Wpis z mikrobloga

Czy zasada "w życiu kieruj się sercem" jest rzeczywiście taka słuszna, jedyna i właściwa?

W opozycji do niej było by "kieruj się rozumem", ale to oznacza raczej zimną kalkulację, ocenę zysków i strat w oderwaniu od uczuć.

Czy zasada "kieruj się sercem" to nie to samo, co "kieruj się emocjami"? A to już nie brzmi tak fajnie i daje do myślenia, prawda?

W obliczu kilku życiowych decyzji jakie stoją teraz przede mną zastanawiam się, czy w ogóle istnieje jakakolwiek uniwersalna zasada, która pomogłaby wyznaczyć kierunek.

#przemyslenia #stomatologia #filozofia #zwiazki
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jonn: w obliczu przypadkowości zdarzeń, nieuchronności śmierci i rosnącej entropii jedyna działająca zasada to: "róbta co chceta"
  • Odpowiedz
@Jonn: mysle, ze potrzeba jednego i drugiego do podjecia slusznej decyzji. Kierowanie sie tylko rozumem moze prowadzic do zwyklego wypalenia. Niby wszystko masz, a czegos ciagle brakuje. Kierowanie sie tylko emocjami to z kolei budowanie na piasku. Dopiero w synergii obydwu jest sila.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@matti-nn dlatego te slogany mnie tak odrzucają. Rzeczywistość jest zawsze bardziej skomplikowana. Może kierunek powinno wyznaczać to, co czujemy, ale realizacja (i ew ocena szans) już z pomocą narzędzia jakim jest rozum.
  • Odpowiedz
@Jonn wg mnie trzeba na problemy wymyślać rozwiązań kilka i pomyśleć z którym czujemy się ok a z którym wręcz przeciwnie. Kierowanie się tylko logiką jest słabe bo jednak człowiek ma też emocjonalną stronę przez co z decyzjami z suchej logiki może nie zawsze czuć się w pełni dobrze. A częściej niż rzadziej podejmując jakiekolwiek wybory może nam się odpalić jakiś lęk, poczucie smutku czy straty więc wtedy tak trzeba zmodyfikować
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Kitku_Karola @quarien czy myślicie, że racjonalizowanie już podjętych decyzji, gdy czujemy jakiś rozdzwięk, brak, potrzebę, wątpliwość, to oszukiwanie się? Czy poprzez racjonalizowanie możemy zagłuszyć wewnętrzny głos emocji?
  • Odpowiedz
@Jonn wg mnie to słaba taktyka i lepiej zapobiegać tragediom niż sobie racjonalizować że musiały się wydarzyć. Sama zawsze lepiej się czuję wiedząc że zrobiłam co mogłam by było dobrze zamiast po fakcie po prostu musieć żyć z tym co jest
  • Odpowiedz
@Jonn:
Rozum i emocje to nie dwa odrębne byty, które walczą ze sobą jak dwie siły z różnych światów. To dwie funkcje, dwa przejawy tego samego umysłu, które współistnieją i wzajemnie na siebie wpływają.

Bądź świadomy. Dostrzegaj rzeczy takimi jakie są. Kieruj się swoją intencją - w najlepszym wariancie dla pomyślności wszystkich ludzi a w bardzo dobrym tylko swojej pomyślności bez szkody dla innych - rozum i emocje traktuj jako
  • Odpowiedz
@Jonn: wydaje mi się, że kierowanie się "sercem" to trochę szersze pojęcie niż emocje. Na przykład to kierowanie się swoimi wartościami. Niestety nikt nie wymyślił chyba złotej, uniwersalnej zasady. Myślę, że warto zarówno brać pod uwagę racjonalne argumenty, jak i całą resztę.

myślicie, że racjonalizowanie już podjętych decyzji, gdy czujemy jakiś rozdzwięk, brak, potrzebę, wątpliwość, to oszukiwanie się?


To raczej potrzeba wewnętrznej spójności. W tym miejscu zwrocilbym tylko uwagę, że
  • Odpowiedz
@Jonn: wszystko można, pytanie czy potem będziemy po prostu szczęśliwi.
Małżeństwo z rozsądku - czyli "dobra partia" ... Ale w sumie nie lubisz swojej żony, nie pożądasz jej. Wyobraź sobie rok, dwa, trzy... dwadzieścia. Oglądania się na inne kobiety. Frustrację że "to co masz" nie jest tym co chcesz.

Podobnie kobiety, które są w związkach z przemocowymi partnerami: "Janusz może i ma ciężka rękę... Ale ma dużo stresu w pracy".

Z
  • Odpowiedz