Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 118
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Limeade: na budowlane, instalacja, itd. to najlepiej nauczyć sie szybko czego sie da i iść na swoje. Mam pare starych znajomych co nigdy nie byli orłami w szkole ale po pracy jako fizol szybko wyłapali że trzeba otworzyć własną działalność. Ostatnie lata to był ostry bum budowlano/remontowy i mieli ładne żniwa ale co będzie w przyszłości to sie okaże.
  • Odpowiedz
@Limeade: raz pracowałem na budowie, miałem 18 lat. w ogóle to była moja pierwsza jakakolwiek praca. Pamiętam 5,50zł netto za godzinę było. jako pomocnik murarza. Daj pan spokój. lało się ze mnie jak ze świni, upał, a to jeszcze w kasku trzeba było chodzić, i nie można ściągać, a na dachu pracowałem, więc nic nie mogło na mnie spaść. 12h robota jeszcze. Jak tylko skończyłem prace to ledwo szedłem, nie
  • Odpowiedz
@Limeade: Po 8 latach robienia dla kogoś, to powinieneś już być na własnej działalności i człowiekiem all in one od remontów, wykończeniówek. Tylko nie kłam, że mało taki człowiek zarabia. Bo tacy miesiąc porobią mieszkanie, może trochę krócej po 8-9h na spokojnie z przerwami i kasują z 20k robocizny. Ale to już trzeba mieć łeb, samemu planować, i być za wszystko odpowiedzialnym ale to przerasta ludzi. Jak jesteś dobry to
  • Odpowiedz
@Giga_Przegryw: siedzę w aucie w jednym miejscu i w sumie tyle, mam tam być, nic więcej. Cieciownia ale jako że praca w godzinach nocnych to nieźle płatna jak na moje rejony. Przyjeżdżam, połowę czasu prześpię, drugą połowę jem i przeglądam neta i nad ranem juz po robocie. No i przy okazji jestem względnie wyspany ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Teraz zacząłem robotę entry level it i jest 10000% przyjemniej sobie pracować z biura, albo domu.


@Limeade: Zawsze tak jest na początku, a potem zrzucają na Ciebie coraz więcej obowiązków i coraz mniej pomocy skądkolwiek. Wrzucają Cię w coraz gorsze projekty i natrafiasz na ludzi którzy są w tej firmie od 30 lat i nie słyszeli o dzieleniu się wiedzą.
  • Odpowiedz
@Iskaryota a mój brat zamienił pracę w korpo na bycie fizolem. Początki mega ciężkie, teraz też ciężkie ale już zatrudnia troche ludzi, potrafi zarobić te kilkanaście na rękę miesięcznie. Lekko nie jest, ale póki co nie myśli o powrocie do biura. Chce dalej inwestować w siebie i firmę, budować reputację w nadziei że kiedyś mu się to opłaci.
  • Odpowiedz
@Limeade Byczku, ale w tym stwierdzeniu chodziło o fachowców z własnym biznesem, a nie wyrobników u Janusza :)

Teraz zacząłem robotę entry level it i jest 10000% przyjemniej sobie pracować z biura, albo domu.

I jesteś nadal wyrobnikiem, tylko w biurze :)

natomiast nie znam żadnego mitycznego byłego pracownika korpo, co rzucił wszystko i otworzył warsztat stolarski xD. O takich historiach czyta się tylko w gazetach, chyba dla utrzymania pozoru, że zawsze jest wyjście
  • Odpowiedz
mitycznego byłego pracownika korpo, co rzucił wszystko i otworzył warsztat stolarski xD


@Iskaryota: A nawet jeśli to ten "zakład stolarski" produkuje artystyczne krzesła za 5 k sztuka, które klasa średnia kupuje bo wie, że produkuje je jeden z nich a nie jakiś robol.
  • Odpowiedz
@Iskaryota: te historie są prawdziwe, ale nie wspominają w nich, że to banany, co mieszkanie dostali od starych i mogą sobie pozwolić na bycie wielkimi stolarzami co odnawiają fotele z lat 60 przez 2h dziennie (bo jeszcze trzeba mieć czas na kawkę na mieście i brunch XD)
  • Odpowiedz
@Limeade: a widzisz a ja z perspektywy czasu to żałuję, że kończyłem jakieś gunwo studia finansowe i zacząłem pracę w banku. Mogłem pójść na elektryka, nauczyć się niemieckiego i odkładać 15k miesięcznie w Szwajcarii. Po 2-3 latach takiej pracy byłbym w zupełnie innym miejscu niż jestem...
  • Odpowiedz
via Android
  • 4
@kuba2622 @lentilek ja robiłem elektrykę, instalacje wszelakie, hydraulikę, kable sieciowe, kuchnie. No i co z tego że dobrze zarabiałem, jak i tak dalej siedziałem w tym całym syfie. Ciągnę kabel, a obok ktoś mi tnie ścianę albo wyburza mur, bo nikt nie będzie zatrzymywał roboty dla innego pracownika.

Robisz w jakimś błocie, albo na drabinie na wysokości przez pół dnia i tylko deszcz i wiatr. Do tego ciągle naciąganie się
  • Odpowiedz
natomiast nie znam żadnego mitycznego byłego pracownika korpo, co rzucił wszystko i otworzył warsztat stolarski xD. O takich historiach czyta się tylko w gazetach, chyba dla utrzymania pozoru, że zawsze jest wyjście z matrixa


@Iskaryota: zdaje się że @Trollsky tak zrobił, rzucił korpo i otworzył swój warsztat czy tam kuźnię, ale tak jak sam stwierdziłeś, o takich osobach pisze się w gazetach.
  • Odpowiedz
via Android
  • 8
@Drogomir do tego nikt nie mówi, że żeby mieć jakąś własną działalność to trzeba być sprytnym, cwanym, umieć się kłócić itp.

Klienci są różni, ile razy już były takie sytuacje, że klient nie chciał płacić, próbował nas na wszystkim oszukać, cały czas się wszystko podobalo, a jak robota była skończona to nagle wszystko jest źle, on tak nie chciał, wszystko jest s---------e i nie płaci ostatniej płatności. Albo że ostatnią płatność
  • Odpowiedz