Wpis z mikrobloga

@Dzieci_z_Choroszczy: Jak kiedyΕ› studiowaΕ‚em, to koledzy mieli poprawkΔ™ z pewnego przedmiotu. Pan profesor powiedziaΕ‚, ΕΌe wywiesi listΔ™ w czwartek o 14:00. Poszli wiΔ™c i czekali. OkoΕ‚o 14:20 jeden odwaΕΌny poszedΕ‚ i kulturalnie siΔ™ przypomniaΕ‚, ΕΌe oni tam czekajΔ… na wyniki, bo majΔ… wΕ‚aΕ›nie okienko, a listy nie ma. Na to profesor odrzekΕ‚:

  • Odpowiedz
@mocarny_knur: no niezbyt. Wykladowca może wytłumaczyć o co chodzi, ale student musi nauczyć się sam. Jak student nie przychodzi na wykłady to co prowadzący ma zrobić? Albo jak przychodzi na ćwiczenia i całe zajęcia siedzi w telefonie?
  • Odpowiedz
@123412341234: No niezbyt. Jak masz nawet liche 100 osób na roku i nikt nie zdaje to robienie k---y z logiki że nikt się nie chciał nauczyć. Zawsze znajdzie się ktoś ambitny. Więc albo nabijanie kabzy za poprawki albo typowy upośledzony wykładowca który został na uczelni żeby prowadzić jakieś swoje badania a że musi dodatkowo prowadzić zajęcia to na studenciakach wylewa tylko swoje frustracje. Takich było pełno akurat na pwr
  • Odpowiedz