Założyłem się z kuzynem (oczywiście o alkohol) że przebiegnę Bieg Mietkowski (16km) szybciej niż on.
Niestety nic nie wskazuje na to, żebym miał jakiekolwiek szanse. Przegrałem z nim w tym roku już dwa razy i to całkiem solidnie. W marcu półmaraton 1:46:17 vs 1:42:35. A w połowie kwietnia maraton 3:54:58 vs 3:38:00.
Przy czym o ile półmaraton biegłem dośc zachowawczo, o tyle w maratonie zrobiłem życiówkę i na ten moment
W skrocie dosyp mu do izotonika srodka na przeczyszczenie.
Jest spora szansa ze po paru km, kuzyn nie wyrobi i bedzie musial leciec w krzaczony = wygrales... ale...
Jak jest twardy zawodnik, to moze mu (ze tak to ujme) sraczka dodac skrzydel, a wtedy na zasadzie byle do toytoya na mecie #!$%@? zyciowke, albo i nawet wygra bieg ( ͡
Wczoraj wreszcie udało się zrobić porządny trening z podbiegami :)
#sztafeta