92 - 2 = 90

1. "Pinokio", Teatr Nowy, Warszawa

Zdecydowanie dobrym pomysłem było wybranie "Pinokia" na pierwszą wizytę u Warlikowskiego. Niby bajeczka dla dzieci, drewniany nos, hihi, hehe, historyjka. A tak naprawdę całkiem niewyjaśniona i trochę niezrozumiała sprawa (czy kolory coś znaczą? co z jakąś zapowiadaną niezależnością postaci? o co właściwie chodzi z tym systemowym buntem? czy to miała być krytyka konsumpcjonizmu? po co wieloryb bekał?). Można dla dzieci, można dla dorosłych.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@simsoniak: Ja narzędzi ze sobą nie zabierałem. Ale fakt, całość jest inspirująca, poza schematami (przynajmniej klasycznego teatru*), a muzyka świetna

*) Nie tego klasycznego od jedności akcji czasu i miejsca, ale tego później klasycznego z tożsamością akcji i sceny
  • Odpowiedz