Ponieważ trochę życie wymusiło na mnie okazyjne picie. Co mam na myśli mówiąc "wymusiło"? Nie będę podawał jakichś szczegółów, bo szanujmy swoją prywatność na tym portalu, więc powiem bardzo skrótowo - niedawno znalazłem się w sytuacji, gdzie musiałem wytrzymać kilkanaście dni w towarzystwie praktycznie nieznajomych osób. Z których większość wieczorami dla
Kompletnie nie wieżę w gadanie "nikt już nie pamięta, że kilka lat temu #!$%@?łeś coś głupiego i się zbłaźniłeś, każdy poza tobą miał na to pewnie #!$%@?, a nawet jak nie miał to szybko zapomniał, dziś ma na pewno lepsze rzeczy do myślenia o nich i wspominania". Dlaczego w to nie wierzę? Bo sam po sobie widzę, jak w pamięci wciąż mam jakieś cudze kompromitacje nawet po wielu latach i zdarzają mi
@Kozikiewicz: Tylko pamiętaj, że tamte osoby mają o wiele ciekawsze życie, gdzie co dzień przybywa mnóstwo nowych chwil do zapamiętania. Jeśli nawet mają w pamięci Twoje akcje, to są przywoływane o wiele rzadziej, jeśli w ogóle samoistnie.
Mam takie określenie na pewien specyficzny typ ludzi/rodzaj zachowań i wielką porażką byłoby dla mnie, gdybym sam się w ten archetyp wpasował. Tym moim określeniem jest "żebrak uwagowy". Co rozumiem pod tym pojęciem? Osoby, które chcąc nawiązać, pogłębić podtrzymać relację z kimś czują, że są zobowiązane do proszenia o uwagę i zaangażowanie drugiej osoby, i nawet im do głowy nie przychodzi, że w zdrowej relacji powinni dostawać trochę uwagi tak po prostu,
Jeśli jesteś przegrywem, to musisz mieć naprawdę mocną psychę, aby bez spadku samopoczucia przebywać w miejscach publicznych. No, może już mniejsza o takie miejsca typu urzędy, szpitale itp. gdzie raczej nikt z entuzjazmem się nie pcha i raczej każdy jest towarzyszme niedoli w przedzieraniu się przez system... ale miejsca typu rynki miast, kawiarnie, restauracje, parki w ładne dni. Stężenie uspołecznionych ludzi przebywających tam wspólnie ze swoimi znajomymi czy partnerami, to wszechobecne szczęście
@Kozikiewicz: czasami widuję takich ziomków, przy których od razu nachodzi mnie myśl "o kurde jaki stereotypowy wykopek ciekawe jaki ma nick", gdy widać w wyglądzie i mowie ciała taką klasyczną #!$%@?, ale to pozytywne doświadczenie takich ziomków zobaczyć
Będzie nostalgiczny wpis, dość przypałowy biorąc pod uwagę jego tematykę i to, że pisze to dorosły chuop, ale kij z tym. Niedawno jakaś kompilacja czołówek starych seriali z kanałów dla dzieci na którą się natknąłem przypomniała mi o istnieniu wiele lat temu serialu jakim było H2O: Wystarczy Kropla. I od razu wróciły wspomnienia, jak to się jako dzieciak z przyjemnością oglądało, i to nawet pomimo faktu, że to było kierowane bardziej do
@Kozikiewicz zgadzam się ze wszystkim co napisałeś ʕ•ᴥ•ʔ główne bohaterki też były "jakieś", szczególnie Rikki miała charakter, a nie że tylko takie lelum polelum
@Kozikiewicz: Kojarzę, ale można powiedzieć, że hype na to mnie już ominął. Ale generalnie australijskie seriale dla młodzieży to był sztos. Ja kojarzę "Klinikę pod kangurem" - też bardzo dobry.
Odkąd zapoznałem się jakiś czas z tym komiksem promującym wiele lat temu pierwszego Gothica, Gothic der Comic (dla tych co nie znają lub chcą sobie odświeżyć wrzucam link do niego w przystępnej formie „obrazkowego audiobooka” przetłumaczonego na nasze) chodziła mi po głowie pewna myśl – ponieważ ten komiks powstawał na dość wczesnych etapach rozwoju Gothica zastanawiam się, czy pierwotnie pod względem klimatu Gothic nie był pomyślany bardziej jako takie heroic fantasy, coś
@Kozikiewicz: No trochę taki był pomysł na grę. Twórcom Gothica się zmieniała koncepcja kilkukrotnie. Na początku w ogóle przecież miało się grać aż 4 postaciami na raz - wojownikiem, magiem, magiem psionicznym, złodziejem. Oni wyewoluowali do postaci Popcorna, Minetena, Lesera i Diego Gonzalesa. A pierwszy Gothic jeszcze jako Finster to w ogóle wyglądał bardziej, jak jakieś Might&Magic (ale ta seria RPG-owa, nie strategiczna).
Co do Conana Barbarzyńcy, to słusznie kminisz. Choć
@Kozikiewicz: Gothic der Comic powstał w okolicach bety gry - 2000 rok. gdzie twórcy znali już wiele szczegółów świata czy postaci, natomiast, z pewnością nie była to wiedza kompletna. Stąd też różne rozbieżności z ostateczną wersją, a samym komiksem.
Jeśli chodzi o estetykę czy walory artystyczne samego komiksu to odbiegają nieco od gry, ale sam klimat wydaje mi się dość podobny. Co prawda postaci wyglądają trochę inaczej, ale chyba można to
Postawię trochę kontrowersyjną tezę odnosie tego słynnego "mieszkania z mamusią", które uważane jest często za jeden z naczelnych grzechów przegrywa i jeden z głównych powodów przegrywania.
Ja jednak twierdzę, że tak długo jak masz chociaż w miarę okej relacje z rodzicami to mieszkanie z rodzicami jest dobre dla stanu psychicznego przegrywa i działa na jego korzyść. Przy czym doprecyzuję, że chodzi mi o takiego typowego przegrywa z zero znajomych.
@Kozikiewicz Anon z Polski mieszka z rodzicami do 30: haha co a incel, może jeszcze mamusia robi ci obiadki haha, weź wyjdź, pewnie wydaje swoje pieniądze na jakieś durne gierki, dzwonię na policję, haha co za przegryw z dwoma lewymi rękami bo nie potrafi się ustatkować
Anon z Włoch mieszka z rodzicami do 30: ale słodki bo dba o rodziców, trzeba szanować przecież więzi z matką i ojcem, mmm pewnie jego mama
przegrywa bez relacji społecznych to też o wiele więcej samotności. Co potrafi czasem ostro zryć mózg.
O, właśnie. Wiem po sobie, co mi zaczyna odwalać, kiedy zostaję sam w domu. Jestem przekonany, że gdybym mieszkał samemu, już dawno byłby magik, albo tryb menela.
@krecikpl: A ja właśnie dlatego nie wyobrażam sobie samotnych podróży i chodzenia jak debil pośród zakochanego, wesołego normictwa. Już po okazjonalnym wyjeździe do powiatowego i zobaczeniu
Jak pewnie wielu innych spierdoksów, miałem kiedyś w życiu próby integrowania się z normikami (oczywiście nieudane).
I taką moją refleksją jest po nich to, że próba nawiązania relacji można uznać za skazananą porażkę kiedy zaczynasz od tej drugiej osoby wysłuchiwać o tym, jak bardzo to ona ma "swoje życie". "Nie spotkamy się bo mam swoje życie i swoje sprawy, nie mam czasu", "Nie odzywam się ostatnio bo rozumiesz, muszę się trochę zająć
@Kozikiewicz: To są wszystko oczywiście wymówki. Wiadomo że ludzie mają zawsze coś na głowie, ale jak normiki się że sobą dogadują to zawsze się doszukają czasu, zorganizują wypady wspólne z innymi, itp. A mnie to bez przerwy gadali że czasu nie mają i wstrzymywali się w ogóle z jakąkolwiek odpowiedzią do mnie. A oczywiście nie dopytywałem się dalej, bo po co wychodzić na natręta? A normiki tylko komentują ze nie mają
To są wszystko oczywiście wymówki. Wiadomo że ludzie mają zawsze coś na głowie, ale jak normiki się że sobą dogadują to zawsze się doszukają czasu, zorganizują wypady wspólne z innymi, itp.
Sporo lat temu, w okolicach 2010-2011 roku grałem trochę w #margonem i mówiąc szczerze ze sporym sentymentem wspominam tę gierkę.
Stąd zaciekawiło mnie - czy ta gra jeszcze żyje? Czy jakoś się trzyma? Czy już raczej wielkie pustki? Utrzymuje się jakoś jej popularność?
Nie pytam pod kątem chęci powrotu do gry, po prostu z nostalgii zaciekawilo mnie, jak sobie gra obecnie radzi. Czt ktoś tutaj obecnie gra i może coś powiedziec na
Czy jest jakiś spis popularnych na wykopie "-celi" ("-celów"?). Najbardziej znanymi byli #przemcel i #sebcel, w znacznie mniejszym stopniu popularność zdobyły postacie jakimi są #ludcel i #karcel. Próbowano też w związku z popularnością Przemasa wylansować swego czasu tag dotyczący jego brata #piotrcel, ale na szczęście bez sukcesu, bo on akurat wydaje się spoko osobą nie zasługującą na "karierę" na wykopie.
Są jeszcze jakieś przykłady postaci (choćby niszowych), które dorobiły
Serio są jacyś faceci, którzy "oglądają się" za atrakcyjnymi kobietami na ulicy w dosłownym tego słowa znaczeniu, że odwracają głowę by wlepić wzrok w jakąś kobietę, która ich zdaniem jest atrakcyjna? Ja zawsze myślałem, że to całe gadanie o "odwracaniu się za kimś na ulicy" to tylko takie symboliczne gadanie mające robić za ładny, poetycki wręcz synonim tego, że ktoś jest urodziwy. Ale jeśli jacyś ludzie serio to robią no to nieźli
@Kozikiewicz: co to wogóle za grafika jest? Wzieli ruskich przegrywów i porównują do Chadów To nawet nie jest porównanie przeciętnych nałożonych twarzy tylko po prostu zdjęcia losowych osób bo przeciętny Niemiec czy Anglik tak nie wygląda.
Nie ma chyba obecnie na świecie drugiego tak dystopijnego zjawiska jak #onlyfans. Płacenie za jakąś iluzję bliskości naciągaczkom żerującym na sfrustrowanych i osamotnionych ludziach. Jakieś tworzenie iluzji zaspokojenia potrzeb bliskości i realizacji seksualnej za pieniądze. Pieniądze, ktorych topowe naciągaczki wyciągają wielokrotnie więcej niż uczciwie pracujący w jakichś użytecznych zawodach ludzie.
Dla mnie rodem z jakiejś dystopijnej powieści chcącej pokazać, w jak złym kierunku może pójść świat. A tu jeszcze poszedł w
@Kozikiewicz: zgadza się. Już nawet prostytutki muszą się napracować. A onlyfans to platnosc bezzbliżeniowa. Dodatkowo tak jak mówisz poza tym rzekomym zaspokojeniem seksualnym podpinają się umiejętnie pod potrzebę bliskości.
Natura i mechanizmy biologiczne nie były gotowe na taki rozwój sytuacji.
kolega nie ogląda przypadkowych panienek tylko śledzi kilka i tylko te ogląda.
Ludzie chcą poobserwować konkretne dziewczyny, które czasem zrobią coś niezwykłego.
Okej, ja to wszystko rozumiem, tylko przy tak ogromnej ilości darmowej erotyki spokojnie sa się zaspokoić wszystkie potrzeby i checi bez płacenia za onlyfans. I to czasami mając nawet treści z onlyfans, bo są nieraz jakieś wycieki. Moment, kiefy ktoś decyduje się wydać kasę na tym portalu to
Eh, kiedy to zleciało, kiedy nadszedł ten moment, że w branży porno standardem są już twoje rówieśniczki, a i sporo młodszych już gra w tych filmach xD Wpis może będzie trochę dziwny, ale naszło mnie na takie przemyślenia. Bo jak będąc napalonym nastolatkiem z gimbazy oglądało się filmy dla dorosłych to jednak miało się tę świadomość, że tam wszystkie laski są minium te kilka lat starsze, była jakaś świadomość, że jednak jest
@PfefferWerfer bzdury, zupełnie nie. Doskonale to rozumiem. Po prostu uważam oglądanie pornografii za poniżające i zwierzęce. Ja nie mówię innym co mają robić. Piszę o sobie.
Eh, przypomniała mi się Ambasada Nilfgaardu w Beauclair z Krwi i Wina. A dokładnie to niewykorzystany potencjał z nią związany. Gdy po raz pierwszy ją zobaczyłem, miałem nadzieję, że będzie tu jakiś fajny wątek polityczny, albo, że ambasada jakoś związana będzie z głównym wątkiem fabularnym dodatku. Tutaj przypomniało mi się od razu zadanie z Ambasadą Thalmoru ze Skyrima będące jednym z bardziej przypadających mi do gustu zadań w głównej lini fabularnej. Miałem
@Kozikiewicz: to samo miałem. Szkoda, ze nie zostala wykorzystana. Miałem takie same przeczucie, ze bedzie chociaż jeden quest z nią związany a tu nic. No, ale może w next-gen coś dodadzą... ( ͡°͜ʖ͡°)
Od jakiegoś czasu regularnie miewam sny o tym, że znowu jestem w szkole. Albo w wersji, że znowu jestem w tym wieku i normalnie jako uczeń po prostu tam chodzę albo też w wariancie, że z jakiegoś powodu mnie odesłano do szkoły i muszę tam obecnie chodzić. Ale zawsze pojawia się tam określony motyw - nieprzygotowania lub spóźnienia. Albo orientuję się, że nie mam jakiegoś zeszytu do czegoś, albo nie wziąłem w
Tylko raz spotkałem osobiście na swojej drodze życiowej przegrywa większego niż ja.
Było to w gimnazjum, gdzie przez pierwszy rok byłem z nim w klasie. Generalnie typ z nieciekawą sytuacją w domu, wyraźnie nieprzystosowany społecznie, oczywiście bez grama urody, uroku osobistego i niezbyt bystry.
Aczkolwiek on funkcjonował inaczej, niż modelowy przegryw w jego wieku. Zamiast być zamkniętym w sobie, cichym dzieciakiem, on co chwila odwalał dziwne akcje, rzucał głupimi tekstami, generalnie #!$%@?ł
Przypomniało mi się, jak bardzo w wieku nastoletnim poczucie alienacji i wyobcowania były napędzałe u mnie różne pogadanki o "problemach młodzieży". Czy to organizowane w szkole, czy to puszczane w mediach.
Wiadomo, o czym były te pogadanki i o jakich problemach mówiono. Eksperymenty z używkami, ryzykowny seks/lęk przed pierwszym seksem, jakieś sprawy związane z dojrzewaniem biologicznym, trudności w odmawianiu grupie rowieśniczej. Oczywiście nic z tych rzeczy to nie były problemy dotykające wyizolowanej
https://www.wykop.pl/wpis/51594737/tl-dr-jestem-calkowicie-niepijacym-alkoholu-przegr/
Ponieważ trochę życie wymusiło na mnie okazyjne picie. Co mam na myśli mówiąc "wymusiło"? Nie będę podawał jakichś szczegółów, bo szanujmy swoją prywatność na tym portalu, więc powiem bardzo skrótowo - niedawno znalazłem się w sytuacji, gdzie musiałem wytrzymać kilkanaście dni w towarzystwie praktycznie nieznajomych osób. Z których większość wieczorami dla