#perfumy #frufrecki
Issey Miyake Leau d'Issey Pour Homme Noir Ambre. W otwarciu czuć szafran oraz skórę, ale dosyć lekką, bez wyraźnych, zwierzęco dymnych akcentów. Od razu pojawia się także bardzo suchy, drzewny akord oraz papirus. Dalej czuć nieco przypraw, gałkę muszkatołową oraz cynamon, choć jest on zapodany w zasadzie bez żadnej słodyczy. W bazie zapachu jest bursztyn, a w późniejszym drydownie pojawia się trochę waniliowego akordu.
Zapach jest
Issey Miyake Leau d'Issey Pour Homme Noir Ambre. W otwarciu czuć szafran oraz skórę, ale dosyć lekką, bez wyraźnych, zwierzęco dymnych akcentów. Od razu pojawia się także bardzo suchy, drzewny akord oraz papirus. Dalej czuć nieco przypraw, gałkę muszkatołową oraz cynamon, choć jest on zapodany w zasadzie bez żadnej słodyczy. W bazie zapachu jest bursztyn, a w późniejszym drydownie pojawia się trochę waniliowego akordu.
Zapach jest















Parle Moi Milky Musk 39. Zapach składający się na fragrze z zaledwie dwóch nut, piżma i drzewa sandałowego. Obie z nich są wyczuwalne, przy czym wbrew nazwie, to drzewo sandałowe jest bardziej wyraziste. Jeśli chodzi natomiast o mleczność, czy też może gładkość zapachu, to na pewno jest on otulający, spodziewałem się jednak bardziej kremowej konsystencji. Oprócz tego można odebrać też nieco pudrowości.
Jest to bardzo liniowa pozycja
źródło: MilkyMusk
Pobierz