Wojciech Cejrowski o własności w USA i Polsce.

Można wydać tylko tyle, ile się zarobi. Jedynie banki nie podlegają temu prawu i same mogą tworzyć pieniądz. Praktycznie wszystkie środki płatnicze są długiem wobec jakiegoś systemu bankowego.

Neuralgia nerwu trójdzielnego Piszę tego wykopa ponieważ udało się pomóc mojej mamie i mam nadzieję, że zdesperowane osoby chorujące na tę przypadłość i poszukujące rozwiązania, natrafią na ten tekst. Cała historia zaczęła się 7 lat temu po wizycie u dentysty.

W hołdzie tym, którzy walczyli i umierali za Polskę.

Muzułmanie powinni wziąć pieniądze niewiernym, praca to zajęcie niewiernych.

Sam szef kancelarii Sejmu otrzymał ponad 65 tys. zł nagrody. Nagrody. Nagrody. Nagrody...

To lepiej usuń antenkę, bo złodziej nie tylko wyczyści Ci konto, ale jeszcze narobi debetu, który to Ty będziesz musiał spłacić. Bezpieczniej jest nosić gotówkę.

Do grona niszczycieli polskich przedsiębiorstw, w którym do tej pory znajdowały się ZUS i US dołączył właśnie NFZ.

To nasza Polska.

Czyli jak ZUS i związki zawodowe planują zniszczyć do reszty small business. Przeciwko są pracodawcy i Ministerstwo Pracy.

Babcia mówiła: „Jak dają, to bierz, jak biją, to uciekaj”. Dali nam w Brukseli troszkę pieniążków. 
I dobrze. Ale – parafrazując Papkina – zważ proporcjum, mocium panie.

Polemika na temat zaostrzenia badań technicznych.

‎"ile do ku*wy nędzy" tak prezydent Stalowej Woli na oficjalnym spotkaniu w Krakowie opisuje jak rozmawia z kobietą, dyrektorką miejskiej instytucji MOPS:

"Tak, macie rację: za każdą większą aferą stoją służby specjalne, ale nigdy tego nie wykryjecie, bo gdyby to groziło, służby specjalne uciekną się do kłamstw, pomówień, szantażów, a w ostateczności do fizycznej likwidacji".

Rozwiązanie idealne, czy może bubel?

Jak podał MSZ dwie brytyjskie gazety „The Times„ i ”The Daily Mail” umieściły na swoich stronach sformułowanie ”Polish death camp” sugerujące jakoby Polska posiadała jakieś obozy koncentracyjne. I to nie pierwszy raz. MSZ interweniuje. "The Daily Mail" już przepraszał...

Nieoznakowany radiowóz, który prowadził nie korzystał z sygnałów pojazdu uprzywilejowanego -- był więc normalnym uczestnikiem ruchu, którego obowiązywały znaki drogowe i zasady bezpieczeństwa. Radiowóz nie prowadził żadnego pościgu za niebezpiecznym sprawcą. Więcej w komentarzu.

GPC przeprowadziła jednak prowokację. Dziennikarz zadzwonił do posła, podając się za „Gazetę Wyborczą”. Niesiołowski chętnie zgodził się na rozmowę, przyznał, że jechał samochodem Urbana. Po czym dodał: "Nie sądzę, by był pan z „Gazety Wyborczej”. „Gazeta Wyborcza” by mnie o to nie zapytała."