Wpis z mikrobloga

#psy #niepopularnaopinia #jedzzwykopem

Psy w restauracjach to jakieś pieprzone nieporozumienie. Zabrałem wczoraj rodzinę do jednej z naszych ulubionych knajp, ale musieliśmy wyjść już po zajęciu stolika, bo jakaś landryna musiała zabrać swojego pudelka na obiadek. Siedział pierdzielony na krześle przy stole i szczekał co chwilę. Moja trzylatka strasznie się bała i nie mogła uspokoić, więc musieliśmy opuścić knajpę i iść gdzie indziej. Żenada jednym słowem. Niektórzy psiarze są nienormalni, taki odpowiednik rowerzystów na kolarkach jeżdżących po po ekspresówce. W-------m się.
  • 71
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dannykay: Pielucha dziecka. Ale też drze jape. Więc są miejsca gdzie dziecka nie wpuszczają. Proste. Tak samo z psami. Właściciele mogą sobie każdy zakaz dać a Ty możesz iść tam lub nie. Masz prawo wyboru :)
  • Odpowiedz
@dannykay: czy to jest legalne w lokalu z jedzeniem? Do sklepu nie wolno nawet wprowadzać ani wnosić psa, poza przewodnikami itp. Do tego każdy dotknięty przez zwierzę element wyposażenia powinien być niezwłocznie zdezynfekowany, a produkt spożywczy wyrzucony jako niezdatny do spożycia.
  • Odpowiedz