trzymają się za ręce, woda je wciąga i żadno nie próbuje uciekać, tylko tak stali i się topili
@ziaba: słyszałeś przysłowie tonący brzytwy się chwyta? Nie wzięło się to znikąd.
Jeżeli dziecko zaczęło się topić i trzymało inne za rękę to to drugie nie miało szansy się uwolnić, musiałoby mieć maczetę.
Nie bez powodu uczy się, że tonącemu podaje się jakiś przedmiot np. patyk, a nie dłoń.
To pewnie była chwila
@Khaine: co za manipulacja, kto to plusuje
Korwin wyraźnie napisał, że naprawa gospodarki zajmie dwa miesiące a nie zbudowanie dobrobytu.