Aktywne Wpisy
mirko_anonim +18
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam problem z konfliktem między moją żoną a moją matką. Mamy dwójkę dzieci, mieszkamy w bliźniaku. Obok moi rodzice. Od dobrych trzech lat nie ma normalnych relacji z nimi. Żona miała konflikty z matką o zdanie w wychowaniu dzieci. Często było tak że mówiła że np. Nie dawać słodyczy, a babcia cichaczem dawała. Zeby bajek nie oglądali a babcia i tak im włączała ile się da. Lub że żona o coś dzieci upominałam to matka za chwilę to samo robiła z podkreśleniem że to ona też upomina. Ogólnie nie sposób wszystkich sytuacji wypisać bo dużo tego. W skrócie chodzi że żona czuje się gorsza w tej relacji, bez szacunku, bez zdania w temacie swoich dzieci. Niestety większości tych sytuacji nie widziałem, tylko z opowieści. Zawsze stałem za żoną, i też interweniowałem u swoich rodziców. Z tym ze matka się wypiera że tak nie jest lub że od jednego cukierka czy jednej bajeczki im się nic nie stanie. I to że my z szacunkiem nie odnosimy się do nich, że żona jest kłótliwa i szuka konfliktu a ja że jestem pantoflarz i nic nie wspieram rodziców. Teraz do tego doszło że żona w ogóle na podwórko z dziećmi nie wychodzi tylko po placach zabaw chodzi, unika jak ognia kontaktu z dziadkami, separuje dzieci twierdząc że ma dość domawiania się i nie chce mojej matki oglądać. Za to dziadkowie traktują to jako odwet i zarzucają że żona podsysa konflikt, że tak my długo nie ujedziemy i się rozstaniemy i że chcą z wnukami się widywać. Minimum dwa razy w tygodniu. Ja jestem między młotem i kowadłem. Jestem za żoną ale jestem już totalnie zmęczony tym konfliktem. Każde widzenie z rodzicami muszę wysłuchiwać jaką to mam złą żonę i kiedy dzieci zobaczą. Od żony jaką to mam złą matkę i że widzenie się z dziećmi raz na dwa tygodnie powinno starczyć dziadkom. Jak się chcę postawić, namówić na załagodzenie sytuacji to jest obraza i twierdzenie że ona już nie raz chciała dobrze żyć. Z drugiej strony matka też nie jest chętna do załagodzenia. Także jest nerwowo, napięcie jest ogromne, ja czuję się przybity i nie mam z kim nawet o tym pogadać wyżalić się. Dlatego jestem i piszę tu... u nas w rodzinie nie było takich konfliktów u żony już tak. Jej mama nie miała swojego zdania w wychowaniu dzieci, matka jej męża dużo narzucała. Może ten obraz rodzinny utkwił w przekonaniu mojej żony i jest taka agresywna. Jednak na terapienie chce się zgodzić twierdząc że to nie ona ma problem lecz moja matka.
#rodzina #malzenstwo #dzieci #tesciowie #tesciowa #matka #mama #zona #konflikt #klotnia #problem
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
Mam problem z konfliktem między moją żoną a moją matką. Mamy dwójkę dzieci, mieszkamy w bliźniaku. Obok moi rodzice. Od dobrych trzech lat nie ma normalnych relacji z nimi. Żona miała konflikty z matką o zdanie w wychowaniu dzieci. Często było tak że mówiła że np. Nie dawać słodyczy, a babcia cichaczem dawała. Zeby bajek nie oglądali a babcia i tak im włączała ile się da. Lub że żona o coś dzieci upominałam to matka za chwilę to samo robiła z podkreśleniem że to ona też upomina. Ogólnie nie sposób wszystkich sytuacji wypisać bo dużo tego. W skrócie chodzi że żona czuje się gorsza w tej relacji, bez szacunku, bez zdania w temacie swoich dzieci. Niestety większości tych sytuacji nie widziałem, tylko z opowieści. Zawsze stałem za żoną, i też interweniowałem u swoich rodziców. Z tym ze matka się wypiera że tak nie jest lub że od jednego cukierka czy jednej bajeczki im się nic nie stanie. I to że my z szacunkiem nie odnosimy się do nich, że żona jest kłótliwa i szuka konfliktu a ja że jestem pantoflarz i nic nie wspieram rodziców. Teraz do tego doszło że żona w ogóle na podwórko z dziećmi nie wychodzi tylko po placach zabaw chodzi, unika jak ognia kontaktu z dziadkami, separuje dzieci twierdząc że ma dość domawiania się i nie chce mojej matki oglądać. Za to dziadkowie traktują to jako odwet i zarzucają że żona podsysa konflikt, że tak my długo nie ujedziemy i się rozstaniemy i że chcą z wnukami się widywać. Minimum dwa razy w tygodniu. Ja jestem między młotem i kowadłem. Jestem za żoną ale jestem już totalnie zmęczony tym konfliktem. Każde widzenie z rodzicami muszę wysłuchiwać jaką to mam złą żonę i kiedy dzieci zobaczą. Od żony jaką to mam złą matkę i że widzenie się z dziećmi raz na dwa tygodnie powinno starczyć dziadkom. Jak się chcę postawić, namówić na załagodzenie sytuacji to jest obraza i twierdzenie że ona już nie raz chciała dobrze żyć. Z drugiej strony matka też nie jest chętna do załagodzenia. Także jest nerwowo, napięcie jest ogromne, ja czuję się przybity i nie mam z kim nawet o tym pogadać wyżalić się. Dlatego jestem i piszę tu... u nas w rodzinie nie było takich konfliktów u żony już tak. Jej mama nie miała swojego zdania w wychowaniu dzieci, matka jej męża dużo narzucała. Może ten obraz rodzinny utkwił w przekonaniu mojej żony i jest taka agresywna. Jednak na terapienie chce się zgodzić twierdząc że to nie ona ma problem lecz moja matka.
#rodzina #malzenstwo #dzieci #tesciowie #tesciowa #matka #mama #zona #konflikt #klotnia #problem
〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
bastek66 +144
Astronomiczne ceny nowych samochodów odstraszają klientów z gotówką nie mających działalności.
Z kolei dla osób z działalnością specjalne zniżki wygodne finansowanie - leasing.
Leasing jak wiadomo jest opłacalny plus realnie wychodzi to jeszcze taniej niz na papierze bo wrzuci się leasing w kosztach lub dostanie się to w podatkach.
A człowiek nie mający firmy? Może kupić za gotówkę auto które straci na wartości albo kupi poleasingowego trupa który się rozleci bo dzisiejsze silniki to g---o a wiadomo że większość ludzi którzy mają auto w leasing o te auta nie dbają w ogóle bo chcą dojeżdżic do końca leasingu i wziąć nowy. Piszę trochę chaotycznie ale denerwuje mnie to strasznie.
Dla Pana Biznesmena na jdg atrakcyjny leasing a dla Pana etatowca gorsza oferta za gotówkę lub kredyt gdzie spłacasz auto z odsetkami XD
#motoryzacja #zalesie #ceny
@SuicideLeopard: Czyli jakie i ile powinny kosztować, żeby nie były astronomiczne?
Leasing się nie oplaca. Najlepiej wziąć za gotówkę auto używane.
Sam prowadzilem jdg latami, narzędzia czy software wciągałem w koszty ale nie samochód gdzie w leasingu samo ac kosztuje kolka tysięcy i jeszcze sam samochód na koniec leasingu nie jest twój.
Aż takich poświęceń nie robiłem aby somsiadowi gula skoczyla.
Już sama różnica na vacie jest spora, a jak wliczasz w koszty to tym bardziej się opłaca.
Kupując za gotówkę używkę nie kupujesz nowego, więc przykład z d--y, a gotówkę sobie zamrażasz zamiast inwestować albo chociażby trzymać na lokacie
Jakie różnice w ubezpieczeniu ci wyszły, bo rozumiem, że porównywałeś kiedyś ac z i bez leasingu?
- leasing to zobowiązanie finansowe,
- zobowiązania finansowe mają wpływ na twoje decyzje biznesowe a ja wolałem być odważny niż zachowawczy,
- lokata w moim wypadku była bez sensu bo budowałem dom bez kredytu, miałem za co bo byłem odważny w biznesie.
Wiem, że w książkach jakichś Iwuci i innych takich jest inaczej. Tylko dlaczego on nie pomnaża kapitału jak Rupert Murdoch tylko sprzedaje pdfy? xD
Tak kombinowałes że sam siebie okradłeś xD
@tos-1_buratino: Typ co wypożycza auto i myśli, że bierze leasing, będzie pouczał innych XD
Typowy Mateusz programista na b2b - od dużych faktur przyszła odklejka i stawianie się jako "biznesowy
Porównywałem te wszystkie pierdoły o których piszecie już 10 lat temu jak przechodziłem na b2b.
Stan na dzisiaj: u mnie dom bez kredytu i mogłem sobie przejść na spokojny etat. Różni tełoretycy leasingów, kredytów, pouczający o tym jak tracę kapitał bo kupuje za gotówkę rypią na b2b po kilkanaście godzin dziennie.
I jak wspomniałem: wrzucałem w koszty narzędzia na których zarabiałem. Ale na aucie nie zarabiałem i
@tos-1_buratino: I po co to piszesz, jak nikt tego nie zweryfikuje? Widzę, że puszysz się tym w wielu różnych miejscach.
W praktyce przerabiałem już takie mądrale w realu - za każdym jednym razem, kiedy ktoś bardziej się stawiał za autorytet, tym większa była szansa na to, że "zapominał" czegoś dopowiedzieć - a to miał działkę w rodzinie, a to rodzice pomogli, a to trafiła się okazja po prostu zbiegiem
@tos-1_buratino: Co ma jedno do drugiego xD
Chłopie, ty już tutaj pokazałeś, że nie wiesz o czym piszesz, a tylko masz swoje urojenia wynikające z kompletnego braku logicznego myślenia. Dosłownie wychodzisz na kogoś obłąkanego.
Dla mnie nie było ważne ile sobie "zaoszczędzę" na podatkach bo zarabiałem tyle, że chciałem zapłacić te podatki aby potem skarbówka nie pytała skąd mam dom bez kredytu. Znam ludzi którzy brali hipotekę mimo posiadania gotówki na dom, aby uniknąć węszenia skarbówki. Ja z tego powodu płaciłem sumiennie podatki bez jakiegoś świrowania z optymalizacją.
@SuicideLeopard: a kupujesz auto zeby ladnie wygladalo, sprawialo frajde z jazdy jak korzystasz z niego do przemieszczania sie, czy do k---a inwestowania czy zamrażania kapitału? XDDD