Wpis z mikrobloga

Ktoś z Was też tak miał, że budowa domu była dla niego frajdą, jak jakaś dobra gierka strategiczna? Wszędzie słyszę umęczonych ludzi, którzy opisują to jako "udrękę". A ja świetnie się bawiłem i już się cieszę na myśl, że będę chciał jeszcze zbudować dom docelowy (a teraz będzie łatwiej, bo mam doświadczenie).

#budujzwykopem #nieruchomosci

Budowa dla mnie była...

  • Udręką, koszmarem, nigdy więcej 35.2% (38)
  • Upierdliwa, cieszę się, że już po 21.3% (23)
  • Spoko, dobrze wspominam, ale drugi raz nie chcę 24.1% (26)
  • Bardzo fajna, mógłbym budować kolejny dom 19.4% (21)

Oddanych głosów: 108

  • 32
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Yuri_Yslin: może miałeś szczęście do ekip budowlanych/remontowych? Zawalenie terminów, nie oddzwanianie, fuszerki, to największe utrapienie. Jeśli nie kojarzysz uczucia bezsilności po tym jak koleś, z którym podpisałeś umowę na coś, ma czwarty w przeciągu kwartału pogrzeb i przewlekły ból pleców, to zazdroszczę. A przeżyłam nie budowę, ale tylko remont. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
ma czwarty w przeciągu kwartału pogrzeb i przewlekły ból pleców, to zazdroszczę. A przeżyłam nie budowę, ale tylko remont. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Wredna_pomarancza: Mojego stolarza brama uderzyła w piatek, W poniedziałek rano obiecywał potwierdzic jeden temat do konca dnia. Oczywiscie do dzisiaj brak kontaktu ()
  • Odpowiedz
  • 1
@Wredna_pomarancza: Chyba tak. Miałem kilku partaczy i unikaczy, to jasne. Ale traktowałem to jako drobną upierdliwość.

Najgorszy był elektryk "z polecenia" od rodziny. Najgorszy partacz, jakiego widziałem. I wcale nie był tani. Ech. Wykopałem go z budowy i zaprosiłem zwykłego z ogłoszenia, zrobił 10x lepiej.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: wiem o czym piszesz. Sam domu nie budowałem ale w wielu aspektach życia mam właśnie takie podejście zadaniowo-projektowe i mam radochę z układania puzzli prowadzących do realizacji projektu.

Jeśli chodzi o budowe domu to z tego co widziałem po znajomych źródła frustracji są zasadniczo dwa
- niesolidni podwykonawcy lecący w kulki
- zakładanie optymistycznych budżetów bez marginesu
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Ja czerpałem z tego przyjemność dopóki były pieniądze i ekipy się trafiały ogarnięte ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Cała logistyka, dogadywanie fachowców etapami, wyceny, rozmowy i spotkania z każdymi - było to spoko i dużo wiedzy mi dało.

Jednak potem zawsze wchodzi przekładanie terminów, odwalanie fuszerki, próby naciągnięcia na hajs, narzekanie fachmanów na wszystko co wcześniej zrobione i to człowieka po prostu denerwuje.
  • Odpowiedz
- zakładanie optymistycznych budżetów bez marginesu


@thorgoth: oj tak, wielokrotnie rozmawialem ze znajomymi i pytałem jak duże marginesy przyjeli. Bardzo często nie przyjmowali żadnych ( ͡º ͜ʖ͡º) a czasami tez zakładki muszą być bardzo duże, kiedy okaże się, że ktoś nam cos s--------ł. Zaliczka wpłacona, a ktoś nowy musi jeszcze po nim robotę poprawić.
  • Odpowiedz
mój też był stolarzem () już kiedyś była tu dyskusja o tych biednych stolarzach, oni najciężej mają w życiu ewidentnie.


@Wredna_pomarancza: tak, zgadzam sie w 100%. W moich doświadczeniach najbardziej sprawdzali sie hydraulicy i elektrycy. Słowni, szybko chcieli domknąć tematy i leciec gdzie indziej. Robota zrobiona zawsze conajmniej przyzwoicie. Stolarze straszne paproki, brak kontaktu, często niechęc do podjęcia się czegoś odrobine bardziej wymagającego
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: nie budowałem domu, ale miałem do wykończenia własne mieszkanie od dewelopera i dla mnie to była udręka. Jeżeli miałbym to powtórzyć to od razu szedłbym do projektanta/-ki wnętrz bo nie tylko mieszkanie będzie wyglądać jak u ludzi, taka będzie biegać po marketach za farbami, panelami, płytkami itd. Miałem sporo szczęścia do ekipy od gładzi, płytek, sufitów. Elektrykę robiłem sam tak jak malowanie i podłogi, no i p--------e meble, szedłbym
  • Odpowiedz
  • 1
Jeżeli miałbym to powtórzyć to od razu szedłbym do projektanta/-ki wnętrz


@AbyssWatcher2137: I potem jest 3000 z metra minimum.... ;) nie ma większego raka od projektantek wnętrz

wszystko będzie absurdalnie drogie, a "zaufana ekipa" robi w cenie 300% rynkowej

Ale fakt, wykańczanie ssie.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Jak się trafi na dobre ekipy to jest bardzo spoko, bardzo dużo się nauczyłem i pewnie jeszcze więcej nauczę (sam będę wykańczał) i jeśli będę maiał taką konieczność to bez większych problemów zdecyduje się na budowę kolejnego domu.
Mimo wszystko jest to bardzo męczące psychicznie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
I potem jest 3000 z metra minimum.... ;) nie ma większego raka od projektantek wnętrz


wszystko będzie absurdalnie drogie, a "zaufana ekipa" robi w cenie 300% rynkowej


@Yuri_Yslin: Nie musi być tak źle. Zależy od tego kogo weźmiesz. Niemniej z moich doświadczeń, mieszkania/domy po przynajmniej *przyzwoitej* projektantce wyglądają zdecydowanie lepiej od tego co ktoś zrobil podlug "tak mi sie wydaje i pani w casto podpowiedziala".
  • Odpowiedz
  • 0
Niemniej z moich doświadczeń, mieszkania/domy po przynajmniej *przyzwoitej* projektantce wyglądają zdecydowanie lepiej od tego co ktoś zrobil podlug "tak mi sie wydaje i pani w casto podpowiedziala".


@Sabarolus: Dla mnie wyglądają jak coś z katalogu. Ładne i niepraktyczne. Na dodatek każdy z tych projektantów robi dokładnie to samo. Mieszkanie od projektanta widać od razu, bo niczym się nie różni od 4908650932 innych ;)

Plus, OK, salon można zrobić w 100%,
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: nie wiem jak u Ciebie, ale projektantka, o której pisałem wzięła od znajomych 16000 za dom a takie zajmują raczej więcej niż 60 m2 i jest w to mega zaangażowana, i tak na wykończenie poszło mi prawie 100k i nic mi się nie podoba z tego co zrobiłem.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Budowa jest upierdliwa szczególnie jak sam dużo rzeczy robisz, oczywiście są fajne momenty, ale w większości to jest upierdliwe i męczące, no i łatwo się kontuzji nabawić.
  • Odpowiedz
  • 0
projektantka, o której pisałem wzięła od znajomych 16000 za dom


@AbyssWatcher2137: Q--a, ja projekt budowalny indywidualny za niecałe 6000 zrobiłem, a tam jest 50 stron, rysunki i obliczenia. Paniusia projektująca ustawienie narożnika w salonie = 16000 xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
  • Odpowiedz