Wpis z mikrobloga

#psy #psiarze Jednym z moich mniej przyjemnych wspomnień z dzieciństwa jest to jak zostałem pogryziony przez ex-policyjnego owczarka niemieckiego.

Miałem to nieszczęście, że sąsiad, który go prowadził chciał uchronić mnie przed pogryzieniem i pociągnął psa akurat w momencie, gdy mnie ugryzł więc wyrwał mi przedramienia. Gdyby pies od wyjścia z kojca był w kagańcu pewnie skończyłoby się na jakimś zadrapaniu. Pamiętam, że straciłem sporo krwi i dość efektownie ubrudziłem białą elewację domu. Z racji, że karetka dość długo nie przyjeżdżała do szpitala ostatecznie trafiłem prywatnym samochodem innego sąsiada. Nie polecam!

Z plusów całej sytuacji to blizna, która ma tak 3 x 8 cm jest po wewnętrznej stronie, a ręka działa tak jak ta niepogryziona.
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@John_doee: Ten był wycofany ze służby właśnie przez problemy jakie sprawiał. Dziś byłby uśpiony pewnie, ale wtedy były inne czasy więc sąsiad, który był policjantem wziął go do siebie. Inni jego domownicy - żona i córki nie wchodzili do jego kojca i nie zajmowali się tym psem właśnie przez to, że był agresywny,

Wybiegłem z jednej strony budynku, a pies szedł z drugiej więc się wcześniej nie widzieliśmy, zobaczył dziecko
  • Odpowiedz
@MG78: Dokładnie! Pewnie jest jakiś procent trolli - jak w każdym hejcie, ale prawda jest taka, że mnóstwo osób ma tego typu wspomnienia. Sam dwa razy byłem prawie pogryziony - pies rasy niebezpiecznej spanikował tłumie & pies tresowany na chłopski rozum do obrony mienia gdzie byłem gościem.
  • Odpowiedz