TL;DR: Jestem naukowcem, dobrze mi to idzie ale tego nie znoszę i jestem rozczarowany tym jak wygląda nauka.
Robię doktorat z jednej z poddziedzin biologii molekularnej. Moja "kariera" wygląda całkiem nieźle - mimo młodego wieku mam już kilka publikacji w dobrych czasopismach recenzowanych, a "w budowie" są przynajmniej dwie w takich czasopismach, że jak to zaakceptują, to będzie w wiadomościach. Jestem na drugim roku doktoratu, a tak się złożyło, że obecnie jestem jedyną osobą w kraju, która może się nazwać ekspertem w wykorzystywaniu jednej bardzo "gorącej" na moim polu techniki. Jeżdżę po Polsce i Europie i szkolę ludzi.
Absolutnie, całym sercem nienawidzę tej pracy. Z każdym dniem jest tylko gorzej. Jeszcze dwa lata temu, no jakoś na początku doktoratu w każdym razie, byłem super dynamicznym, młodym naukowcem, pełnym energii i pomysłów. Trzeba zostać w labie do 23? Ekstra, jestem w końcu k---a polski Albert Ajnsztajn (w spódnicy xD), szalony naukowiec! No bo naukowiec to pracuje 24/7 wiesz, takie elitarne zajęcie. Trudno, zostajemy i pracujemy na te słynne przełomy i odkrycia. W końcu jesteśmy intelektualistami i pasjonatami, powtarzam, PASJONATAMI. W każdym razie byłem strasznie nakręcony.











































https://www.instagram.com/p/BEVBo6hxXR9/
źródło: comment_SI1t7nAWPgLIrlge8d6dfFw1Gq2zFxE8.jpg
Pobierzźródło: comment_X1kE7m6iP2hboN2uIzobJ0S5SHrB6eYn.jpg
Pobierz