Wpis z mikrobloga

Wczoraj chciałem zamarynować mięso. Po otwarciu smród. Obślizgłe. Przebarwienia, których zdjęcie nie oddaje. Innymi słowy. #biedronka sprzedaje popsute mięso z ważnym terminem do spożycia. Druga paczka to samo. I to nie pierwszy raz kiedy mięso w biedrze kupiłem popsute mimo nie przekroczenia terminu do spożycia. I nie piszę tego pod kątem kalafiorów i urywania liści. W tym dyskoncie to norma. Przebarwienia na surowych mięsach. Napuchnięte już paczki gazami (zalecam zwracać na to uwagę). Takie często leżą w lodówkach. Ale czasem trafi się paczka gdzie proces psucia dopiero się zaczął. I tego nie wyłapiecie. Potem sięgacie po to w lodówce i jeb. Popsute. Przed upływem terminu.
plusem-wyklety - Wczoraj chciałem zamarynować mięso. Po otwarciu smród. Obślizgłe. Pr...

źródło: temp_file342157343166622732

Pobierz
  • 106
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 3
@essla Bo zakupy robiłem w sobotę. W sobotę nie pracowałem. I do Lidla mi się jechać skoro bliżej mam do kilku biedronek. Tym bardziej, że do jadąc do pracy , a tym samym do lidla musiałbym stać na 2 wahadłach, bo remont drogi. A mięso przed włożeniem do koszyka źle nie wyglądało
  • Odpowiedz
  • 12
@plusem-wyklety
Same here.
Kurczak to już w ogóle notorycznie zepsuty.
Bez wątpienia jest to spowodowane nieprzestrzeganiem zasad transportu / przechowywania.

Biedronka ma spartolony cały łańcuch dostaw (logistyka) do niektórych
  • Odpowiedz