby liczne katastrofy i głuchotę na wznoszone modlitwy. Ktoś powie „Hola hola! Ja się modliłem i wybłagałem to, co chciałem!” - Ale czy na pewno? Czy nie mogło być tak, że wszechmądry projektant, już na samym etapie tworzenia, pokierował Twoim losem i prędzej czy później Twoje życie tak by się potoczyło? Ktoś inny powie - „Hola hola! A co z tymi wszystkimi ludźmi, którzy umierają? Którzy cierpią na nieuleczalne choroby?” - A kto Ci niby powiedział, że taki projektant musiałby być wszechdobry? Zaplanował co ma być w całym obrębie wszechświata, zaplanował, co ma dotyczyć każdego z nas, wliczając w to procesy ewolucji etc. planując, kiedy świat i wszechświat się skończy i tyle, Elo. Kontakt urwał się. Czy to nie wydaje się być nieco rozsądniejsze? Uważam, że przez to, należy ufać swojemu przeznaczeniu, jakie by ono nie było. Przepraszam, że was tak zanudziłem, ale uwielbiam takie tematy i długo to we mnie siedziało. Zapraszam do kulturalnej dyskusji, moi drodzy! :) #religia #deizm #panteizm #teizm #katolicy #kosciol #przemyslenia #wyznanie #filozofia #nauka #wszechswiat #wiara

  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Komplementarnym i kompletnym zestawem takiego podejścia jest według mnie deizm


@mirko_anonim: Imho to jest podejście typowo pod chrześcijanstwo. Chrześcijanstwo (a w sumie judaizm) wymyślilo sobie pewien obraz boga, potem zdominowali nasz region i kulturę i teraz ten obraz tak przesiąka nasze postrzeganie, że zwykle bierzemy go jako jedyny możliwy. Dlatego mamy ateizm taki jak znamy, czy wymysły typu deizm. Bo ludzie starają się ugłaskać, albo w ogóle urealnić abrahamiczny obraz
  • Odpowiedz
@TypowyCham: Najbardziej nieistotna "forma" istoty boskiej, jaka była kiedykolwiek postulowana. W zasadzie jest tylko konsekwencją niechęci człowieka do radykalnyc zmian poglądów. Łatwiej było przejść na deizm, aniżeli na ateizm, bo wciąż jakoś się go dało pogodzić z takim "materializmem w praktyce".
  • Odpowiedz
Pamietam jak bylem maly i chodzilem czasami do kosciola. Niezbyt czesto bo moja rodzina nie jest specjalnie religijna, do tego nigdy nie mialem takiej presji chodzenia od rodzicow jak to slyszy sie u niektorych, ale chodzilem czasami sam z siebie i podobalo mi sie to. Lubilem ta atmosfere koscielna. Najbardziej lubilem rekolekcje w podstawowce i gimnazjum. Zawsze ale to ZAWSZE na czas rekolekcji trafialy sie najbardziej sloneczne i cieple dni. Zawsze podswiadomie utozszamialem to ze ta pogoda jest taka sloneczna wlasnie dzieki temu ze sa rekolekcje xD. Teraz zostaly mi w pamieci takie nostalgiczne obrazy i zapachy.

Potem w gimnazjum zaczalem sie jednak zastanawiac nad tym wszystkim, sensem religii itd. i te przemyslenia szybko przerodzily sie w #gimboateizm - duzo filmikow na youtube, czytania artykulow, doszukiwania informacji itd.
W sumie to podziwiam ta mlodsza wersje siebie ze mimo wszystko bylem tak ciekawy swiata ze staralem sie analizowac duzo rzeczy, doszukiwac prawdy. Te watpliwosci religijne przerodzily sie tez w watpliwosci na innych plaszczyznach i czytalem jakies ciekawostki z psychologii, filozofii, fizyki - w gimnazjum...

Wiecie jaki wg mnie jest najgorszy poglad? Gorszy od wyznania/ateizmu/deizmu/agnostycyzmu/itp. Jest to brak pogladu. Gdy czlowiek nawet nie poswieci 5 minut na
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wiecie jaki wg mnie jest najgorszy poglad? Gorszy od wyznania/ateizmu/deizmu/agnostycyzmu/itp. Jest to brak pogladu.


@ChelseaDagger: zgodzę się jeśli chodzi o kraj taki jak Polska, czyli gdy ten pogląd odgrywa znaczną rolę społeczną, a nawet ekonomiczną. W innych krajach, gdzie nikt nie przejmuje się takimi rzeczami i każdy sobie rzepkę skrobie to się nie myśli o takich rzeczach, bo najnormalniej w świecie nie mają żadnego znaczenia.
  • Odpowiedz
@ChelseaDagger: Ja też wspominam rekolekcje z nostalgią.
-początek ciepłych dni wiosny
-nie ma szkoły
Nie rozumiem tylko czemu szukanie informacji, artykułów nazywasz gimboateizmem.
Według mnie najfajniejszy ateista to taki, który wiarę odrzuca świadomie, a nie tylko dlatego że nie został w niej wychowany.
Według mnie poczucie pustki, braku głębi wynika z szeroko rozumianej dorosłości i obowiązków z nią związanych. Jak człowiek nie pracował, to miał czas oglądać dwugodzinną kompilację najlepszych tekstów Hitchensa, a teraz w niektóre dni ledwo mam czas na 15
  • Odpowiedz
Ej #bekazkatoli przyjmujemy do swoich szeregów deistów? Deizm to taki pogląd że bóg istniał/istnieje i stworzył świat ale po stworzeniu już nic tu nie robi. I żadne modlitwy nie pomagają, cuda nie istnieją, do kościoła nie chodzą. Od ateistów różnią się oni raczej tym że wierzą że bóg coś zrobił i tyle, natomiast kościół nadal zły. Jak coś namieszałem to poprawcie

Chodzi mi o to że jak mamy bekę z
Harry19911 - Ej #bekazkatoli przyjmujemy do swoich szeregów deistów? Deizm to taki po...

źródło: comment_qz5v0zZslnNKu9t0SL0ABkS5N2k2OydS.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Harry19911: wydaje mi się, że mylisz pojęcia. Beka z katoli nie jest jednoznaczna z beką z religii, wręcz nie widzę związku. Dla mnie beka z katoli to tag antyklerykalny, a między katolikiem, a katolem jest taka różnica jak między kibicem a kibolem.
  • Odpowiedz
Chcę uzasadnić przynajmniej częściową słuszność treści zawartej na obrazku.

0. Religia katolicka (i większość odłamów chrześcijaństwa) nasze upośledzenie fizyczne, wady genetyczne, choroby i ogólną ułomność życia uzasadnia grzechem jaki zesłali na siebie ludzie pierwotni a my cierpimy jako ich spadkobiercy. Sytuację tę określają jako sprawiedliwa, pochodząca od boga nieskończenie doskonałego i miłosiernego. Chcę to rozważyć sięgając do źródła czyli ludzi pierwotnych według biblii.


Według biblii ludzkość została obdarzona ułomnością za grzech Adama. Ponumeruję podejmowane kwestie, aby łatwiej było się odnieść.
tgdnx - Chcę uzasadnić przynajmniej częściową słuszność treści zawartej na obrazku.
...

źródło: comment_qbk1qLZWUQMQmkjdSoYi9AxbIfO84vne.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tgdnx: Bóg mówi tak: kocham cię najbardziej ze wszystkich stworzeń, dlatego czynię cię na swój obraz i podobieństwo i nie ograniczam w żadnej płaszczyźnie - ale jeśli chcesz żyć ze Mną w zgodzie przestrzegaj moich przykazań. Daję ci wybór jakiego nie mają żadne inne istoty ziemskie, ale musisz być świadom konsekwencji, jakie się z tym wiążą ("nie jedz owocu z tego drzewa, w przeciwnym wypadku umrzesz").

No a człowiek żyjąc
  • Odpowiedz
Tak się zastanawiam jakie wyjaśnienie mają ateiści i deiści na cuda, które się zdarzyły na świecie. O ile przy cudach eucharystycznych można kłócić się, że ktoś sfabrykował (ale ich było tyle, że trudno stwierdzić, że wszystkie są kłamstwem Tutaj lista tych cudów oraz tu jest ich więcej) o tyle przy uzdrowieniach, gdy nawet lekarze nie dawali szans trudno jest jakoś racjonalnie podważyć. Nie wiem czy dobre przykłady, ale np. tu jest
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kaluza88: Nie nie, znowu ktoś robi murwe z logiki. To nie ateiści mają ci wyjaśniać dlaczego to nie Bóg jest za to odpowiedzialny, lecz deiści że owe cuda są dziełem konkretnej istoty w którą oni wierzą a nie po prostu zjawiskiem niewytłumaczalnym współczesnej nauce.
  • Odpowiedz
Tak się zastanawiam jakie wyjaśnienie mają ateiści i deiści na cuda, które się zdarzyły na świecie.


@kaluza88: że się nie wydarzyły (jako cuda). Wierzę (to dobre słowo), że zdarzenia miały fizyczne wytłumaczenie jednak obserwatorzy nie posiadali odpowiedniej wiedzy aby znaleźć racjonalne wytłumaczenie.

Obserwatorzy mogą paść ofiarą błędów poznawczych znanych jako "zależność magiczna". Dobrym przykładem jak na podstawie szczątkowej wiedzy ludzie tłumaczą sobie nieznane zjawiska może być historia kultów
  • Odpowiedz
Jak się nazywa wiara w Boga jako stwórcę wszystkiego, ale nie mającego wpływu na dalszy przebieg? Po prostu Bóg-stwórca i koniec. Bez żadnych praktyk, bez religii. Czy to deizm czy on jednak wymaga czegoś jeszcze? #religia #ideologia #deizm
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@DraQ1: Hmm ciężko mi zrozumieć wyrażenie "czuwającymi nad biegiem wydarzeń lub podtrzymującymi świat w istnieniu" z wikipedii. Czuwającymi, czyli mogącymi w niego ingerować? Czy po prostu dla zaznaczenia, że są oni obecni wśród nas, ale nie ujawaniają się?
  • Odpowiedz
#nauka #religia #filozofia #rozkminy #rozkminyzdupy #przemyslenia #ateizm #deizm #oswiadczenie

Nauka powinna stać się nową, wiodącą religią ludzkości. Ludzie powinni znaleźć osobiście rozwiązanie własnej śmiertelności, jako ostatecznej choroby, a następnie wyruszyć po za Ziemię. Powinniśmy wrzucić na to maksymalne środki, przy okazji równając z ziemią wszelkie świątynie wyimaginowanych bogów. Spalmy Watykan, spalmy Mekkę, zniszczmy Jerozolimę,
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@IdeaGames: Meh. Nawet przy całym moim antyteizmie nie potrafię się zgodzić z zapomnieniem kluczowych fragmentów naszego kulturowego dziedzictwa w imię jakiejkolwiek doktryny. Szczególnie robienie religii z nauki jest jak dla mnie antytezą samego siebie: w końcu mamy coś co niemalże z definicji ogranicza się do profanum, a ty chciałbyś zrobić z tego sacrum.

Powiem nawet więcej: #przemyslenia jest jeszcze ok, ale już #filozofia tutaj pasuje jak
  • Odpowiedz
dlaczego nie, skoro nauka nieuchronnie prowadzi do tego, czym mami każda religia


@IdeaGames: Z powodu kategorycznie niekompatybilnych podstaw filozoficznych stojących za jednym i (typowo) za drugim. Nawet stwierdzenie że nauka jest jedyną drogą (ku któremu do pewnego stopnia się sam skłaniam) nie zbliża się do tego czym są religie. Zdanie o tym że religie mamią tym co może w przyszłości dać nauka jest tak absurdalne, że aby je na poważne
  • Odpowiedz