Ja chciałbym tylko powiedzieć, że własność to rzecz święta, a do wszystkich rozwalających i okradających sklepy strzelałbym jak do kaczek (si, si...do tych od sklepu Empik i drzewek też, nie ma miękkiej gry).
Ludzi i tak zaczyna być zbyt wielu (4, 5 miliardów wystarczy).
Pozdrawiam.
Myślałem, że mam bujną wyobraźnię, ale ten post na telegramie mnie zaskoczył. Wielu rosyjskich pisarzy jest przeciwko wojnie z Ukrainą, wyjechało z Rosji, otrzymało rosyjski status "zagranicznego agenta". Ale tutaj pomysł jest wybitnie nowatorski - zamiast przestać drukować popularne książki "zakazanych" autorów, wystarczy zmienić nazwisko autora na jakieś patriotyczne :-)