@toporek1234: Trafił, tylko że w bramkarza. Widocznie trenerzy często mu powtarzali, że bramkarzowi trzeba dać popełnić błąd i wziął sobie do serca, kiedyś w końcu bramkarz dostanie zawał w chwili strzału i wpadnie.
Skoro nie ma VAR-u to dlaczego ci sędziowie liniowi czekają do końca na ewentualne zakończenie akcji? Jakieś wyrobione automatyzmy i przyzwyczajenia czy o co chodzi?
Możemy się śmiać z takiej Legii, że się męczy z amatorami.
Ale jednak przypominam, że bardzo często tak wyglądają te pierwsze rundy polskich klubów. Tak jak dzisiaj pisałem Lech prawie wyleciał z Inter Baku (to było jeszcze przed mocniejszym wejściem Azerów w piłkę, to byli półamatorzy) a potem wyszli z grupy z Juventusem i Manchesterem City.
Legia męczyła się z Ordabasami (Ordabasy miały setę na 3:0) po czym później mieli piękną przygodę i zwycięstwa z Aston Villa czy Alkmaar.
Tak powiem wam, że odkąd Legia wylosowała Broendby to jakoś nie chce mi się nawet włączać tego meczu z Carnacoś tam. Porąbane, że jesteś rozstawionym, masz w puli drużyn Estończyków, Islandczyków a trafiasz na silnych Duńczyków i pewnie pograne...
@eleganckichlopak: do fazy grupowej czy teraz ligowej trzeba się prostu zakwalifikować i na takim Broendby jest większa szansa wypieprzenia. Lech prawie odpadł w karnych z Inter Baku i było blisko żeby nie było tej pięknej przygody z Juventusem czy Manchesterem City. Legia też karne z Midtyjland i też nie byłoby tej pięknej przygody z Aston Villa czy Alkmaar.
To chyba normalne, że lepiej trafić na Estończyków niż Duńczyków żeby się
Typowy polski klub w eliminacjach europejskich pucharów Słupki, niewykorzystane sytuacje i przede wszystkim zmarnowana setka na remis / wygraną w ostatniej minucie.
Czemu zawsze te polskie kluby w eliminacjach do pucharów muszą być tak nieskuteczni? I obojętnie kto by to nie był. Pamiętam, że z tym Rapidem to Lechia miała kilka setek na awans i oczywiście koncertowo spierrdoliła. Teraz pewnie to samo będzie, co by było gdyby.
#mecz