Wpis z mikrobloga

#ralesnatinderze <-- tag do obserwowania

Tydzień ukraiński

Dziewczyna nr 24
Ukrainka. Zrobiła magisterkę z biotechnologii i aktualnie robi doktorat na wydziale biologii i chemii. To pierwszy raz w moim życiu, kiedy spotkałem się z obczyźnianką. Dziewczyna zaproponowała, abyśmy poszli do kawiarni w stylu Harrego Pottera. Kiedyś byłem w podobnym miejscu, ale w innym województwie, i bardzo mi się podobało. Klimat super, jeżeli lubicie uniwersum świata Hogwartu, to będziecie zadowoleni.
Dziewczyna jest sympatyczna i co zwróciło moją uwagę, bez przerwy uśmiechnięta, ale tak szczerze uśmiechnięta. Miałem wrażenie, że żadna z poprzednich dziewczyn nie miała aż takiego ciągłego banana na twarzy. Dużo sobie porozmawialiśmy nt. jej wrażeń z Polski, porównań stylu życia, zachowań ludzi, kultury. Wypytywałem o różne rzeczy, byłem ciekawy jej doświadczeń i punktu widzenia na wiele spraw. Rozmawialiśmy także sporo o naszych doświadczeniach z tindera oraz ogólnie o relacjach uczuciowych i oczekiwaniach co do potencjalnego partnera/partnerki.
Kiedy przyszło do płacenia przy kasie, dziewczyna powiedziała: "to ja zapłacę". Chłop in shock. Byłem tak zaskoczony, że nawet nie zdążyłem jej powiedzieć, że potem jej zrobię blika za mój napój xD Pierwszy raz w życiu dziewczyna na pierwszej randce zapłaciła za mnie, nie oczekując jakiegokolwiek zwrotu z mojej strony. To mnie szalenie zaimponowało.
Na koniec zaproponowała spacer po mieście, ale wyszło na to, że przeszliśmy tylko z kawiarni do galerii, w której ona zaparkowała auto, a spod której ja miałem autobus. Kiedy odprowadziłem ją pod samochód, pamiętając komentarz @lukaszlukaszkk, byłem ciekawy, jakimi słowami się ze mną pożegna. Faktycznie powiedziała: "miło BYŁO poznać". Zacząłem się wtedy śmiać, ona zapytała, o co chodzi, więc powiedziałem jej, że "według statystyk" ( ͡° ͜ʖ ͡°) kiedy się żegnasz z kimś takimi słowami, to znaczy, że na 95% to wasze ostatnie spotkanie. Dziewczyna wyglądała na zakłopotaną i powiedziała: "w takim razie do zobaczenia". Już dzień po spotkaniu wyszła z propozycją kolejnego.

Dziewczyna nr 25
Tak, jak nigdy nie spotkałem się z żadną Ukrainką, tak teraz trafiły się dwie z rzędu. Ukończyła AWF, pracuje zdalnie w firmie transportowo-logistycznej. Pasjonuje się tańcem i na ten temat pisała pracę dyplomową. Byłem w szoku, bo jak na Ukrainkę, dziewczyna w tekście tworzy bardzo rozbudowane zdania, na dodatek nie popełniając jakichkolwiek błędów ortograficznych, stylistycznych czy interpunkcyjnych. W rozmowie również nie słychać u niej jakiegokolwiek akcentu. Myślę, że pisze i mówi lepiej niż 95% Polaków.
Gdy nas sparowało, dziewczyna wizualnie nie rzuciła mnie na kolana, ale ze względu na to, że fajnie nam się pisało, chciałem doprowadzić do spotkania. I tutaj naprawdę miłe zaskoczenie - dziewczyna najwidoczniej jest niefotogeniczna, bo na żywo wygląda lepiej niż na jakimkolwiek zdjęciu z Tindera czy ze swoich portali społecznościowych. Gdy się spotkaliśmy, bardzo mocno i długo mnie przytuliła. Nie tak asekuracyjne jak to zwykle przytula się osobę, którą widzicie pierwszy raz w życiu, ale tak jakbyście zobaczyli 2 lata niewidzianego przyjaciela.
Poszliśmy do kawiarnio-restauracji na herbatę i jedzenie. Dziewczyna dużo mówiła o sytuacji na Ukrainie, widać, że bardzo żyje sytuacją swojego kraju oraz swojej rodziny tam mieszkającej. Sprawia wrażenie takiej "z sercem na dłoni". Podobnie jak w przypadku #23 widać, że praca jest dla niej ważna, ale nie mówiła o niej tak dużo jak #23. Ma również bardzo dużą wiedzę o polskiej historii, geografii i kulturze. Jeżeli kiedyś będzie starać się o polskie obywatelstwo, to jestem pewien, że egzaminy z języka i wiedzy zda "z palcem w dupie".
Ogólnie jest osobą wyjątkowo serdeczną i chyba też dlatego zapałałem do niej taką sympatią. Nasze spotkanie trwało 3 godziny. Na koniec odprowadziła mnie na przystanek i znowu długo i mocno mnie przytuliła. Postanowiłem zwracać już uwagę na ostatnie słowa dziewczyn. W tym przypadku było to "to w kontakcie". Pisaliśmy ze sobą jeszcze po spotkaniu, i kolejnego dnia też. Jednak wieczorem napisała mi, że "ma przeczucie, że u nas bliższa relacja by się nie udała".

#tinder
  • 98
fajny tag, taki na przekór wykopowej depresji


@GhostTrick: Dzięki, choć przyznam, że co raz częściej się zastanawiam czy nie zaprzestać dodawania wpisów. Wiem, że niby im większa popularność jakiegoś contentu, tym hejtu więcej, ale jak zerkniesz pod tym czy poprzednimi wpisami to większość komentarzy ma wydźwięk wyśmiewający bądź krytykujący i szczerze mówiąc dosyć mnie to zniechęca.
przecież napisał, że tylko z 2 się całował xD Gośc baituje. Niby takie super ranki i w ogóle i z nikim nie jest w związku


@technojezus: może zwyczajnie jest nieśmiały. Laska sama seksu nie zainicjuje jak nie jesteś chadem.
Nie przestawaj, fajnie się to czyta, jednak ciekawiej by było, jakbyś po tych 25 randkach podał jakieś szczegółowe statystyki, w stylu jaki wzrost, ile par mogło być do tej pory, ile w ogóle odpisało itp.


@Pytongino: to sie na tiktoku dattingwrapped nazywa dwie laski chyba dotychczas to na polskim tiktoku zrobiły
@rales: japierodle xd
chłop robi statystyki tindera xd
jasny #!$%@?, przecież to się nadaje na materiał do jakiejś pracy naukowej
weź gdzieś skopiuj i zachowaj te wpisy bo aż żal takiego materiału trącić
@rales: jak spotykalem się z Ukrainką, to też za mnie płaciła ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W zasadzie to na zmianę opłaciliśmy.

Fajnie wiedzieć, że są jeszcze kobiety które się starają i z szacunkiem podchodzą do relacji( ͡° ͜ʖ ͡°)
@rales: Fajnie mi się czyta twoje przygody. Przypomina mi się jak ja tinderowałem kilka lat temu. Na pocieszenie - moja obecna dziewczyna poznana na tinderze 5 lat temu :) Wszystko idzie w b.dobrym kierunku.
Tinderowalem kilka razy jakoś w okresie 2016-2018 kilkukrotnie, potem kasowałem, instalowałem jeszcze raz. Ale ogólnie dobrze to wspominam, było czasami śmiesznie, wesoło, czasami lekkie wtopy zaliczałem. Spotykałem też dziwne dziewczyny, które myślały, że skoro dałem je w
Trochę mi się przypomina mój epizod z tinderem. Ogólnie to jak ktoś myśli, że znajdzie miłość życia w kilka randek to proponuję grać w totka, szanse podobne. Ja spotkałem się z ok 20 dziewczynami w jakieś pół roku, jeden seks i z kilkoma się całowałem, w żadnym przypadku nie pykło i nie przerodziło się w związek. Przy czym ja mam aspergera, więc w sumie się nie dziwię, że się to w pewnym