Wpis z mikrobloga

Czy to jest normalne? W czym tu jest problem?

Cierpię w życiu na dużą samotność, w związku z czym pojawiają się u mnie stany lękowe i depresja. Co ciekawe, miałem bardzo dużo okazji na związki. Licząc ostatnie 2 lata to powiedzmy 4 dziewczyny, z którymi na poważnie się spotykałem. Za każdym razem związek nie wychodzi z uwagi na jakieś moje dziwne poczucie/myśli/wątpliwości, że dziewczyna nie jest wystarczająco ładna, objawiające się dużym napięciem przy tej dziewczynie, takim że nie jestem w stanie normalnie się zachowywać (takie wewnętrzne napięcie).

Spotykam się teraz z dziewczyną. Nie jest jakoś super ładna, ale wystarczająco ładna i fajna żebym chciał w to wchodzić, więc stwierdziłem jest ok i chcę wejść w ten związek. Tylko, że ciągle mam jakieś napięcia/lęki/nie wiem co to jest, że analizuje czy ona jest ładna i fajna wystarczająco. Jak się z nią ostatnio spotkałem to dostałem właśnie takiego ataku napięcia, że w głowie jakaś walka powstała o to czy chce z nią być czy nie, ciągłe analizy, raz przytakiwałem tym myślom, a raz próbował sobie mówić że przecież chce z nią być. "Na trzeźwo" podjąłem decyzję, że chce z nią być. Mam dosyć tego, że jestem ciągle sam przez takie rozważania. Jakoś inni ludzie mogą się spotykać z dziewczynami które nie są chociażby 8/10, a ja nie bo dostaje ataków takich wątpliwości i napięcia.

Jaki tutaj problem psychologiczny może wchodzić w grę? To chyba ja w swojej głowie powinienem móc wybrać z jaką dziewczyną chce być, a nie że ja się z nimi spotykam i sprawdzam, czy się pojawiają jakieś napięcia lękowe (chyba lękowe, nie wiem), że nie jest wystarczająco fajna. Jak np. z jedną dziewczyną się spotykałem i brałem ssri to nie miałem tych rozważań, jak przestałem brać to od razu się pojawiły i w konsekwencji musiałem zerwać z nią bo nie byłem w stanie wytrwać tego napięcia, a nie chciałem jej psuć życia.

W ogóle ciężko mi to opisać bo kompletnie nie rozumiem co się dzieje. Psycholog mi nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.

Dodam, że tak zdarzyło się, że spotykałem się z bardzo ładną dziewczyną i nie miałem tych myśli (albo były sporadyczne, o mniejszym natężeniu). Spotykałem się też z dziewczynami które zupełnie mi się nie podobały i jakoś normalnie rezygnowałem z tego, nie było w mojej głowie jakiejś wojny.

Gdybym mógł o tym po prostu zdecydować to by było super, minęłyby mi zaburzenia psychiczne i miałbym w końcu normalne życie, bo te rozważania i presja mnie wykańczają. Nie jestem w stanie poznać jakiejś super dziewczyny (failed normie mocno), a chcę normalnie żyć.

#psychologia #zwiazki #nerwica #depresja #ssri
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Za każdym razem związek nie wychodzi z uwagi na jakieś moje dziwne poczucie/myśli/wątpliwości, że dziewczyna nie jest wystarczająco ładna

@piechock12: już samo to że jedyny opis warunkujący czy chcesz być z dziewczyną czy nie jest to czy jest "wystarczająco ładna" wskazuje że coś jest nie halo z baniakiem.

Może spróbuj przez jakiś czas nie być z żadną dziewczyną i poukładać sobie w głowie? I na przykład nie łykać benzo?
  • Odpowiedz
@piechock12: szukaj charakterem, a nie uroda. Jak na starcie w dziewczynie nie pasuje ci uroda to odpuść. Szkoda dziewczyny bo będzie miała tylko przykrości z twojego niezdecydowania. Nie wiesz czego chcesz, a nawet jak będziesz mieć to co chciałeś, to i tak będziesz szukał czegoś innego.
  • Odpowiedz
@thorgoth skąd pomysł że łykam benzo? No oczywiście „wystarczająco ładna” to jest skrót, tam dalej pisze „ładna i fajna”. Nie będę wszystkich kryteriów wymieniał. Jako fajna rozumiem dogadywanie się itp
  • Odpowiedz
@arkadi2020 no właśnie charakter ma fajny, chciałbym z nią być, ale pojawia się ten problem o którym pisze, dlatego pytam jaki to mechanizm psychologiczny, może ktoś tak miał i mu psycholog pomógł albo sam doszedł to jego

Ja pytam dlatego bo postanowiłem, że chce z nią być, a psychika w tym przeszkadza. Też ta sytuacja, ze jak brałem ssri to nie było tego a jak przetałem brać ssri to sie pojawiło,
  • Odpowiedz
@piechock12: może to środowisko ukształtowało w tobie tą chęć zwracania tak dużej uwagi na urode. Koledzy oceniający, jakiś wymarzony typ. Sam musisz do tego dojść, czy miałeś tak od zawsze czy może gdzieś na jakimś etapie życia to się zmieniło. Może warto byłoby odpuścić spotkania na pół roku, zastanowić się co tak naprawdę uważasz za ważne. Czy przechodzisz z relacji do relacji? A może nie chodzi o urodę tylko tak
  • Odpowiedz
@arkadi2020: ale ja to wszystko rozumiem, dużo czasu spędziłem na tych przemyśleniach i finalnie stwierdziłem, że nie lubię w sobie tej presji, postanowiłem to zmienić z wielu przyczyn itp.

problem jest w tym, że ja już to postanowiam, wychodzę z dziewczyną i nagle dostaje na tym tle takiego napięcia że nie jestem w stanie siedzieć z nią; tu jest problem bo to chyba nie jest normalne, nawet jeżeli bym się
  • Odpowiedz
@thorgoth a no, raz na dwa miesiące się zdarzy ale to tylko jak coś szczególnego w pracy się dzieje, i to też minimalną dawkę. Tak samemu dla siebie to nigdy. Za bardzo się boję uzależnienia
  • Odpowiedz
@piechock12 twoje problemy mogą wynikać z nadmiernej analizy i perfekcjonizmu w relacjach. Stawiasz sobie i innym wysokie wymagania, co prowadzi do lęków i napięcia. Rozważ terapię, aby lepiej zrozumieć swoje emocje. Powodzenia
  • Odpowiedz
@piechock12 możesz poszukać książki do samo-terapii, np "Overcoming Perfectionism" Pauli Holmes oraz "Too Perfect: When Being in Control Gets Out of Control" Jeana Ratnera i T. Mallingera.
  • Odpowiedz
@piechock12: IMO masz unikajacy styl przywiązania. Twój opis pasuje do tego stylu. Nie ufaj mi, sprawdź sam. Dziwne że psycholog tego nie wyciągnął na blat. Jeśli nie ogarniesz tego teraz kiedy jesteś sam, w relacjach czeka Cie wewnętrzne piekło.
  • Odpowiedz