Wpis z mikrobloga

@nonOfUsAreFree: Dawno temu owce wypasano w ten sposób, że baca wraz z juhasami na wiosnę zbierał owce po wsi i szedł z nimi w góry. Tam je wypasał, doił, produkował sery itp. Wracał do wsi jesienią, oddawał właścicielom owce i część sera, pozostałą część brał i dzielił między siebie a juhasów jako zapłatę. Zatem oscypek wyprodukowany w maju czy czerwcu musiał wytrzymać conajmniej do października. Mówimy oczywiście o czasach, kiedy nie
@nonOfUsAreFree: Dawno dawno tymu, za siedmioma #!$%@?, za siedmioma zekami, w okolicach Gubałówki mieszkał Tomisław Apoloniusz Curuś Bachleda Farrell, jak ten piecyk z dmuchawą. Pewnego dnia Tomisław wysedł na halę i pomyśloł: Krucafuks dość! Ile mozna #!$%@?ć łoscypek! Ani to dobre, ani śwarne a jakie drogie #!$%@?! No i sracka murowana, toć to gołymi łapami ługniotane. Zeby to jeszcze z krowiego mleka było; a weź tu łodróznij barana od łowiecki. Stąd
@nonOfUsAreFree: No i będą droższe oscypki ale przynajmniej prywaciaż musiał lodówki kupić. Nigdy nie słyszałem o sraczce z powodu oscypków ale to nie ważne, ważne że ten prywaciarz dostanie po dupie tak!!!!! Więcej po dupie dostanie klient ale to nie ważne!
@nonOfUsAreFree : W oscypkach właśnie o to chodzi, że dużo soli , wędzenie i tłuszcz konserwuje takowego, temu długo po zrobieniu były zdatne do jedzenia. Sposób na długie przechowywanie jak nie było lodówek. Natomiast nie wiem czy te z Krupówek są robione zgodnie ze sztuką i pewnie tu jest źródło sraczki.