Aktywne Wpisy
jbc_putina +77
ELITE PLUS
Nikt jeszcze nie zna [tylko dla wtajemniczonych i gotowych na sukces]
1. Plusujesz post
2. Plusujesz wszystkie komentarze
3. Dopisujesz swój komentarz
4. Reszta plusuje Twój komentarz
Nikt jeszcze nie zna [tylko dla wtajemniczonych i gotowych na sukces]
1. Plusujesz post
2. Plusujesz wszystkie komentarze
3. Dopisujesz swój komentarz
4. Reszta plusuje Twój komentarz
#rower
Zgodnie z przepisami, dalej jest chodnik. Brakuje znaku pionowego C13/16. Aczkolwiek będąc już na DDR pewnie dalej poleciałbym tym CPRem żeby nie kicać z krawężnika.
a) wejść na drogę dla rowerów?
b) wejść na drogą dla samochodów?
c) zawrócić?
@Yelonek: ale tag to #rower, więc rozpatrujemy to z perspektywy rowerzysty
@Yelonek: Zakładam że zakres generalnej dyrekcji zaczyna się za granicą miasta/wsi (nie wiem czy DG to na prawach powiatu czy to powiat z miastem i wsiami). Czy aby w ogóle jest to problem do rozpatrywania? Czy piesi w ogóle mają po co iść pieszo?
Bo w takiej sytuacji jak dla mnie wszystko jest nawet dość sensownie.
U nas robi się chodniki, masz ścieżkę współdzieloną która nagle zamienia się w DDR. Co ma zrobić pieszy? W dodatku jak będzie szedł to mając pecha zarobi mandat.
@goferek: Może to, że znak zabrania rowerzystom kontynuowania jazdy chodnikiem?
@tomek_27 @pietryna123
Ze zdjęcia wynika, że za znakiem nawet nie ma CPR -- jest chodnik a dla roweru jest zakaz wjazdu.
@CherryJerry: Ale też mało kto łazi pieszo po drodze wojewódzkiej czy powiatowej gdzieś między wiochy jeśli jest kilka km. W USA nie mają chodników wewnątrz miasteczek.
@Polinik: To już inna sprawa, że oznakowanie jest kiepskie.
@pietryna123:
Oznakowanie stawia rowerzystę przed dylematem "jechać dalej, wbrew przepisom i narażać się na mandat, jak trafię na służbistę, któremu brakuje do normy czy zjechać na ulicę i jechać z frustratami drogowymi, którzy nie patrzą na znaki i mają do mnie pretensje, że przestrzegam przepisów?".
O to chodziło w prześmiewczym wpisie OPa -- że często j-----e kierowców na rowerzystów wynika z tego, że kierowcy nie patrzą na znaki dla rowerzystów i przez to myślą, że to obok jezdni to ciąg dla rowerów, mimo, że często