Wpis z mikrobloga

W całym 2022 roku urodziło się w Polsce 298,6 tysięcy dzieci, w analogicznym okresie w latach 2010-2011 zsumowane urodzenia z 12 miesięcy były większe o 100 tys. (398,2 tys.).
Czy jest jakiś sposób aby przynajmniej zastopować ten dramatyczny trend?

Natknąłem się na artykuł który wskazuje, że roczne utrzymanie dziecka, w pierwszych latach życia kosztuje 10-30k ( w tym droższym wariancie zapewne wchodzi w grę prywatny żłobek)

Dodatkowo zazwyczaj pojawienia się dziecka kosztuje sporo zanim przyjdzie na świat (wyprawka, być może przygotowanie dla niego pokoju)

Co wykopki, a zwłaszcza te które są w dłuższych stabilnych związkach i zastanawiają się nad założeniem rodziny powiedzieliby o **pomyśle powiedzmy 50k jakiejś dotacji od państwa właśnie dla tych nowych rodzin tak aby z grubsza zaspokoić koszt utrzymania dziecka mniej więcej na 2-3 lata jego życia, gdzie zazwyczaj kobieta jest na macierzyńskim, niekiedy rezygnuje z pracy na początku, aby to państwo wzięło większy koszt na siebie utrzymania nowego, przyszłego podatnika, potraktować to jako inwestycje?

To tylko oczywiście taki luźny pomysł, moim zdaniem mógłby wprowadzić trochę "finansowego spokoju" dla świeżo upieczonych rodziców.
Demografię mamy KATASTROFALNĄ i w interesie każdego obywatela powinno być zatrzymanie tego dramatycznego trendu demograficznego.
W innym wariancie czeka nas wymieranie jako narodu i zalanie imigrantami, bo innej opcji chyba nie ma.
#przemyslenia #rodzina #dzieci #pytaniedoeksperta #polska
niewiemjakiwybrac - W całym 2022 roku urodziło się w Polsce 298,6 tysięcy dzieci, w a...

źródło: rodzinaa

Pobierz
  • 528
  • Odpowiedz
@niewiemjakiwybrac więcej by dało zablokowanie działalności wyborczej, onet czy gówna jak wysokie obcasy.

Polska dla posiadaczy dzieci to jeden z lepszych krajów na świecie.
Tu chodzi tylko i wyłącznie o >mental< gdzie niszczy się wartości rodzinne, promuje konsumpcjonizm, a dzieci to tylko „obowiązki” które przeszkadzają pić sojowe latte i podróżować po całym świecie (co jest nieprawdą)
  • Odpowiedz
@niewiemjakiwybrac: Przy obecnych problemach w Polsce posiadanie potomstwa jest nieekonomiczne i tylko głupi decyduje się na taki krok. Dostępność przedszkoli czy żłobków, nagradzanie lenistwa, a nie pracy, popierdzielone zasady, że patologia ma prawo w pierwszej kolejności do żłobka. Dzięki m.in. takim zabiegom w Polsce będą ludzie niezdolni umysłowo do pracy, którzy będą wyciągać rączkę mówiąc "dej". Praca czy wykształcenie rodzica nie jest premiowane (odwieczna dewiza "mają np. samochód to poradzą sobie").
  • Odpowiedz
@niewiemjakiwybrac: ludzie chcą mieć dzieci a ich nie mogą mieć przez problemy zdrowotne a niestety państwo i rządzący nie wspierają w żaden sposób pary.. ani nie ma dofinansowania leczenia bądź jego pokrycia..ani w żaden sposób nie pomagają aby to się udało, pomimo tego ze lekarze nie skreślają szansy na dzieci. Jeżeli nie masz worka z kasa i determinacji to sory ale możesz zapomnieć o tym zeby mieć dzieci w tym chorym
  • Odpowiedz
po pierwsze należy wprowadzić legalną aborcję do 12tyg żeby kobiety miały prawo decydować o swoim ciele.

Następnie trzeba doinwestować żłobki i przedszkola publiczne.

A potem można myśleć o takich programach.

Imo najlepiej byłoby gdyby takiej parze spodziewającej się dziecka zwiększyć kwotę wolną od PIT o te 30-40k.

W ten sposób nadal promujesz pracowitość ale jednocześnie młodzi rodzice mają lepiej


@xdTM: To gówno da. Nie ma badań które by wskazywały że to
  • Odpowiedz
@niewiemjakiwybrac: Nie wiem jakie wskaźniki i badania trzeba ludziom przedstawić, żeby w końcu zorientowali się, że problemem demografii jest szeroko pojęty dobrobyt, a nie bieda.

Młodzi ludzie nie robią dzieci bo jest to dla nich niewygodne i ich ogranicza, mało kto chce rezygnować z zagranicznych wyjazdów, chodzenia po knajpach, klubach czy wieczornych wyjść do/ze znajomymi.

Żadne rozdawanie pieniędzy nic nie poprawi, jedyne co to argument ze żłobkami jest trafny ale wydaje
  • Odpowiedz
@PurpleHaze: jeszcze raz wytlumacz mi po co prawno-spolecznie akceptowac grymasy ludzi ktorzy ruchaja sie czysto rozrywkowo?
Jaki to jest niby benefit dla spoleczenstwa ? Czemu wszyscy 'pro aborcyjni' zawsze mowia o ostatnim etapie i o konsekwencjach jego braku a nigdy nie sa w stanie merytorycznie przejsc przez caly proces ktory doprowadzil do wymagania tego ostatniego punktu.
Za kazdym razem zaslaniaja sie gwaltami a to raptem 2400 przypadkow rocznie na dodatek aborcja
  • Odpowiedz
@niewiemjakiwybrac
Gdybym został cesarzem Polski to co ja bym spróbował zrobić:
- stworzyć polskiego dewelopera na wzór Singapurski który by budował na sprzedaż jak i wynajem mieszkania (osoby z dzieckiem byłyby prio i miały ulgi). Taki deweloper mógłby zbić 30-40% marżę w tej branży.
- zrównać wiek emerytalny przy czym za każde urodzenie dziecka kobieta ma 2 lata niższy wiek emerytalny.
Czyli np jak byśmy ustalili na 66 rok życia dla kobiety
  • Odpowiedz
po pierwsze należy wprowadzić legalną aborcję do 12tyg żeby kobiety miały prawo decydować o swoim ciele.


@xdTM: jednocześnie wprowadzić aborcję prawną i darmowe badania genetyczne dla ojców chcących potwierdzić swoje ojcostwo
  • Odpowiedz
po pierwsze należy wprowadzić legalną aborcję do 12tyg żeby kobiety miały prawo decydować o swoim ciele.


@xdTM: Nie potrzeba żadnych legalizacji bo kobiety stale mają prawo decydować o SWOIM ciele, natomiast ciało dziecka należy już do innego człowieka.
  • Odpowiedz
powiedzmy 50k jakiejś dotacji


@niewiemjakiwybrac:

"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju"

Skąd się bierze to otumanienie ludzi widzących rozwiązanie każdego problemu w tworzeniu dwóch następnych? Z edukacji państwowej? Chyba.
  • Odpowiedz
@niewiemjakiwybrac: oczywiście już jakiś dzban zaczyna od "aborcja na życzenie" xD

Ludzie nie chcą mieć dzieci, nie potrzebują dzieci, to nie robią dzieci. Można pakować absurdalny szmal w żłobki, przedszkola, służbę zdrowia, mozna rzucać setkami programów pomocowych, a ostatecznie trendu się nie zatrzyma. I mówię tu oczywiście o ogóle.

Dodatkowo spada ilość stałych związków, ludzie coraz częściej się rozwodzą, ale i coraz rzadziej albo i coraz później się wiążą. Więc po
  • Odpowiedz
@xdTM:

ja piszę o dobrowolnej aborcji.

A ty małpko wracaj na główną bo tam macie swój gaj i możecie się obrzucać gównem do woli XDDdd


Co pokazuje tylko upośledzenie intelektualne bo żeby sądzić, że legalizacja aborcji antykoncepcyjnej wpłynie na dzietność pozytywnie to trzeba mieć coś z głową. Jeszcze powrót do kompromisu rozumiem bo wizja problemów z chorym dzieckiem może odstraszać ale mówienie, że usuwanie zdrowych ciąż ma mieć pro demograficzne efekty
  • Odpowiedz
@niewiemjakiwybrac: Można dywagować co należy zrobić. Wśród rzeczy do poprawy jest na pewno zmiana kształtu systemu emerytalnego, zmiana zasiłków na ulgi, zmiana kulturowego postrzegania dzieci jaki problem, aborcja, dostępność i ceny mieszkań, siła nabywcza pensji, stabilność prawno-bytowa, zmuszenie ludzi żeby nie żyli wygodnie tylko się rozmnażali i wiele wiele innych. W praktyce odwrócenie trendu demograficznego jest niemożliwe. Nie da się tych wszystkich sfer życia poprawić jednocześnie. Nie w demokracji i nie
  • Odpowiedz
@niewiemjakiwybrac: ludzie nie chcą mieć dzieci bo im tak wygodnie a nie że brakuje kasy, ile znam związków gdzie zarabiają razem po 20-30.000 miesięcznie a stanęło na jedynaku. Te grube pieniądze wydawane na dzieci to mit, na olx pełno rzeczy można wyrwać za psie pieniądze albo za darmo, obcykana mamuśka jeszcze zarobi na dziecku, brak miejsc w żłobkach to mit, zresztą są dopłaty 800 zł miesięcznie na prywatny żłobek, na pewno
Instynkt - @niewiemjakiwybrac: ludzie nie chcą mieć dzieci bo im tak wygodnie a nie ż...

źródło: 1000008026

Pobierz
  • Odpowiedz
Czy jest jakiś sposób aby przynajmniej zastopować ten dramatyczny trend?


@niewiemjakiwybrac: Od kiedy szczerze zaczęliśmy rozmawiać o rodzicielstwie (mówiąc nie tylko o jego plusach, ale przede wszystkim też o minusach), wiele par rezygnuje z posiadania dzieci lub ogranicza ich liczbę do jednego. Dziś już wiemy, że dziecko to ogromne zobowiązanie, poświęcenie, a często też mocne ograniczenie własnych planów lub całkowita rezygnacja z nich. Nie wszyscy są na to gotowi.
Inną sprawą
  • Odpowiedz