Wchodze do osiedlowego "Januszowego" sklepu.
- poproszę trzy zuberki
- buteleczki pan ma?
- tak, mam szesc.
- a paragon na butelki?
- przeciez czesto tu kupuje, nie zbieram makulatury.
- poproszę trzy zuberki
- buteleczki pan ma?
- tak, mam szesc.
- a paragon na butelki?
- przeciez czesto tu kupuje, nie zbieram makulatury.
to nie jest śmieszne nic a nic x D