Wpis z mikrobloga

  • 43
@ArekMaupa @ArekMaupa dobrze, może źle się wyraziłem. Chodzi mi o to że znam wiele przypadków gdzie kumpel zaczął spotykać się z samotną matką, a jak już się zakochał w niej i dziecku, i oczywiście jej pomógł i z wychowaniem i finansowo to zostawiła go tak samo jak poprzednich. Facet w takim przypadku traci nie tylko kobietę ale też dziecko do którego niema żadnych praw. Dodatkowo nawet jeśli się uda, to
  • Odpowiedz
@Tozsamosc_prawdziwa: Ale co jest w tym nieprawdziwego? Przecież każdy normalny i rozsądny człowiek wie, że to prawda i nie ma większego wstydu dla faceta niż zrobić dziecko a potem udawać, że jego dzieci nie istnieją. I o tym wie każdy mężczyzna, który ma jakieś zasady, to jest oczywiste
  • Odpowiedz
ale tak na serio to co w tym złego?


@ArekMaupa: to może zadziałać tylko jeśli biologiczny ojciec dziecka nie żyje

Poza tym w sytuacji związku z samotną matką:
- zapomnij o jakiejkolwiek spontaniczności bo trzeba ogarnąć opiekę
  • Odpowiedz
@Xuzoun: dodałbym jeszcze, że jak już nawiążesz spoko relacje z dzieckiem partnerki, ale się z nią rozstaniecie to nie masz żadnych praw do kontaktu z dzieckiem
  • Odpowiedz
bo w sumie to nie jest nic złego.


@Kawa_z_cynamonem: do czasu aż któraś metoda wychowawcza się gówniakom nie spodoba, one powiedzą "nie mów mi co mam robić, nie jesteś moim ojcem", a matka potwierdzi
  • Odpowiedz
@Kawa_z_cynamonem: to jest dosłownie przegranie w życie. Jedyny pewny "cel" życia to przekazanie swoich genów dalej. Wychowując czyjeś geny zabierasz zasoby na przedłużanie własnych. To jest strzelanie samemu sobie bramki i cieszenie się z tego xD
  • Odpowiedz
@Tozsamosc_prawdziwa: kto chce niech się wiąże z kim chce i robi co chce dopóki nie szkodzi innym. Ja na pewno nie byłbym z samotną matką bo mi taka relacja nie odpowiada i jest zupełnie czym innym niż to czego oczekuje od związku, ze względu na to dziecko, już wolę być sam.
  • Odpowiedz
@sayanek: ale co w tym złego, nie zawsze kobieta czy jej facet to patusiarnia, czasem po prostu nie potrafią się dogadać i się rozchodzą, bo tak jest po prostu lepiej.
Sam własnych dzieci mieć nie będę (m. in. problemy zdrowotne natury genetycznej), dzieci lubię, lubię spędzać czas z siostrzenicami, więc jakby się odpowiednia kobieta pojawiła na ścieżce życia nie skreślałbym jej od razu przez bombelka.
  • Odpowiedz