Wpis z mikrobloga

@jankochanowski myślę, że spokojnie mógłbyś pospać do 6:30 :)
Może kiedyś znajdzie inna robotę, ja wstaje o 6:55, na chacie jestem o 16. Problem braku sił może być bardziej złożony i to może być do poukładania w głowie. Bo chyba, że robisz ostro fizycznie.
@jankochanowski: Nie wiem jakie miałeś doświadczenia ze studiami, ale generalnie rutyna dnia codzienno-pracowego po szkole/studiach zdecydowanie nie jest dla każdego. Niektórzy się w tym odnajdują, a niektórzy nie. Niestety nie ma za wielu alternatyw.

Na mnie też etat tak działa, a to już mój 6-7 rok.
@jankochanowski: Właściwie to nie. Kilka lat takich jest. Potem znasz już dobrze swoja pracę i rutynowe czynności nie kosztują cię już dużo energii, więc masz jej więcej, by coś robić wieczorem. Z minusów to może ci się zacząć praca nudzić.
No i z czasem jesteś wydajniejszy, więc starsi stażem ludzie mają w pracy czas na kawkę, ploty, trochę #!$%@? się, a i tak wyrabiają się z obowiązkami.
i potem już na nic nie mam ochoty, ani siły.


@jankochanowski:
Jeżeli twoja doba składa się tylko z pracy, jedzenia i spania to nie dziw się, że nie masz na nic ochoty. I nie będziesz miał póki nie zaczniesz czegoś robić.
@mati1990 najwidoczniej coś cie tam trzyma. Mon brat wstaje o 4:45 a wraca na chatę o 15:15, jeździ autem 70 km w 1 stronę. Ma dwójkę małych dzieci, wiec wraca i je ogarnia do wieczora. Kładzie się spać koło 23 i znowu 4:45 pobudka. Do tego praca ciężka fizycznie. Ale robi tak już parę lat, z własnej woli bo zarobi więcej niż u siebie w mieście.