Wpis z mikrobloga

Zastanawiam się jakie rozwiązania pozwolą podnieść dzietność i ratować demografię tego kraju i szczerze mówiąc, to mimo mojego kucowatego podejścia, wcale nie dziwię się, że tonący brzytwy się chwyta i wprowadza się 800 plus i kredyty 2 %.

Osobiście nie jestem za takim rozwiązaniem i irytuje mnie nadmierna ingerencja państwa w gospodarkę. Ale z drugiej strony należy spojrzeć na problem ze społecznego, a nie ekonomicznego punktu widzenia, a mianowicie:

-Co raz więcej ludzi brnie w indywidualizm, ma problem ze zbudowaniem trwałych więzi, w wieku 30+ prowadzi studencki styl życia
-Ludzi nie stać na dziecko przy obecnych zarobkach i cenach za mieszkania, często nie stać ich na dobrobyt dla samych siebie
-Zachodnie trendy kładą nacisk na konsumpcję i doznania, więc młodych dzieci i wartości rodzinne przestają interesować, bo można przecież zjeść kolorowe żarcie, mieć co randkę seks z kimś innym, wydać kasę na narkotyki czy imprezy.

Często przywołuje się dane, że 500 + NIE POPRAWIŁO dzietności. Ale należy sobie zadać pytanie, o ile mogło zniwelować straty? Tego ocenić się nie da, bo nie da się cofnąć w czasie, podjąć innej decyzji i porównać danych.

Państwo może i powinno ograniczać swoją rolę w życiu obywateli, ale powinno też zapobiegać patologiom i być gospodarzem. Według mnie to co dzieje się na rynku nieruchomości oraz rynku pracy jest patologią, która uciska klasę średnią. W jaki sposób można to zrobić?

1.Według mnie ograniczenie możliwości zatrudniania na B2B. W jakim sensie? B2B - tak, ale dla konkretnej wysokości dochodów oraz dla tych, którzy naprawdę pracują firma-firma. Zatrudnianie na etat ludzi w stylu 6-7k netto+VAT na wzór umowy o pracę, to coś do zaorania.

2.Podatek od ilości nieruchomości - sytuacja w której ktoś kupuje nieograniczoną ilość mieszkań, która stoi pusta lub żyje wyłącznie z dochodu pasywnego. Mieszkanie jest towarem, nie prawem nabytym, to prawda. Ale sytuacja w której para w stylu Strażak i Pielęgniarka nie mogą mieć więcej niż kawalerka 35 m2, bo ich nie stać i nie mogą założyć rodziny, to także patologia.

3.Budowa żłobków i przedszkoli jest jak najbardziej normalnym i oczywistym postulatem. Oczywiście prywatne przedszkole może być fajnym biznesmen, bo płacisz za jakość ekstra, co nie znaczy, że liczba miejskich placówek nie ma racji bytu.

Oczywiście, że nie popieram Państwa opiekuńczego. Ale nie widzę też korzyści przy polskim systemie w korwinizmie paróweczkowym. Jestem jak najbardziej za wolnym rynkiem z silnym państwem jako gospodarzem. Problem w tym, że u nas wygląda to tak, że dla bogatych jest dziki kapitalizm, a dla biednych jest komuszy bat.

#gospodarka #nieruchomosci #patodeweloperka #inflacja #ekonomia #gospodarka #pieniadze #polityka #pracbaza #kapitalizm #polska #500plus #dzieci #zwiazki #takaprawda #niebieskiepaski #rozowepaski #oswiadczenie #gownowpis #przemyslenia
  • 20
  • Odpowiedz
  • 2
@paczelok: Nie uważam, że 500 plus jest głównym winowajcą poziomu inflacji w Polsce. Na zachodzie jest są też rozwiązania prosocjalne i w normalnym, rozwiniętym kraju, socjal jest rzeczą naturalną. Także w tym, gdzie jest bardziej "wolnościowo". Istotne jest to, kto taką pomoc otrzymuje i za co, oraz w jakim stopniu. Rzucanie hajsem na lewo i prawo to rozdawnictwo, ale wsparcie potrzebujących obywateli i pomoc młodym w wejście w dorosłe życie (patrz
  • Odpowiedz
Często przywołuje się dane, że 500 + NIE POPRAWIŁO dzietności. Ale należy sobie zadać pytanie, o ile mogło zniwelować straty? Tego ocenić się nie da, bo nie da się cofnąć w czasie, podjąć innej decyzji i porównać danych.


@Kopyto96: Dzietność wzrosła na chwile ale nie podjęto żadnych innych kroków i zostało to zmarnowane. PiS dobrze wyczuł że powinno załatwić problem mieszkalnictwa, ale był zbyt nieudolny aby zrobić cokolwiek w tej kwestii.
Madoxxx - >Często przywołuje się dane, że 500 + NIE POPRAWIŁO dzietności. Ale należy ...

źródło: Wspolczynnik-dzietnosci-w-Polsce-w-latach-2000-2022

Pobierz
  • Odpowiedz
-Zachodnie trendy kładą nacisk na konsumpcję i doznania, więc młodych dzieci i wartości rodzinne przestają interesować, bo można przecież zjeść kolorowe żarcie, mieć co randkę seks z kimś innym, wydać kasę na narkotyki czy imprezy.


@Kopyto96: Zachodnie trendy... hmm.

Ja myślę, że po prostu ludzie mając relatywną wolność szybko dostrzegają, że "misyjność" krótkiego życia nie ma sensu, bo za wypełnienie społecznych obowiązków nie ma żadnych nagród. Jest co najwyżej zgrzytanie zębami
  • Odpowiedz
  • 0
Ja myślę, że po prostu ludzie mając relatywną wolność szybko dostrzegają, że "misyjność" krótkiego życia nie ma sensu, bo za wypełnienie społecznych obowiązków nie ma żadnych nagród. Jest co najwyżej zgrzytanie zębami i zmęczenie.


@Yuri_Yslin: Ale wolność miałeś zawsze. Kiedyś ludzie chcieli mieć rodzinę, bo widzieli w tym wartość, a dziś nie mają żadnych wartości. Po prostu żadnych.
  • Odpowiedz
  • 0
@Yuri_Yslin: A jakimi wartościami kierujesz się w życiu? Tak szczerze?

Nie uważam, że ktoś ich nei chce mieć, to nie ma wartości, ale jestem ciekaw twojej odpowiedzi.
  • Odpowiedz
A jakimi wartościami kierujesz się w życiu? Tak szczerze?


@Kopyto96: Po prostu nie definiuję swojej wartości życiowej poprzez spełnienie biologicznych imperatywów (których zresztą nie ma - to ludzki wymysł).

Staram się być uczciwym człowiekiem, pomocnym dla innych i usprawniać społeczeństwo na zasadzie pracy u podstaw (czyli tylko tym, na co mam wpływ, bo nie jestem politykiem, etc.).
  • Odpowiedz
@Kopyto96: kluczowe jest ulatwienie imigracji samych kobiet z konserwatywnych chrześcijańskich krajów 3-świata obwarowany warunkami zachęcającymi do pozostania w Polsce, ślubu na miejscu i rodzeniu dzieci. Szczegóły do dogrania.
  • Odpowiedz
Ale wolność miałeś zawsze. Kiedyś ludzie chcieli mieć rodzinę, bo widzieli w tym wartość, a dziś nie mają żadnych wartości. Po prostu żadnych.


@Kopyto96:

1) Kiedyś ludzie nie mieli antykoncepcji i jak się komuś chciało ruchać to dzieci automatycznie się pojawiały, dzisiaj już tak nie ma ( ͡° ͜ʖ ͡°)
2) Jak już były dzieci to pracowały na roli i musiały na siebie zarobić pasąc gęsi czy
  • Odpowiedz
@Kopyto96 teraz posiadanie dzieci nie wzbudza powszechnego szacunku jak kiedys. Kobiety nazywa sie madkami i karci wzrokiem gdy dzieciak tylko głośniej piśnie. Ludzi z duza iloscia dzieci przezywa sie od dzieciorobow i pińćsetplusów. Dzieci są obrazane, dyskryminowane za to, ze sa dziecmi (ile na samym wykopie jest ekspertow przekonanych, ze jest w stanie „wychowac” dwulatka totalnie nie ogarniajac faktu jak przebiega emocjonalny rozwoj dziecka). Dodatkowo kobieta z dzieckiem nie moze poswiecic sie
  • Odpowiedz
@Kopyto96: moim zdaniem możliwe jest zwiększenie dzietności. Powinno to być dość proste - finalnie większość ludzi podąża za danym trendem / modą. Aktualnie rodzina zwyczajnie nie jest modna - powiem więcej, rodzina jest wręcz wyśmiewana; "gównojad", "kaszojad", "bombelki", "madka" i tak dalej (jak to słusznie z resztą zauważył @MorningStarR). Zamiast rodziny promowane jest wszystko inne - geje, kolorowi, transformersi, zaimki itp. itd.

Aktualnie w filmach i serialach nie mamy już
  • Odpowiedz
Ludzi nie stać na dziecko przy obecnych zarobkach i cenach za mieszkania


@Kopyto96:

problem jest taki, ze w Polaczkowie wdrukowane w puste głowy jest taki mit, że mieszkanie musi być własnościowe. Nie musi. I jak teraz ktoś nie jest w stanie kupić, jak jest tanio, to nie kupi tym bardziej jak ceny pójdą w ciągu paru lat x2 w górę.

ps. Wypad z tym lewackim wysrywem.
  • Odpowiedz
@Kopyto96: jak państwo chce dzieci to niech se je na wolnym rynku kupi. Myślę że wiele zdecydowałoby się na np zrobienie 5 dzieci i oddanie na wychowanie do ośrodków za gwarancje dozgonnego dostatniego życia bez pracy 8h + dojazdy w kołchozie. Wystarczy tylko dobrze zapłacić

Pary które nie chcą mieć dzieci z wyboru już ich nie będą miały bo życie jest ciekawsze niż użeranie się z małpą przez 10 lat na
  • Odpowiedz
@Kopyto96: trzeba zmienić system bo w obecnym systemie matka trójki dzieci dostanie o wiele mniejszą emeryturę niż bezdzietna kobieta mimo tego, że to dzieci tej matki będą tak naprawdę na tą bezdzietną kobietę pracowały.

Matka musi dzieci wykształcić, kupić duże mieszkanie, a bezdzietna może cały czas sobie imprezować i zwiedzać świat za tę kasę. I w ten sposób tworzy się patologia, po co mam robić dzieci skoro emeryturę gwarantuje mi państwo.
  • Odpowiedz