Wpis z mikrobloga

  • 8
@trebeter:

tyś tyś tyś tyś


Ciekawe czy faktycznie był przestraszony, czy tylko udawał, aby go sprowokować do zaatakowania "ofiary".
  • Odpowiedz
@Nighthuntero: po prostu zestresowany sytuacją. Ja w sytuacjach krańcowych, nawet jak wiem, że mam sporą przewagę, to nóżka chodzi i pewnie widać po mnie.

A film... cóż... kolejny przygłup, który wystawia głowę do znokautowania. Że oni się nigdy nie nauczą. Choć pewnie to wynika z tego, że rzadko trafiają na takich, co tracą cierpliwość i w końcu uderzają.
  • Odpowiedz
@salo91: Większość unika konfrontacji, nawet gdy w danej chwili ma przewagę, bo jaką masz gwarancję, że gość nie ma przy sobie broni palnej i że chwilę po nokaucie nie o-----e cię z odległości 20 m?
  • Odpowiedz
@salo91: Widać że mu adrenalina wjechała, widać to m.in po ciężkim oddechu. Gość po prostu był gotowy do reakcji i po niektórych faktycznie to bardzo wyraźnie widać.
  • Odpowiedz
@bary94pl: domyślam się, że nie wyglądał bym lepiej w takiej sytuacji. Niektórzy nie ogarniają, że większość ludzi unika takiej sytuacji i gdyby to się działo poza autobusem to pewnie by uciekł (ja prawdopodobnie tak). To nie byłaby oznaka słabości, a rozumu. Po co ryzykować uszkodzenia swojego ciała, wyrzuty sumienia za uszkodzenie czyjegoś (bo może nie chciał mi nic zrobić tylko nastraszyć, a ja zrobiłem z niego kalekę).
  • Odpowiedz
@trebeter: miałem kiedyś podobną sytuację. Dużo "większy" ode mnie chłop. Wyskoczyłem i dostał z całym impetem z główki w nos, koniec zabawy xD
  • Odpowiedz
  • 162
@geuze ja u------m tak chama ważącego 120kg, ulana świnia, żaden zawodnik, ważąc wtedy może 70kg, który pierwszy wyleciał do mnie z łapami i dostałem za tą przyjemność pół roku więzienia xD

Ogólnie to ponad półtora roku wyjęte z życiorysu, bo zakaz wyjazdu z kraju, dozory, sprawy, itd. a finalnie wyrok xD

Nie polecam bić się na ulicy, polecam za to s--------c, no chyba że mamy ze sobą partnerkę, lub dziecko to
  • Odpowiedz