Wpis z mikrobloga

Dla wszystkich co radzą iść pracować na fizola, kłaść płytki, robić hydraulikę, albo zostać złotą rączkę. Wy chyba nigdy nie robiliście w pracy fizycznej. Praca fizola nie jest lekka. 8 lat przepracowałem na budowie, w zimie zimno, w lato gorąco, przez resztę roku leje deszcz i wieje wiatr. Robota w brudzie, kurzu, syfie i ubóstwie. Bez ogrzewania, bez dachu nad głową, albo bez okien. Towarzystwo nieciekawe, często starzy alkoholicy albo jakieś ćpuny sebixy. Zaczynasz robotę co świt, kończysz wieczorem, często na wyjazdach albo długi dojazd na zadupia. Nadgodziny nikt nie płaci. Często brak prądu, normalnej toalety, albo bieżącej wody, już nawet nie mówię o ciepłej wodzie żeby się umyć.

Ludzie patrzą z pogardą jak dowiadują się, że robisz na budowie. Wracasz do domu brudny, zakurzony i śmierdzący. Po pracy jesteś wykończony nie tylko fizycznie, ale również często psychicznie, przez terminy, poprawki, złą atmosferę i daleki dojazd. Praca niepewna, dziś masz robotę, w zimie jakiś przestój. Odżywiasz się niezdrowo, nie ma jak podgrzać jedzenia, albo lodówki żeby coś schować. Cały czas te kanapki w foli aluminiowej. Po pracy nie masz siły pójść na siłownię, ugotować coś dobrego, dokształcić się, odwiedzić znajomych, myślisz tylko żeby jednać się przed tv, albo kompa, a potem do spania.

Teraz zacząłem robotę entry level it i jest 10000% przyjemniej sobie pracować z biura, albo domu. Towarzystwo całkiem inne, kawka, herbatka, ciasteczko i ploteczki lecą, albo w domu klikasz w kąkuter i na teamsach dzwonisz. Cały czas uczę się czegoś nowego, wysyłają mnie na konferencje, oferują zapłatę za szkolenia i certyfikaty, w czasie pracy robię kursy.

Praca fizola zabija nie tylko całą ambicję życiową, ale również w zależności co robisz to wysiadają kolana, kręgosłup, ręce, czy nogi. Nie myślisz, nie rozwiasz się, tylko jak ta mała albo robot po pewnym czasie wszystko lecisz z automatu, bo kolejny raz robisz dokładnie to samo.

Jakakolwiek praca biurowa jest lepsza niż praca zwykłego fizola, nawet jak zarobisz dwa razy mniej. Jak będzie kryzys, AI mnie zastąpi itp to na fizola lub na budowe i tak zawszę będę mógł wrócić bo biorą każdego.... Póki co na budowę nie wracam.

#pracait #robpill #kolchoz #pracbaza #budowa
  • 118
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Limeade: Mam masę znajomych, którzy zrobili wszystko, by uciec od fizolki i pójść do biura. Łącznie z serwisantem morskim który kosił we wczesnych 2010 dobre 10-15k na łapę, a mimo wszystko poszedł do biura za 1/3 tej stawki by mieć spokój i nie latać po świecie jak pies z pełnym pęcherzem

natomiast nie znam żadnego mitycznego byłego pracownika korpo, co rzucił wszystko i otworzył warsztat stolarski xD. O takich historiach
  • Odpowiedz
natomiast nie znam żadnego mitycznego byłego pracownika korpo, co rzucił wszystko i otworzył warsztat stolarski


@Iskaryota:
Ja mam dokładnie takie plany w perspektywie kilku lat.

  • Odpowiedz
natomiast nie znam żadnego mitycznego byłego pracownika korpo, co rzucił wszystko i otworzył warsztat stolarski xD


@Iskaryota: ja znam, moja zlota raczka. Robi mi wszystkie prace domowe i latwo sei z nim dogadac, bo byl manago w korpo. Nie to jest to typ przed ktorym trzeba chowac perfumy albo parowki

Do mnie zazwyczaj na 1/3 dnia przyjezdza, ale mysle ze do 800zl wyciaga dniowki
  • Odpowiedz
@Iskaryota: @Limeade ja od 15 lat pracuje 8h przed biurkiem i od 5 lat 5h dodatkowo dziennie fizycznie przy remontach , albo klade instalacje elektryczna albo hydrauliczna albo wykanczam lazienki, ja sie czuje dobrze te 5h, odrywam sie od wszystkiego ale robie na wlasny rachunek nikt nade mna nie stoi. najwyzej ja sam zatrudniam pomocnika. praca fizyczna jest dla mnie dobrym dopelnieniem umyslowej. lubie zmeczyc umysl a potem cala
  • Odpowiedz
@Iskaryota: jestem po rozwodzie, wyjatkiem sa dni kiedy widze sie z dziecmi wtedy czas poswiecam im, nie mam kobiety, po rozwodzie stracilem ochote na zwiazki. Jestem dosyc pracowity i lubie miec wypelniony caly czas, gotowanie zajmuje mi godzine co 2 lub co 3 dni, czasami zjem na miescie. jeszcze zostaje mi czesto 2 do 3h na pogranie przed snem czy pogadanie z ludzmi.
  • Odpowiedz
@maszszluga: tak, są i mają się dobrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja też widzę pewne dziury w logice w propagowaniu fizolki, gdyż każdy mówi o tych mitycznych glazurnikach 30k, a pomija masę ludzi, którzy robią fizycznie na zwyczajnym etacie, albo co gorsza, na śmieciówie. To nadal spotykana praktyka, zwłaszcza w miejscach gdzie nie ma rynku pracownika.

Zanim wyrobisz sobie samodzielnego skilla to często robisz jako pomocnik,
  • Odpowiedz
@wykopowy_brukselek: Widzisz, 18 lat w IT to też nie w kij dmuchał. Poznałeś trochę działania światu i biznesu, to też kapitał, który usprawnia twoje działanie na samozatrudnieniu. To zupełnie inna sytuacja niż zaczynanie własnej firmy zaraz po liceum, gdzie jesteś jesteś nieopierzony, niepewny, popełniasz dziewicze błędy, często opłacone sporymi poprawkami i stratą na projekcie. Ja absolutnie nie wypieram tego, że są takie osoby, ale ja może jeszcze nie jestem na
  • Odpowiedz
@Iskaryota tak plusy są ogromne. Zwłaszcza jak się ma 40 plus i nie chce się jeździć do biura a można zdalnie . Rok temu pracowałem z Chorwacji nad basenem dwa tygodnie a kasa leciała bo taskow było niewiele. Ale w pewnym momencie wolałem iść na rower niż zarabiać dniówkę (a dniówkę miałem bardzo wysoką) więc to był taki sygnał że chyba mam już dość
  • Odpowiedz
via Android
  • 21
@wykopowy_brukselek ale Ty z tego co pamiętam to masz piekarnię, ja z kolei w jakimś błocie się paprałem żeby kable ciągnąć, na poddaszu, albo pod podłogą. Były gorsze i lepsze dni, ale jak w zimie musisz robić na jakimś deszczu bez dachu nad głową, bez kanciapy żeby się schować to naprawdę odechciewa się wszystkiego.
  • Odpowiedz
@Limeade jasne budowa to co innego. Ale praca fizyczna to jednak praca fizyczna. Dziś spałem 1.5h a w nocy na niedzielę nie śpię nigdy. Później sprzedaje z food trucka. Przestawienie trochę mi zajęło ale i tak bywa że padam ze zmęczenia fizycznego głównie z niewyspania.
Nie żebym narzekał bo sam to wybrałem. Plusy pracy przy kompie są ogromne i tego nikt nie neguje. Po prostu niektórym czasem te plusy przestają wystarczać
  • Odpowiedz
@Limeade: Taka prawda.
Ciężka praca fizyczna jest fajna, ale jako odskocznia a nie codzienność. Nie jeden siedząc przy biurku myśli 'ale bym sobie na budowie porobił' i może by się cieszył z tego kilka dni po czym by zatęsknił za słodkim lesserstwem w biurze kiedy to może sobie na wykopie posiedzieć, zrobić kawkę z ekspresu czy wyjść na lunch do knajpy w przerwie.

W moim środowisku mam sporo osób robiących
  • Odpowiedz
@Limeade: praca fizyczna jest dobra żeby porobić z 2-3 lata i zarobić jak ktoś potrzebuje siana ewentualnie na własny rachunek. Nie wyobrażam sobie pracować u kogoś w firmie fizycznie na przykład jako jakiś murarz czy coś takiego całego życia na uopie za nawet średnią stawkę. Nie bez powodu pracownicy fizyczni krótko żyją. I nie chodzi tu o fajki i wszelkiego rodzaju u----i, ale o poprostu normalne "zużycie" organizmu.
  • Odpowiedz
via Android
  • 4
@grzypAtomowy @programista15cm tacy ludzie nauczyli się soft skillsów poprzez pracę w korpo i kontakt z ludźmi, tak jak i @wykopowy_brukselek zresztą. Wtedy mogą się brać za jakieś interesy. Mają pewność siebie i wiedzą jak się dogadać, negocjować. Mają jakieś obycie w życiu. Jak pójdziesz robić na budowę za gówniarza to nie masz gdzie wyćwiczyć tych skilsów i jesteś zwykłym robolem do końca swoich dni.

Jeszcze jak jesteś cwany, umiesz
  • Odpowiedz