Aktywne Wpisy

Apu-Apustaja +3
niesamowite że wykop jest już tak martwy że o 3 w nocy liczba użytkowników online wynosi 5

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
Skopiuj link
Skopiuj link

Regulamin
Reklama
Kontakt
O nas
FAQ
Osiągnięcia
Ranking
Cierpię w życiu na dużą samotność, w związku z czym pojawiają się u mnie stany lękowe i depresja. Co ciekawe, miałem bardzo dużo okazji na związki. Licząc ostatnie 2 lata to powiedzmy 4 dziewczyny, z którymi na poważnie się spotykałem. Za każdym razem związek nie wychodzi z uwagi na jakieś moje dziwne poczucie/myśli/wątpliwości, że dziewczyna nie jest wystarczająco ładna, objawiające się dużym napięciem przy tej dziewczynie, takim że nie jestem w stanie normalnie się zachowywać (takie wewnętrzne napięcie).
Spotykam się teraz z dziewczyną. Nie jest jakoś super ładna, ale wystarczająco ładna i fajna żebym chciał w to wchodzić, więc stwierdziłem jest ok i chcę wejść w ten związek. Tylko, że ciągle mam jakieś napięcia/lęki/nie wiem co to jest, że analizuje czy ona jest ładna i fajna wystarczająco. Jak się z nią ostatnio spotkałem to dostałem właśnie takiego ataku napięcia, że w głowie jakaś walka powstała o to czy chce z nią być czy nie, ciągłe analizy, raz przytakiwałem tym myślom, a raz próbował sobie mówić że przecież chce z nią być. "Na trzeźwo" podjąłem decyzję, że chce z nią być. Mam dosyć tego, że jestem ciągle sam przez takie rozważania. Jakoś inni ludzie mogą się spotykać z dziewczynami które nie są chociażby 8/10, a ja nie bo dostaje ataków takich wątpliwości i napięcia.
Jaki tutaj problem psychologiczny może wchodzić w grę? To chyba ja w swojej głowie powinienem móc wybrać z jaką dziewczyną chce być, a nie że ja się z nimi spotykam i sprawdzam, czy się pojawiają jakieś napięcia lękowe (chyba lękowe, nie wiem), że nie jest wystarczająco fajna. Jak np. z jedną dziewczyną się spotykałem i brałem ssri to nie miałem tych rozważań, jak przestałem brać to od razu się pojawiły i w konsekwencji musiałem zerwać z nią bo nie byłem w stanie wytrwać tego napięcia, a nie chciałem jej psuć życia.
W ogóle ciężko mi to opisać bo kompletnie nie rozumiem co się dzieje. Psycholog mi nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.
Dodam, że tak zdarzyło się, że spotykałem się z bardzo ładną dziewczyną i nie miałem tych myśli (albo były sporadyczne, o mniejszym natężeniu). Spotykałem się też z dziewczynami które zupełnie mi się nie podobały i jakoś normalnie rezygnowałem z tego, nie było w mojej głowie jakiejś wojny.
Gdybym mógł o tym po prostu zdecydować to by było super, minęłyby mi zaburzenia psychiczne i miałbym w końcu normalne życie, bo te rozważania i presja mnie wykańczają. Nie jestem w stanie poznać jakiejś super dziewczyny (failed normie mocno), a chcę normalnie żyć.
#psychologia #zwiazki #nerwica #depresja #ssri
@piechock12: już samo to że jedyny opis warunkujący czy chcesz być z dziewczyną czy nie jest to czy jest "wystarczająco ładna" wskazuje że coś jest nie halo z baniakiem.
Może spróbuj przez jakiś czas nie być z żadną dziewczyną i poukładać sobie w głowie? I na przykład nie łykać benzo?
Ja pytam dlatego bo postanowiłem, że chce z nią być, a psychika w tym przeszkadza. Też ta sytuacja, ze jak brałem ssri to nie było tego a jak przetałem brać ssri to sie pojawiło,
@piechock12: bo sam o tym kiedyś pisałeś. A nie łykasz?
problem jest w tym, że ja już to postanowiam, wychodzę z dziewczyną i nagle dostaje na tym tle takiego napięcia że nie jestem w stanie siedzieć z nią; tu jest problem bo to chyba nie jest normalne, nawet jeżeli bym się