Czy są tutaj jakieś osoby, jak ja, które są wszystkożerne? Mowa o tym co jest podawane na europejskich i światowych stołach do jedzenia, a nie o jakichś karaluchach czy wyciągu z łajna krowiego na Madagaskarze. Jak mnie w-------ą ciągle te francuskie pieski. Ktoś coś gotuje, zaprasza, a jakieś osoby krzywe mordy, że tego nie jest, to tamto, plaga wegaństwa i ch*j wie co jeszcze. Wiadomo są lepsze i gorsze potrawy, ale zjem

rysiekryszard















