Nie wiem czy jestem psychiczna czy mam już pisać testament.
Od około 2 tygodni mam problemy z zaśnięciem przez to, że przy zasypianiu mam problemy z oddechem. Mam płytki oddech i bardzo wolny (dzisiaj w nocy liczyłam sobie i niebieski zdążył wziąć 2/3 razy oddech, a ja jedynie jeden płytki), czasem nawet dochodzi do tego, że nie oddycham w ogóle, budzę się i biorę głęboki wdech.
Więc przez to
Marta i jej najbliżsi są oczywiście w głębokim szoku.