Sporo można przeczytać na wykopie o tym, że to kobiety mają łatwiej w znajdowaniu sobie partnera i często słysząc o tym przychodzi mi na myśl wręcz idealny, modelowy przykład tego zjawiska, z którym zetknąłem się we własnym życiu.
Mowa o pewnej dziewczynie, studentce, z którą nawet kiedyś się kumplowałem, ale obecnie już mam z nią minimalny kontakt. Generalnie dziewczyna jest jakieś 3/10, ewentualnie lekko naciągane 4/10 (największą zaletą w jej wyglądzie był
@sandwichzpasztetem220: niestety tego gościa nigdy na oczy nie widziałem to nie mogę się wypowiedzieć, część tej historii znam tylko ze słyszenia, ale z wiarygodnych źródeł.
A co do jej wyglądu - zdjęcia nie będę tu wstawiał, wiadomo, ale gwarantuję, że gdybym zapostował je tutaj bez wrzucania tej historii i zapytał o ocenę, to pewnie dominowałyby własnie oceny 3-4 na 10. Jej siła pod względem przyciągania ,mężczyzn leżała raczej w tym, że
@sandwichzpasztetem220: U niej chodziło raczej o premedytację właśnie, i to jest najgorsze. Sam też kiedyś miałem w głowie patrząc na jej zachowanie, że "eh, nie zdziwiłbym się, gdyby miała border line" , ale jednak koniec końców z dużą dozą pewności mogę potwierdzić, że tutaj to raczej celowe gierki z jej strony (nawet jeśli w tle była jakaś choroba, bo jak sam pisałem, dziewczyna nawet się leczyła, to jednak w tym przypadku
Mowa o pewnej dziewczynie, studentce, z którą nawet kiedyś się kumplowałem, ale obecnie już mam z nią minimalny kontakt. Generalnie dziewczyna jest jakieś 3/10, ewentualnie lekko naciągane 4/10 (największą zaletą w jej wyglądzie był
A co do jej wyglądu - zdjęcia nie będę tu wstawiał, wiadomo, ale gwarantuję, że gdybym zapostował je tutaj bez wrzucania tej historii i zapytał o ocenę, to pewnie dominowałyby własnie oceny 3-4 na 10. Jej siła pod względem przyciągania ,mężczyzn leżała raczej w tym, że