Dziś minął tydzień od całego zajścia. Nawet nie wiem, kiedy to zleciało.
Odwiedziła nas dziś babcia, więc miałem dłuższą chwilę, by wyskoczyć do Różowej. Tak jak wcześniej wspominałem, przez weekend nic nie zapowiadała żadnych nowych informacji o stanie zdrowia. Przyjechałem do niej gdzieś na półtorej godzinki, porozmawiałem, ale ciężko mi wypowiadać slowa. Położyłem głowę o jej oparcie łóżka trzymałem ją za rękę i obserwowałem, jaka jest spokojna. Zaniepokoiło mnie jednak jej niskie ciśnienie,
@Gmeras: bardzo smutno się to czyta. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co czujesz. Nawet Ciebie nie znam, ale historia Twojej różowej tak mnie też uderzyła, że serio kilka razy dziennie wchodzę patrzeć na Twoje posty i liczę, że w końcu pojawią się bardzo pozytywne informacje. I trzymam mocno kciuki, żeby w końcu tak się stało, w końcu dość często się słyszy o różnych cudach w medycynie. Mam nadzieję, że będzie
Mirki i Mirabelki bardzo was proszę trzymajcie kciuki za moją różowa by wyszła bez szwanku leży od piątku na Intensywnej terapii (╯︵╰,) #chcesiewyzalic
Witajcie, byłem dziś u psychologa. Miło było porozmawiać, ale większe wsparcie otrzymuję od rodziny i anonimowych Mirków. Rozmowa była przyjemna, ale nie wyniosłem z niej zbyt wiele. Domyślam się, że psycholodzy są różni, jednak na razie mam takie odczucia.
Odwiedziłem też dziś Różową – niestety, bez zmian. Już nie liczę na cud, chcę tylko, żeby nie cierpiała. Wyglaskalem ją tak mocno, jak tylko się dało. Po pewnym czasie przyszła jej ciocia,
@Gmeras ja to jestem pod wrażeniem jak dobrze to znosisz, jakbym w taki sposób straciła niebieskiego to nie miałabym siły na pisane postów. Jesteśmy z Tobą.
@Szpeju teraz sobie siedzę sobie z młodym, młody jest zajęty swoimi sprawami, a ja mam czas napisać. Uwierz uspokaja mnie to że mogę o tym napisać, niż chować głowę w poduszkę, w pierwszych dniach o tym nie myślałem. Cała sytuacja wydarzyła się z 14/15 lutego
dzwonię czasem na takie ogłoszenia gdzie ewidentnie komuś się sufit spadł na głowę i sprzedaje coś 2x drożej niż jest warte licząc po koszcie odtworzenia (wartość działki, wybudowanie i wykończenie w analogicznym standardzie)
i wiadomo, sprzedaż to gra psychologiczna i "albo biorę albo sprzedający ma 20 innych chętnych na moje miejsce", no klasyka ( ͡°͜ʖ͡°)
ale najbardziej mnie ostatnio rozczuliło, jak sprzedający dom za ponad 6 baniek (tak, w Łodzi XD
@affairz: Dlatego proces spadania cen jest powolny i bolesny, bo wszyscy szybko podnoszą ceny widząc co się sprzedaje w okolicy, ale trudno ludziom się pogodzić, że ich nieruchomość nie jest warta 6 baniek nawet jak poczekają kilka lat. No ale to zrobiła BK2%: kosztem podatnika podniosła zdolność ludzi, którzy jej nie mieli, a w sprzedających obudziła marzenia
raczej nie jest kretynem, i przed zakupem zatrudni rzeczoznawcę który mu to wyceni
@Zgrywajac_twardziela: to raczej tak nie działa. co z tego, że rzeczoznawca powie mi (po wnikliwej ekspertyzie) że jest warte na dziś 3 mln złotych, jak sprzedający wtedy leci z tymi swoimi farmazonami, że on za sam ogród zapłacił pół miliona i w ogóle to po kosztach sprzedaje
kiedyś mi typ argumentował, że za samą bramę wjazdową dał
W ten plan włożyłem dużo pracy, chcę wam dać naprawdę coś porządnego, coś co zmieni wasz trening i coś co da wam radość i przy okazji efekty.
Nie jest to zrobione na kolanie w 5 minut i sam trenowałbym takim planem, a jakbym dostał go za darmo w wieku 15-18 lat, jak nie miałem pieniędzy i nie pracowałem, to byłbym naprawdę szczęśliwym dzieciakiem.
„Do rzeczy” napisało prawdę. Szkoda, że dopiero po wyroku sądowym. Trwało to półtora roku, ale jestem cierpliwy. To dopiero początek prawnych konsekwencji oczerniania mnie oraz wybielania sekty ks. Kadzińskiego przez tygodnik Lisickiego. Serdecznie dziękuje za wsparcie zrzutki, która umożliwiła opłacenie adwokata w tej sprawie. To nasz wspólny sukces.
Ruchanie to najważniejsza rzecz w życiu. Ruchające normicki zaprzeczą, ale jakoś nigdy nie słyszałem o przypadku że ktoś z tego dobrowolnie zrezygnował mając do tego dostęp. To nie przypadek że na brak ruchania narzekają głównie nienawidzący swojego życia ludzie na dnie społecznej hierarchii. #przegryw #depresja #samotnosc #fobiaspoleczna #psychologia
@Sandevistan: mi to nawet nie tyle samego ruchania brakuje, bo ruchanie można kupić, ale chociaż tej świadomości że dla kogoś jestem ważny a nie jestem odpadem ludzkim
Zerwaliśmy. Różowa chciała pozostać w przyjacielskich relacjach ale ja powiedziałem że chcę naprawiać związek a nie relacje przyjacielską, miała w to w------e więc całkowicie się odciąłem. Boli, nie wiem co mam ze sobą zrobić, bez leków się raczej nie obejdzie.
@paleontolog955: lepiej teraz niz za 5 lat. Jesli kobieta chce pozostac w relacji przyjacielskiej to znaczy ze zostawia sobie ciebie w poczekalni a szuka dalej kogos lepszego. Za 2 albo 3 lata wyjdziesz z tego i to lepiej wlasnie rozpaczac juz teraz niz za kilka lat tkwiac w chorej relacji a czasu juz bys nie odkupil
Przez ostatni rok, nadal regularnie dokupowałem akcje Tesli. W całym 2024 roku dokupiłem kolejne 138 i pół akcji, w średniej cenie 239 USD za sztukę, dzięki czemu na koniec 2024 roku miałem dokładnie 639 akcji Tesli.
Tym samym, dzięki cenie 404.84 USD za akcję, wszystkie moje akcje były na koniec 2024 roku warte dokładnie: 1 060 640.32 PLN
Koniec stycznia to, tradycyjnie już, czas na kolejną edycję spermiarskiej zbiórki #wgw na Uran dla Czeczenów z #wosp! Tym razem wpłacam po 25 gr za każdego plusa dla tego wpisu oraz po 100 PLN za każde zdjęcie cycków różowego paska z czasoznaczkiem i nickiem. Mam nadzieję, że w tym roku będziemy mieć więcej plusów, niż żaba.
Uczniowie klasy 8A Szkoły Podstawowej nr 1 w Koronowie zajęli I miejsce w finale III edycji konkursu filmowego zorganizowanego przez koronowskich policjantów "„Bezpieczni w ruchu drogowym”. Za pomocą klasyka z filmu "Asterix i Obelix: Misja Kleopatra" pokazali, jak ważne jest noszenie odblasków nocą, kiedy poruszamy się po drogach publicznych.
Fajny pomysł, spoko realizacja, no i jest przekaz Michu, nie?
Odwiedziła nas dziś babcia, więc miałem dłuższą chwilę, by wyskoczyć do Różowej. Tak jak wcześniej wspominałem, przez weekend nic nie zapowiadała żadnych nowych informacji o stanie zdrowia. Przyjechałem do niej gdzieś na półtorej godzinki, porozmawiałem, ale ciężko mi wypowiadać slowa. Położyłem głowę o jej oparcie łóżka trzymałem ją za rękę i obserwowałem, jaka jest spokojna. Zaniepokoiło mnie jednak jej niskie ciśnienie,