Jako 35-latek, stłamszony trybem życia w stylu chodzenie do gównianej pracy - powrót do mieszkania i tak w kółko, zaczynam rozumieć ideę "chleba i igrzysk". Igrzyska to czas, kiedy siedząc przed telewizorem, zdaję sobie sprawę jakie ludzie wiodą ciekawe życie. Nigdy nie poczuję co to znaczy zdobyć medal, nigdy nie zaznam prawdziwej radości, dumy. Wiecznie tylko stres w robocie i samotne spędzanie wolnego czasu. Za stary jestem by coś zmienić i jedyne
CalibraTeam
CalibraTeam