Wpis z mikrobloga

Muszę się wyżalić tutaj, bo nie mam gdzie.
W lipcu skończyłem 5-letnie studia. Przez cały semestr zwykle było luźno, zajęć niewiele, a jedynym ciężkim okresem gdzie trzeba było się rzeczywiście uczyć i zakuwać to był miesiąc sesji w ciągu każdego semestru. Miałem umowę z rodzicami, że będą mnie utrzymywać na studiach dopóki ich nie skończę, potem mam się usamodzielnić i zarabiać sam na siebie. I tak sobie żyłem przez te 5 lat na lajcie, dostawałem 3000 zł na miesiąc od rodziców na utrzymanie, miałem czas zadbać o siebie, ugotować fajny obiad, gdzieś pojechać, wypocząć. 2 miesiące temu po skończeniu studiów znalazłem pracę i #!$%@? nie myślałem że będzie tak #!$%@?... Siedzę 8 godzin każdego dnia od 8 do 16 i zarabiam na początek tyle, ile dostawałem od rodziców na studiach za samo oddychanie. Sama w sobie ta praca nie jest jakaś męcząca, ale sama świadomość bycia w niej sprawia, że dostaję #!$%@?. I wracam #!$%@? o tej 17 do domu #!$%@? jak stary pies i nawet nie mam siły ani chęci zrobić obiadu, jem byle gówno, a tu jeszcze trzeba posprzątać, uprać, zrobić zakupy. A potem już tylko spać, rano pobudka niewyspany i #!$%@?ć do roboty #!$%@?. Przez 2 dni weekendu #!$%@? odpocznę, ledwo zacznę łapać oddech i już do pracy. Naprawdę tak to #!$%@? wygląda? Mam marnować swoje całe życie na #!$%@? całe dnie? Dostaję już depresji, nie mam na nic siły. Jedyne o czym marzę to się #!$%@? zwolnić. Zwyzywajcie mnie od leni, nierobów i miernot, proszę bardzo. Mam to w dupie. Chory jest ten system i nie wiem jak ale znajdę sposób żeby z niego #!$%@?ć, bo inaczej wykituję z psychicznego zmęczenia i marnowania życia. Marzę o neecie. To jest gówno, a nie życie.

#praca #pracbaza #neet #depresja #psychologia #zalesie
  • 60
@corvvus: Na początek przestań marnować czas na dołowanie się i myślenie o tym jak jest źle, i się zacznij wysypiać. Protip: nie trzeba chodzić spać o 2 w nocy, można - a nawet powinno się - wcześniej. I mówię to jako osoba, która generalnie najlepiej czuje się w godzinach wieczornych - wtedy do wszystkiego nagle mam motywację, a kończy się i tak na skrolowaniu wykopu xD
@corvvus: Niestety życie tak wygląda, po ukończeniu studiów i rozpoczęciu pierwszej pracy na pełen etat miałam podobną deprechę. Przepłakałam kilka tygodni. Kontrast między kolorowym życiem studenckim a szarą pracą 8h dziennie był kolosalny. Kilka miesięcy to była fizyczna katorga - człowiek chodził jak zombie ciągle niewyspany, zmęczony, przybity. Pocieszę Cię, że ciało, zegar biologiczny, psychika powoli się przystosują. Gwarantuję że z tygodnia na tydzień, miesiąca na miesiąc będzie odrobinę łatwiej. Organizm
@corvvus nie musisz pracować 8h, nie musisz pracować 8 - 16, możesz pracować zdalnie i wtedy nie musisz wracać do domu - bo już w nim jesteś. Możesz się zatrudnić na pół etatu, na 1/4 etatu. Możesz założyć własną działalność i pracować wtedy kiedy chcesz i ile chcesz. Przecież nikt nie każe Ci pracować na etacie 8h 8-16.
@corvvus: Rozważ zawody oferujące pracę zdalną. Od czasu kiedy pracuje 100% w takim trybie mam o wiele więcej czasu na wszystko, nie tracę czasu na dojazdy do biura i stanie w korku, mogę w godzinach pracy ugotować obiad, wstawić pranie, zrobić zakupy.

Jak jeździłem do biura to #!$%@? mnie strzelała, szczególnie zimą, kiedy warunki na drogach są gorsze, przez co powrót do domu zajmował mi niekiedy ponad godzinę.
@Nemayu właśnie problem polega na tym, że wielu ludzi musi pracować za dwóch, ponieważ inni włączają tryb nie będę się spinał bo ktoś inny zrobi to za mnie.
Mówienie "może za bardzo się przykładasz" jest żenujące. Skończył szkołę średnią i studia, żeby leserowac? To właśnie teraz powinien zasuwać, żeby coś osiągnąć. Jeśli praca mu nie odpowiada to znaczy że powinien ją zmienić a nie włączać tryb #!$%@? i chować się po kątach.
@corvvus: Niestety tak to wygląda. Powiem ci, że brakuje mi 8-godzinnych zmian, ponieważ 12h zmiany bardziej wykańczają. A co do pracy to dopóki atmosfera w niej jest spoko to da się przyzwyczaić.
@corvvus: A przed znalezieniem pracy jak studiowałeś to nie zdawałeś sobie sprawy, że tak może właśnie wyglądać życie które opisujesz? Było już wcześniej myśleć co zrobić żeby mieć życie jakie chciałbyś mieć.
@AdamKarolczak02137: znaczy, tak sie ci wydaje, bo jak wiadomo - jak ktos ma wiecej pieniedzy, to mialby wiecej zasobow, w tym i czysto ludzkich tym samym - zwyklej sily, wiec kupilby sobie prymitywne pierwotne instynkty, rowniez za pieniadze.
@corvvus: Czytając twój wpis niemalże zacząłem płakać. Niesamowicie boję się tego, co tu opisujesz i ledwo mogę znieść świadomość, że zbliża się to do mnie wielkimi krokami. Idealnie ująłeś głęboki lęk egzystencjalny i poczucie bezsensu. Oczywiście w komentarzach prawie nikt nie zwrócił na to uwagi, większość wypowiedzi to szydzenie z ciebie i z tego, jak się czujesz. Nie spodziewałem się niczego innego. Bardzo mi przykro, że to przeżywasz i że mnie
@corvvus: Po pierwsze: NIE SLUCHAJ RAD LUDZI NA ETACIE. To jest najnizsza grupa spoleczna ktora nie ma pojecia jak wydostac sie z tego cyrku i dlatego masz wysyp komentarzy "musisz sie przyzwyczaic" albo "takie jest zycie". No jakos istnieja na tym swiecie ludzie wykonujacy wolne zawody,majacy biznesy i dobre zycie oraz czas na swoje pasje.I to ich powinienes pytac o rade. Zajecia z najmniejsza dawka stresu to cieple posadki po znajomosci.
obecny 5-dniowy tydzień pracy sprzed 100 lat też mogliby już skrócić.


@Folmi: Akurat za komuny pracowało się 6 dni, soboty pracujące. Więc nie wiem skąd wziąłeś te 100 lat.

rodzice coś tam mi jeszcze pomagają i dają jakieś 1500 zł na miesiąc do tych 3000 zł, które zarabiam


@corvvus: Ja pie*dole typie XDDDDDDD Ciebie trzeba obśmiać, bo brak słow na ciebie.