Wpis z mikrobloga

@tomek_27: ale co tu jest nie tak? Szeroko, ładna nawierzchnia. Tylko tyle, że współdzielone z pieszymi, ale sądząc po wyglądzie okolicy podejrzewam, że ruch jednych i drugich jest tam niewielki.
  • Odpowiedz
A nie widzisz problemu, że jest chodnik i nagle koniec - droga dla rowerów?


@Yelonek: Zakładam że zakres generalnej dyrekcji zaczyna się za granicą miasta/wsi (nie wiem czy DG to na prawach powiatu czy to powiat z miastem i wsiami). Czy aby w ogóle jest to problem do rozpatrywania? Czy piesi w ogóle mają po co iść pieszo?

Bo w takiej sytuacji jak dla mnie wszystko jest nawet dość sensownie.
  • Odpowiedz
@pietryna123: no spoko, ale Polska to nie USA gdzie wszyscy jeżdżą samochodami.
U nas robi się chodniki, masz ścieżkę współdzieloną która nagle zamienia się w DDR. Co ma zrobić pieszy? W dodatku jak będzie szedł to mając pecha zarobi mandat.
  • Odpowiedz
ale co tu jest nie tak? Szeroko, ładna nawierzchnia. Tylko tyle, że współdzielone z pieszymi, ale sądząc po wyglądzie okolicy podejrzewam, że ruch jednych i drugich jest tam niewielki.


@goferek: Może to, że znak zabrania rowerzystom kontynuowania jazdy chodnikiem?

@tomek_27 @pietryna123
Ze zdjęcia wynika, że za znakiem nawet nie ma CPR -- jest chodnik a dla roweru jest zakaz wjazdu.
  • Odpowiedz
ale Polska to nie USA gdzie wszyscy jeżdżą samochodami.


@CherryJerry: Ale też mało kto łazi pieszo po drodze wojewódzkiej czy powiatowej gdzieś między wiochy jeśli jest kilka km. W USA nie mają chodników wewnątrz miasteczek.

Ze zdjęcia wynika, że za znakiem nawet nie ma CPR -- jest chodnik a dla roweru jest zakaz wjazdu.


@Polinik: To już inna sprawa, że oznakowanie jest kiepskie.
  • Odpowiedz