Wpis z mikrobloga

Może mi ktoś wyjaśnić co się stało i dlaczego tak wystrzeliły ceny strzyżenia męskiego w #bialystok? Zwykłe strzyżenie (boki maszynką, góra nożyczkami) to koszt 45 zł. Co ciekawe u wielu fryzjerów/fryzjerek cena jest dokładnie ta sama, co do złotówki. Gdzieś tam znalazłem za 43 zł. Na początku 2020 r. przed lockdownem ceny oscylowały za taką usługę w granicach 18-25 zł. Usługa nigdy nie przekraczała 15 minut, czasami nawet mieściła się w 10 minutach. W ciągu 4 lat usługa podrożała o ponad 100%. Oczywiście jak zapytałem jednej czy drugiej fryzjerki to śpiewka ta sama. Podatki, inflacja i prąd!!!

Ceny wzrosły, fakt. Nie znam jednak innej branży żeby ceny usług wzrosły tak mocno w ciągu 5 lat. Sam prowadzę działalność od 2011 roku i doskonale wiem jak to wygląda, ile za co sam płacę. Niech mi to ktoś wyjaśni jak to jest skalkulowane w przypadku strzyżenia męskiego. 1 kWh dla firm łącznie z opłatą przesyłową, VATem, akcyzą to koszt ok 1,4 zł. Machając 5 minut maszyną nie zużyje nawet 0,005 kWh. Najwięcej zużywają te duże suszarki nagłowne, czy zwykłe suszarki, ogrzewanie/klimatyzacja, oświetlenie. Te ostatnie to koszt stały, ale też powinien być rozdzielany proporcjonalnie. Rozumiem, że kobiety płacą więcej ogólnie, bo jednak przeciętna wizyta trwa sporo dłużej, w grę wchodzą dodatkowe materiały, takie jak farby, itd.), ale mam też wrażenie, że raz, że usługa strzyżenia męskiego jest nieadekwatnie wyceniona, dwa na rynku lokalnym ewidentnie występuje zmowa cenowa.

Co o tym sądzicie?

#fryzjer #fryzjerstwo #pytanie #kiciochpyta #inflacja
hyperlink - Może mi ktoś wyjaśnić co się stało i dlaczego tak wystrzeliły ceny strzyż...

źródło: image

Pobierz
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@LATR: To może zależy który. Ceny usług wzrosły, ale nie o ponad 100%. I jednak zróżnicowanie cenowe jest za robociznę. Tutaj masz stałą kwotę praktycznie wszędzie.
  • Odpowiedz
@hyperlink: 2020 pensja minimalna 2600, 2025 4600. Oczywiście do tego wszystko drożeje razem z rachunkami. Nikt nie chce zarabiać mniej z każdym rokiem ¯\(ツ)/¯ Jak i tak i tak ludzie przyjdą to sobie mogą pozwolić zarobić jeszcze więcej
  • Odpowiedz
@hyperlink: 1. Każdy chce zarobić 2. Na ali są maszynki za 20-40 pln, kupujesz, obcinasz się i gotowe. 3.Jak się nauczysz, będziesz mógł strzyc znajomych za 30 pln 5.Otwierasz zakład fryzjerski i strzyżesz za 45. 6. Profit 7. Nie było punktu 4
  • Odpowiedz
@hyperlink: Minimalna netto w 2020 ~1900 zł, w 2025 to już ~3400 zł czyli skok o prawie 80%, do tego dokładamy wzrost cen wszystkiego (nieruchomości, energii, produktów itd) i mamy powód czemu teraz to wszystko tyle kosztuje.
  • Odpowiedz
@hyperlink: podskoczyła minimalna. Do tego koszty lokalu, prąd to też czyszczenie i odkażanie. Ceny zakupu, ostrzenia też w górę. Maszynka to najmniejszy problem.
  • Odpowiedz
@hyperlink to tanio. Poznań-okolice 80 zł męskie.

I teraz policzmy:

Zakładając, że na klienta poświęcasz 1h i n----------z 10h dziennie 5 dni w tygodniu:
  • Odpowiedz
  • 1
2020 pensja minimalna 2600, 2025 4600


@plusikdziczku: Fryzjerki/fryzjerzy zatrudnieniu na UoP nigdy minimalnej nie zarabiały, natomiast w Polsce w ostatnich latach nastąpiło inne zjawisko - wypłaszczenie skali wynagrodzeń. Co by nie było zapewne 35-40 zł brutto za godzinę trzeba zapłacić pracownikowi. W ciągu godziny obskoczy 4 takich jak ja. Co ważne, do którego salonu nie zajdę, to trzeba się zapisywać, są kolejki, nie przyjmą z buta. U niektórych nawet tydzień do
  • Odpowiedz
@hyperlink to jeszcze weź pod uwagi koszty życia, które też wzrosły i na które tez trzeba zarobić więcej.

Kiedyś właściciel wyszedł 4 na czysto i mógł żyć (o ile druga osoba też pracowała).

Dzisiaj 4?
  • Odpowiedz
  • 0
@Duperel: Oczywiście, że biorę pod uwagę. Wszystkim wzrosły. Żywność o 100%, koszty najmu, czynszu, kredytów (stopy procentowe). Z tym, że te 20% czystego zysku z 2020 roku jest mocno niedoszacowane. Zysk z takiego salonu (oczywiście nie w każdym wypadku) jest przeważnie wyższy, wolałem założyć wyższe koszty. Poszczególne koszty składowe życia nie wzrosły w ten sam sposób, to, że jedzenie podrożało o 100%, nie znaczy, że czynsz też podrożał o 100%,
  • Odpowiedz
@hyperlink no co mogę ci powiedzieć - rozumiem.

Za głupią pizzę czy burgera trzeba zapłacić około 50 zł. Przyrost cen do wynagrodzeń odjechał niesamowicie i z takim trendem konsumpcja spadnie ostro.
  • Odpowiedz
  • 1
@Duperel: Zwrócę jeszcze uwagę na jedną, ostatnią rzecz - że to męskie strzyżenie tak odjechało, usługi dla kobiet takiego wzrostu nie zanotowały. Średni wzrost na przestrzeni tych 5 lat wynosił 40-60% w zależności od usługi. To pokazuje jak mocno strzyżeni są właśnie faceci, którzy spędzają dużo mniej czasu, dużo mniej zabiegów potrzebują. O to mi się przede wszystkim rozchodzi.
  • Odpowiedz
@hyperlink no kobiety i tak za wizytę zostawiają 500 zl obecnie (zabieg: strzyżenie, koloryzacja itp).

No kapuje ale podałem liczby. Przy obłożeniu 10 osób dziennie przez 20dni (pracuje tylko jedna osoba - właściciel) masz 16k

Pomniejszając o koszty działalności zostaje ci 5-6k (a to tylko koszty działalności).

To jak to ma się kalkulować przy niższych stawkach?
  • Odpowiedz
  • 0
@Duperel: Właśnie chodzi o to, że obłożenie klientami jest jednak zdecydowanie większe nawet przy małym salonie gdzie pracuje sam właściciel. No chyba, że ktoś miał pecha i otworzył salon na odludziu i wiatr hula. U większości fryzjerów zapisy są na kolejny dzień najszybciej, więc ruch musi być. Często też tak miałem, że jedna fryzjerka ogarniała 2 ,mnie i jeszcze drugą klientkę, która akurat się suszyła. Mały salon może mieć 3-4
  • Odpowiedz
  • 0
@Duperel: U mnie lokalnie tak, eksperymentowałem z kilkoma salonami w różnych dzielnicach Białegostoku. Jako że pracuję zdalnie to mogę się wybrać w ciągu dnia, więc godzina dla mnie dowolna. Więc czasami uda się umówić na następny dzień (raz mi się zdarzyło, że nawet tego samego dnia), ale tylko dlatego, że mnie można wcisnąć między 11, a 13 kiedy jest najmniejszy ruch. Chcesz jakąś wizytę między godzinami 8-10 lub 14-18? Zapomnij,
  • Odpowiedz