Wpis z mikrobloga

@Panczo23: szczerze mówiąc dotychczas robiłem tylko na buku albo olsze, drewno wiśniowe dostałem niedawno od kolegi i wędzę na tym pierwszy raz. Dam znać czy będę czuł jakąś różnicę.
Zimno dzisiaj jak s-------n, masakra trochę. Niby by sobie człowiek chciał sprawić taką fajną automatyczną wędzarnię żeby nie musieć przy tym stać cały czas (choć to kurde drogie). Ale z drugiej strony ma to swój klimat jednak taka robota ;)
  • Odpowiedz
@OperatorHydrolokator takie gadanie o tym klimacie. Masz elektryka, to ustawiasz temp i masz gwarancję stabilności i nie musisz przy tym stać jak cymbał i pilnować, bo za mocno bo za słabo. A jak chcesz się przy tym napić wodeczki to nic nie stoi na przeszkodzie. Wędziłem parę razy tradycyjnie, ale od paru lat elektryk i nie ma porównania. Wyroby też lepsze.
  • Odpowiedz
@tomszczyk: no, to, że masz tam stałą temperaturę to jest duży plus. Może w jakiejś przyszłości się skuszę, na razie mam istotniejsze wydatki. A przy wędzeniu raz na 2-3 miesiące to te 3 godzinki przy beczce to też jakoś dramatu nie m ;)
@harnas05: na 8 sztuk to robiłem tak: 1.5l solanki 7%, do tego po czubatej łyżeczce: zielonego pieprzu mielonego, czosnku mielonego, dużej łyżce majeranku, 3 liście
  • Odpowiedz