Psy w restauracjach to jakieś pieprzone nieporozumienie. Zabrałem wczoraj rodzinę do jednej z naszych ulubionych knajp, ale musieliśmy wyjść już po zajęciu stolika, bo jakaś landryna musiała zabrać swojego pudelka na obiadek. Siedział pierdzielony na krześle przy stole i szczekał co chwilę. Moja trzylatka strasznie się bała i nie mogła uspokoić, więc musieliśmy opuścić knajpę i iść gdzie indziej. Żenada jednym słowem. Niektórzy psiarze są nienormalni, taki odpowiednik rowerzystów na kolarkach jeżdżących po po ekspresówce. W-------m się.
@dannykay: z psami w restauracji mam dokładnie tak samo jak z dziećmi. Jeśli jedno lub drugie siedzi grzecznie i nie przeszkadza to niech sobie będzie w restauracji.
Psy w restauracjach to jakieś pieprzone nieporozumienie. Zabrałem wczoraj rodzinę do jednej z naszych ulubionych knajp, ale musieliśmy wyjść już po zajęciu stolika, bo jakaś landryna musiała zabrać swojego pudelka na obiadek. Siedział pierdzielony na krześle przy stole i szczekał co chwilę. Moja trzylatka strasznie się bała i nie mogła uspokoić, więc musieliśmy opuścić knajpę i iść gdzie indziej.
@moll mamy znajomych, którym pies tak wkłada pysk do talerza i brzydzi mnie to za każdym razem jak u nich jesteśmy. Nie odzywam się, bo jesteśmy gośćmi i tyle. U mnie by to nie przeszło.
@moll: Mój pies jest domownikiem na pełnych prawach, ale ze stołu ani na stole nie je. Restauracje na wyjeździe wybieram, gdzie mogę go zabrać ze sobą.
@smokingcat jeśli w tych kwestiach nie rozróżniasz człowieka od zwierzęcia, to nie mamy o czym rozmawiać. Moje dziecko jest grzeczne. Bała się szczekania.
@dannykay: rozróżniam. Dziecko drze halę, pies szczeka. Pies zamyka halę jak się mu da smaczka, dziecko nie. Ale nie to istotne. Ważne że są knajpy gdzie wpuszczają z dzieckiem i gdizenwpuszcaaja z psem. Oraz te gdzie nie wpuszczają żadnego z powyższych. Chwała za wolność !
@dannykay: czesto sie zastanawialem co za rodzaj ludzi pisze te wysrywy. Kolejny rodzaj doszedl do kolekcji, to sa wlasnie te przegrywy ktorych dzieci boja sie psow xd Nie wyroslo jeszcze a juz zachowanie przegrywa jest adaptowane xD
Psy w restauracjach to jakieś pieprzone nieporozumienie. Zabrałem wczoraj rodzinę do jednej z naszych ulubionych knajp, ale musieliśmy wyjść już po zajęciu stolika, bo jakaś landryna musiała zabrać swojego pudelka na obiadek. Siedział pierdzielony na krześle przy stole i szczekał co chwilę. Moja trzylatka strasznie się bała i nie mogła uspokoić, więc musieliśmy opuścić knajpę i iść gdzie indziej. Żenada jednym słowem. Niektórzy psiarze są nienormalni, taki odpowiednik rowerzystów na kolarkach jeżdżących po po ekspresówce. W-------m się.
Jeśli jedno lub drugie siedzi grzecznie i nie przeszkadza to niech sobie będzie w restauracji.
@dannykay: pics or it didn't happen
@moll: Mam odmienne zdanie. Pies i kot też może być domownikiem, ale nie je ze stołu.
Restauracje na wyjeździe wybieram, gdzie mogę go zabrać ze sobą.
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie wyroslo jeszcze a juz zachowanie przegrywa jest adaptowane xD