TL;DR: PKO BP pobrało pieniądze pochodzące zasiłku macierzyńskiego i 800+ z konta klientki, uznając przelew na własne subkonto za "dochód". Bank zignorował fakt, że to środki chronione i sugerował reklamacje pisemną. W skutek reklamacji podtrzymał swoją decyzję i zasugerował zwrócenie się do instytucji państwowych mogących pomóc w odzyskaniu odblokowaniu/zwrotu środków przez Bank. Długi nie dotyczą żadnych kategorii które uprawniają do zajęcia tych środków. ABSURD!
Co się stało?
Koleżanka, która obecnie przebywa na L4 i pobiera zasiłek macierzyński z pełnoetatowej umowy o pracę oraz 2x 800+, przelała środki ze swojego głównego konta na własne subkonto w tym samym PKO Banku Polskim - głównie po to aby oddzielić środki swoje od środków dzieci bo całość kwoty 800+ idzie na ubrania, zabawki i ewentualne atrakcje dla dzieci typu parki rozrywki, wyjazdy nad morze.
Rezultat? Bank potraktował ten przelew na własne subkonto w tym samym banku jako "dochód" i automatycznie pobrał całość na rzecz komornika.
Absurd systemu
Sytuacja jest tym bardziej groteskowa, że:
- Środki były chronione prawnie - zasiłek macierzyński (najniższa krajowa w tym wypadku) i 800+ podlegają ochronie przed egzekucją
- Przelew odbył się w tym samym banku - na subkonto tej samej osoby
- PKO ma dostęp do pełnej historii i wie, skąd pochodzą te środki
Odpowiedź banku? "Złóż reklamację"
Konsultant PKO stwierdził, że bank uznał przelew za dochód i... kazał klientce złożyć reklamację. Wyjaśnienie w czacie, że to przelew środków chronionych na własne subkonto w tym samym banku, nie wystarczyło.
Bank najwyraźniej nie potrafi rozróżnić:
- Realnego dochodu od zewnętrznego źródła
- Przelania własnych środków między własnymi kontami
Co powoduje, że osoba w trudnej sytuacji finansowej musi walczyć o odzyskanie należnych jej świadczeńOdpowiedź banku? "Złóż reklamację"

Odpowiedź banku na reklamację?



Pytania, które się nasuwają
- Jak to możliwe, że bank nie rozpoznaje własnych przelewów wewnętrznych?
- Dlaczego PKO nie weryfikuje charakteru prawnego pobranych środków?
- W jakim zakresie bank przy zamrożeniu środków i późniejszym ewentualnym ich zwrocie ponosi odpowiedzialność za bezprawne pobranie środków chronionych?
Morał
To pokazuje, jak "doskonale" funkcjonuje współpraca między bankami a systemem egzekucyjnym w Polsce. Klient zostaje sam ze swoimi problemami, a instytucje działają automatycznie, bez analizy konkretnej sytuacji.
Czy podobne sytuacje zdarzyły się komuś z Was? Piszcie w komentarzach.
Sprawa pokazuje, że nawet podstawowe prawa konsumenta mogą być łamane przez automatyzację systemów bankowych.







Komentarze (168)
najlepsze
Ech, splacajcie swoje długi zamiast płakać po internetach.
Dobrze że wierzyciel odzyskał część kasy, bo pewnie właśnie jest tak kombinowane przez dluzniczkę, by nie dostał ani złotówki.
Swoją drogą od jakiejś kobiety wymagasz przestrzegania prawa w formie spłacania długów, a ogromny bank może robić co chce i nie przestrzegać prawa?
Więc poszła reklamacja, uznali, ale... Już tego co ukradli nie oddali, za to łaskawie od KOLEJNEGO miesiąca obniżyli wysokość oprocentowania do poziomu bez karnych procentów
@Lrrr_from_Omicron_Persei_8: A bank powinien przestrzegać prawa. ¯\(ツ)/¯
@Haszaks: Przecież tu jest zupełnie inny problem poruszony.
P.s
Zawsze zamiast walenia głową, mogą zacząć więcej zarabiać, aby spłacić dług I wyjść na prostą.
Pewnie przelewała na konto dziecka, żeby uniknąć windykacji - znany mechanizm
źródło: temp_file4025255370205402794
PobierzTen system może kompletnie pozbawić człowieka środków do życia ZA NIEWINNOŚĆ. Ostatecznie sąd zgodnie ze stanem faktycznym może stwierdzić, że środki zostały przez komornika zajęte bezprawnie, ale nie ma żadnego sposobu by takie pieniądze odzyskać.
I tutaj nie bank jest winien, a system który na to pozwala.