Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 1026
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anonek463: mało osób pamięta (lub kojarzy), ale duże psy w mieszkaniach 30mkw trzymało się nie ze względu na wielka miłość do zwierząt, a jako pewnego rodzaju ochronę przed włamywaczami. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć ludzi którzy trzymają zawieszone plecaki na plecach. W latach 90 taka osoba zostałaby skrojona, a plecak rozpruty od spodu scyzorykiem.
  • Odpowiedz
@Anonek463: Zdecydowanie tak, z perspektywy miasta powiatowego zdecydowanie tak. Wszystko zaczęło się bardzo szybko zmieniać po wejściu do UE - otwarcie granic / bardzo szybki przyrost poziomu życia / przepływ informacji x1000.
  • Odpowiedz
Hmmm... było niebezpiecznie czasami i w poszczególnych miejscach.
Tj:
- była dzielnica do której bałem się chodzić wieczorem sam. Chodziłem tam tylko jak byłem z kimś z tej dzielnicy
- zdarzyło się, że idąc środkiem miasta w dzień nagle z bramy wyskoczyło 3 gości do mnie i zażądało portfela (to nie był czas kiedy miało się komórki)
- nie raz widziałem osoby z bejsbolami czy łańcuchami.
- znałem ludzi którzy regularnie jeździli
  • Odpowiedz
Polecam pooglądać stare odcinki 997 z lat 80' i 90'.
W tym programie pokazywali jak w tamtych czasach ludzie potrafili zabić, aby ukraść kilka dolarów i "zachodnie" markowe rzeczy
  • Odpowiedz
Aktualnie większość filmów gangsterskich czy mafijnych wybiela tamte czasy i kompletnie pomija skalę tej patologii.


@Zabi96: Najśmieszniejsze jest to, że teraz panuje moda u Zoomerów na "gangsterkę" freaki, sześdziesiona, tatuaże. Wszystko oczywiście skomercjalizowane przedstawione w "cool" formie. Ciekawe czy zoomer byłby taki podjrany jak łysy seba z lat 90 groziłby mu nożem albo jakby był notorycznie okradany z rzeczy.
  • Odpowiedz
@Anonek463: Głogów (wtedy 70 tys. mieszkańców), rocznik '91. Były osiedla, gdzie się nie wchodziło po zmroku tylko się szło na około, przez parki też zresztą, wejście na nieswoje osiedle bez kumpla z tego osiedla jako dzieciak mogła się kończyć w--------m.

Pamiętam jak chodziłem do podstawówki to dyrekcja zakazała noszenia szalików klubów piłkarskich, bo łebki kupowały szaliki swoich ulubionych klubów i potem n----------i się jak ktoś inny miał nie ten szalik
  • Odpowiedz
@Anonek463 Pamiętam jedna niezła akcje, dostałem kurtkę skórzaną pilotkę, chodziłem wtedy do 2 klasy szkoły średniej na Warszawskiej Pradze, wyszedłem z dwoma kolegami ze szkoły, podjechał do nas Lublin i w środku dwóch starszych typów i pytają się czy nie chcemy zarobić kasy bo maja jakieś meble obok do załadowania, jak to malolaci chętni na kasę powiedzieliśmy że pewnie. Wskoczyliśmy do Lublina podjechaliśmy pod jakieś stare budynki, powiedzieli zostawcie kurtki na
  • Odpowiedz
jak 40 letni kolega z pracy opowiadał nam co w latach 90-00 działo się na Krakowskiej Nowej Hucie


@Zabi96: Huta znormalniała chyba dopiero w okolicach 2015 roku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tak samo 20 lat temu nie chodziło się na Kazimierz, Mistrzejowice czy Czyżyny bo kradzież to był najmniejszy problem xD

Pamiętam jak przyjechałem do Krakowa w okolicach 2010 to ulicę dalej kibole pocięli gościa. Just
  • Odpowiedz
@Anonek463: Najgorsze były kradzieże, dosłownie wszystkiego. Od butów, ubrań, przez samochody do włamań do domów i mieszkań. Mojemu tacie ukradli 3 samochody w ciągu roku. W jednym przypadku udało mu się nawiązać nawet kontakt ze zlodziejami, ale chcieli tak wysoki wykup, że się to nie opłacało. Policja funkcjonowała tylko na papierze, bez sprzętu, bez technologii, z brakami kadrowymi. Z drugiej strony nic dziwnego, że za najniższą krajową nie chciało im
  • Odpowiedz
@DonTadeo typek w biały dzień podszedł do mojego brata, dał mu w twarz i zabrał czapkę. Takie akcje były standardem jeszcze na przełomie lat 90. i 00. Wejście do unii sprawiło, że mnóstwo dresiarskiego elementu wyjechało na zachód.
  • Odpowiedz
  • 17
W Krakowie mówiło się że jeżeli widzisz grupę ludzi z siekierami w nocy na dzielni to na pewno nie są to drwale. W mojej okolicy były maczety - dalej mam jedną w domu. Kiedyś znajomy spytał znajomego skina jakie glany kupić - usłyszał żeby sobie trampki kupił bo w glanach się źle s-------a. W Krakowie można było dostać też w------l za zły kolor sznurówek.

Dzięki za te posty, dawno mi tak nostalgia
  • Odpowiedz
@Anonek463: Odpowiem ci z perspektywy 2 miast w których żyłem.
1. Stolica, Wilanów, czyli bardziej "spokojne" miejsce. Opisze lata 88-93. Możliwość dostania w pędzel za krzywe spojrzenie. Czapka STARTER w lato? Kroili prosto z głowy. Niedobitki panczurów nadal ganiały się ze skinami, i za nieodpowiedni fryz można było stracić zęby. Znałem ludzi, miałem starsze siostry, więc obstawa ich kolegów to było jak wygranie w totka. Byłem jednak wielokrotnie świadkiem pobić,
  • Odpowiedz
@Anonek463 wszystko co napisano wcześniej to prawda, ale to też zależy gdzie się mieszkało(ściana wschodnia here) Życie w latach dziewięćdziesiątych przy granicy to był dopiero cyrk, Rosjanie, Białorusini, wszelkiej maści nacje kaukaskie no i nasza patola. Po trasie Warszawa-Terespol na całej długości kolesie czatujący w swoich brykach na przybyszy zza wschodniej granicy, kroili pasażerów autobusów, auta na zagranicznych numerach jak i przemytników. Z kolei gangusow i przemytników kroiła policja albo SG.
  • Odpowiedz