Jeszcze niedawno Kukiz był jutrzenką wolności, a taki Wipler to by się dał pokroić za 'jedynkę' na jego listach. Gdyby ułożyć wspólne listy, to Korwin jakoś by wytłumaczył kucom jakiekolwiek lewicowe odchyły Kukiza. Pewnie wewnętrzna kampania przebiegałaby pod hasłem "zawsze się troszeczkę bredzi, a darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda". Tak już było w 2007 roku przy okazji kolacji wyborczej z Giertychem.
Jako, że Kukizowi nie po drodze było jednak z
Jako, że Kukizowi nie po drodze było jednak z

























#starwars #heheszki #natematlolcontent #zgornejpolki