Czemu taka trasa, jaki to ma sens? No właśnie, rzecz w tym chyba, że teraz zacząłem ten sens dostrzegać. Po pierwsze coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że prosto znaczy lepiej. Prosto to czasem bardziej. Więcej. Rzeczy proste są wartościowe. Bywają wręcz bezcenne. Podobnie jest z podróżami. Myślę, że nie trzeba jechać daleko, aby zobaczyć coś ciekawego, spotkać ludzi, odnaleźć siebie. To wszystko znajduje się za rogiem. Nie trzeba też dokądś dojść. Droga jest ważniejsza niż cel.
Po drugie lubię chodzić. Znowu, najprostsza forma przemieszczania się. Tania, wolna, ale skuteczna. Jak dla mnie same zalety. Idąc mamy czas, żeby popatrzeć, posłuchać, poczuć, porozmawiać, przystanąć, poczekać, pobłądzić, poznać.
Po
skrót wydarzeń: stoję w korku, deszcz sobie zaczyna padać, nagle znudzony odwracam swoją głowę w lewą stronę i widzę srebrne clio, w środku siedzi dziewczyna (bardzo ładna zresztą) z tak przemoczoną bluzką że widać jej całe cycki (nie miała stanika). Wiadomo, byłem lekko w szoku i ona to zauważyła, spojrzała się na mnie i skinieniem głowy ku górze tak jakby spytała się "na #!$%@? sie patrzysz" ( ͡° ͜ʖ ͡°). Pokazałem palcem okolice swoich piersi - nagle ona schyliła głowę i zobaczyła to samo co ja widziałem od paru chwil. Jej wyraz twarzy był bezcenny, spojrzała w moją strone, cała czerwona lewną ręką próbując zakrywać piersi.
ALE TO BYŁ KOREK I