Wpis z mikrobloga

@Yuri_Yslin tutaj zapytał się mnie co myślę o przyszłości rynku #nieruchomosci

Ogólnie to rok 2023 był idealnym kandydatem do spadków - wysokie stopy procentowe, niska zdolność kredytowa, a do tego pokaźna podaż nieruchomości. Oczywiście naganiacze się zarzekali, że nie ma podaży, wcale nie ma tych mieszkań, jakie mieszkania ziooom. Ale spójrzmy na fakty - beka, 40k podpisanych umów i 70k wniosków - każdy wniosek to rezerwacja mieszkania. Pewnie finalnie przełoży się to na 50-60k kredytów z beki. Do tego aktywność inwestorów i flipperów, którzy na wyścigi z bekowiczami kupowali kwadraty, aby je potem drożej opchnąć. I na rynku nadal jest podaż - biedna bo biedna, przebrana - tak. Ale nadal jest.

Także w 2023 warunki do spadków były idealne, ale branża deweloperska wyprosiła - weszła beka i nadpodaż zniknęła.

Teraz znowu na rynku nieruchomości robi się gorzej - najlepszym tego wyznacznikiem jest aktywność naganiaczy. Magicznie pastaowujkukredyciarzu powrócił, akurat całkowicie przypadkowo wtedy, kiedy jarek przegrał wybory i kontynuacja beki jest nie pewna. To samo pandanaminiratkę i naganiacze Twitterowi. Chociażby on (zero aktywności po wejściu beki i magiczne przebudzenie jak beka się skończy - oczywiście przypadek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Aktualnie nie ma warunków do spadków - nie ma podaży, co ma niby spadać? Do tego wszystkiego to co zauważył @Yuri_Yslin - potężny sentyment wzrostowy - nikt już nie wierzy w spadki.

Na dodatek pewnie lobby deweloperskie niebawem da o sobie znać i znowu coś wybłagają - być może będzie to dosypanie do beki - sam pinokio o tym wspina.

Do tego wszystkiego #inflacja - podobno mieliśmy mieć mityczną deflację, a w rzeczywistości pociąg inflacyjny znów się rozpędza - listopadowy odczyt inflacji to 0.7% m/m! Co daje około ~8.7% inflacji r/r w listopadzie 2024. Oczywiście sezonowość - w lecie owocka i warzywka stanieją, więc inflacja m/m spadnie. Czyli pewnie finalnie wyjdzie jakieś 7-8% inflacji za rok.

Także biada dla wszystkich, którzy nie złapali się na bekę i chcą kupić swoje #mieszkanie. Za rok pewnie kwadraty zdrożeją o kolejne 5-20% r/r.

Boczniak to jest najbardziej optymistyczny scenariusz, ale szanse na boczniaka oceniam na bardzo małe. Spadki - nie widzę na nie żadnych szans.

Jesteśmy niestety w #stagflacja, a moje rady z początku 2023 roku okazały się być słuszne. Przypomnę moje hasło, które się w całości (niestety) zmaterializowało:

Wydawajcie pieniądze póki są cokolwiek warte, bo politycy już wybrali kierunek ========> cała naprzód na pieniądz bez wartości, gospodarkę niedoboru i lokowanie kapitału w fizycznych produktach.

Nadal utrzymuję powyższą rekomendację w mocy. Lepiej to już było.
  • 24
  • 9
@Yuri_Yslin: politycy chcą uzyskać natychmiastowy efekt, oni nie mają czasu na długoterminowe działania. A pisiory to już w ogóle - jedyne co potrafili robić przez 8 lat swoich rządów to dosypywanie pieniędzy. Cały czas stymulują popyt, a podaży nie. No i finalnie mamy to co mamy - deweloperzy niczego nie budują, bo po co. Aktualne 50-70% marży na kwadracie pozwoli im przezimować gorszy okres - będą sobie pewnie budować po 1-2
@haha123: No właśnie tego się obawiam. Deweloperzy nachapali się niesamowicie i nauczyli w 2022, że zakręcanie kurka podażowego daje im możliwość utrzymywania cen na założonym poziomie. Ludzie i tak kupią, prędzej czy później. najlepsze układy sprzedadzą się "bo najlepsze układy" których jest kilka w bloku, potem parę mieszkań pójdzie w promkach, a potem reszta będzie widzieć 50% sprzedanych lokali i z wolna wyprzedadzą resztę.
pewnie lobby deweloperskie niebawem da o sobie znać i znowu coś wybłagają - być może będzie to dosypanie do beki


@haha123: Beka ma fatalny pijar, nawet ludzie z branży to przyznają. Na teraz podstawowy scenariusz to brak beki i wakajki ograniczone o 90%, tj. projekt PSL. Ceteris paribus, od stycznia mamy martwy rynek. 500, 600, 700k to będzie znowu drogo.
  • 0
@mickpl: zobaczymy Panie Mick. Janek Dziekoński już się przejechał na swoich prognozach - jak widać jego dokładna analiza nie za bardzo pokryła się z rzeczywistością. A jak jeszcze sobie pomyślę, że ktoś mu płaci za te jego wywody ponad 1000 ziko to... naprawdę ciężko jest go brać na poważnie xd
haha123 - @mickpl: zobaczymy Panie Mick. Janek Dziekoński już się przejechał na swoic...

źródło: F_9R7bRXIAAGMli

Pobierz
@haha123: a/ nieprawdą jest, że każdy wniosek o BK2 to jedna rezerwacja. Każdy normalny kredytobiorca składa wniosek do min 2-3 banków o kredyt pod jedną umowę rezerwacyjną/przedwstępną
b/ wysokie stopy_% i niska zdolność kredytowa były czynnikami zwiększającymi szansę na korektę cen. Biorąc pod uwagę model finansowania w PL reagujemy inaczej niż kraje rozwinięte. I z tego powodu pojawiła się interwencja przedwyborcza. Z drugiej strony działały inne czynniki w tym koszty pracy,
@iamjashin: Wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że od 2-3 miesięcy większość uważa, że ceny na rynku nieruchomości oderwały się o uzasadnionych wartości i coraz więcej "inwestorów" zakłada bardziej spadki/utrzymanie cen, niż dalsze wzrosty. Kupujący to głównie osoby na własne potrzeby (tu też może być efekt bk2%).
2-3 miesięcy większość uważa, że ceny na rynku nieruchomości oderwały się o uzasadnionych wartości


@CePeK: To jest gdzieś tak od listopada. Ceny oderwały się na tyle, że nawet bekowicze zaczęli pisać, że jest za drogo XD No to ciekawe jak będzie bez beki, czyli jeszcze 2 x wyższa rata.
@haha123: myślę , że temat jest szerszy niż tylko tag nieruchomości. Mnie zaczyna przerażać ogólna skala przeceniania prostych usług i coraz większe skłonności do robienia pieniędzy na pieniądzach bez dodania żadnej nowej wartości (czyt. na przykładzie z tagu: fliperzy i pośrednicy). Mimo ogromnej skali pieniędzy wpompowanych w gospodarkę w postaci tarcz i dotacji, nie bardzo idzie "odpracowanie" tego. Kiedyś taki fliper odkupił ruderę, włożył kasę w remont i odsprzedał po rynkowej
@haha123:

Trochę głupio robić "double down" na nietrafionej prognozie dotyczącej inflacji (choć nie do końca, kiedyś prognoza była inna, jeszcze rok temu wyznawcy zwalczania inflacji poprzez bezrobocie wywołane kosmicznie wysokimi stopami procentowymi przewidywali ponad 10% inflacji na koniec 2023, pivot na "stagflację" nastąpił, gdy okazało się to absolutnie niemożliwe), tym bardziej, że ostatnio złotówka bardzo się umocniła (a miał być dolar po 6 PLN, tak wykopki i Cezary Graf zapowiadali) i
@haha123: Cel inflacyjny zostanie zapewne osiągnięty w 2025 roku, nie za dobrze, ale jest różnica między prognozą inflacji powyżej celu jeszcze przez 2 lata a prognozą podwyższonej inflacji i stagflacji przez lat 7 albo 10.

Lepsza podwyższona inflacja przez 3 lata od zwalczenia inflacji w rok połączonego ze wzrostem bezrobocia do poziomu 15% i mocnym spadkiem PKB, a taki byłby skutek podwyższania stóp do 20%, wielki błąd w sytuacji, gdy czynniki