via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
Kończy się lipiec, który był dla mnie miesiącem testów, eksperymentów i odkryć. Naprawdę wiele się w lipcu dowiedziałam o swoim organizmie.

1. Na carnivore czuję się najlepiej, ale po dwóch-trzech dniach takiego jedzenia nie mam sił na treningu. Trenuję głównie siłowo, nie dla jakiejś wielkiej masy, po prostu dla zdrowia, rzeźbienia sylwetki, dbania o ciało.
2. W normalnie aktywny dzień mogę zjeść paczkę (100 gramów) nachosów i nie mam odczuwalnych negatywnych reakcji,
no nie wiem, pamiętam jak mówiłeś, że mniejsza "palatywnosc" posiłków to zaleta :d


@BarkaMleczna: Mam najwyraźniej problem z komunikowaniem tej idei, bo ludzie jak jeden mąż zawsze rozumieją to jakbym mówił, że jedzenie powinno być absolutnie odrażające w smaku, najlepiej przyprawiać o wymioty. Nie o to tu chodzi. Chodzi o to, że smakowitość posiłków nie powinna przekraczać tego, co da się zrobić przy pomocy technologii obróbki dostępnej z czasów paleolitycznych. Do
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@wieniu: @neo_1995:

-kroisz mozarelle na patyki i zamrazasz (ja mroziłam przez całą noc
- plasterki bekonu podpiekasz chwilę w piekarniku (180 stopni) albo na patelni, tak żeby już nie były surowe
- patyki mozarelli owijasz szczelnie bekonem, piekarnik podkrecasz do 200 stopni
- pieczesz aż bekon nabierze więcej koloru, a ser zacznie się rozpuszczać